Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Memento mori" - prawdziwe przypadki śmierci

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka Replika
"Memento mori. Prawdziwe śmierci przypadki" Tomasza Specyała to autentyczne historie opisujące niezwykłe przyczyny i sposoby rozstania się ze światem.

Podobno śmierć jest jak miłość i niejedno ma imię. Przekonali się o tym bohaterowie artykułów z początku XX wieku, niestety już po fakcie...

Książka "Memento mori. Prawdziwe śmierci przypadki" to zbiór artykułów z prasy z lat 20. i 30., które zostały zebrane i zamieszczone niemal w niezmienionej formie przez Tomasza Specyała. Publikacja została podzielona na 23 części, których tytuły odpowiadają sposobom zejścia ze świata. Wśród nich są m.in. takie tytuły jak: "Odeszli z hukiem", "Na frasunek", "Na ślubnym katafalku", "Śmierć przy robocie", "Czary... ", "…Mary", "Jeźdźcy apokalipsy", "Nosił wilk razy kilka... ", "...Ponieśli i wilka", "Wielkie żarcie", "Siedem grzechów głównych".

Jak wspomina autor: W latach dwudziestych, trzydziestych i wcześniejszych minionego stulecia prasa niemal każdego dnia skrzętnie donosiła o osobliwych przypadkach, które doprowadzały ludzi i zwierzęta do śmierci. Niekiedy tragedie te były barwnie przedstawiane, a w opisywaniu ich nie szczędzono drastycznych szczegółów, trącając przy tym cynizmem, czy czarnym humorem, co w dzisiejszych czasach jest już niespotykane. Tytuły i treści, przedstawionych tu tragicznych zdarzeń, poza drobnymi korektami, są autentyczne i przytoczone niemal in extenso.

Okazuje się, że ilu ludzi, tyle rodzajów śmierci. Można zginąć z rąk ulubionego kota, gdy ten poodkręca kurki z gazem, zostać zastrzelonym przez... tygrysa, gdy wsadzi się mu kolbę strzelby do gardła albo zamarznąć, jadąc na swój własny ślub, a nawet umrzeć... ze strachu przed śmiercią. Nie będę przytaczać więcej przykładów, gdyż najlepiej poznawać je samemu. Dodam jedynie, że jedne przypadki mogą się wydawać zabawne, inne bezsensowne, jeszcze inne w pewnym sensie zasłużone.
Czytając te artykuły miałam wrażenie, jakbym oglądała program Śmierć na 1000 sposobów. I słyszałam w głowie zdanie Nie próbujcie naśladować opisanych wyczynów - zginiecie. Niektóre przypadki były niewiarygodne i skojarzyły mi się z nagrodą Darwina, przyznawaną "by upamiętnić osoby, które przyczyniły się do przetrwania naszego gatunku w długiej skali czasowej, eliminując swoje geny z puli genów ludzkości w nadzwyczaj idiotyczny sposób". Przypadki te stanowiły jednocześnie przestrogę i rozrywkę, skłoniły też do refleksji nad kruchością ludzkiej egzystencji.

Książkę czyta się szybko, gdyż artykuły są krótkie i zabawnie napisane, choć niepozbawione krwawych opisów. Tomasz Specyał miał ciekawy pomysł na wykorzystanie autentycznych artykułów opisujących śmiertelne przypadki. Wycinki z prasy, opatrzone datą i miejscem zdarzenia, nie są jedynie tanią sensacją, lecz stanowią rodzaj dokumentu tamtych czasów. Jedyny mankament to brak źródeł, z których pochodzą te artykuły.

Polecam tę lekturę miłośnikom prawdziwych historii z dreszczykiem. Należy podkreślić, że z uwagi na drastyczne opisy, jest to książka dla osób pełnoletnich.

Tomasz Specyał na swoim koncie ma także "Kryminalnej historii Poznania", które napisał wspólnie z Adamem Pleskaczyńskim.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto