Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Memoriał Wagnera. Po pięciosetowej walce Polacy pokonali Sborną

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Radość Polaków po zwycięstwie w meczu z Rosją
Radość Polaków po zwycięstwie w meczu z Rosją
Po emocjonującym pojedynku biało-czerwoni siatkarze wygrali w meczu z Rosją. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Ferdinando "Fefe" Di Giorgio zapewnili sobie triumf w całym XV Memoriale Wagnera.

Stawka niedzielnego spotkania była znacznie wyższa, niż tylko zwycięstwo w towarzyskim turnieju. Rywalizacja z Rosją była ostatnim sprawdzianem dla Polaków przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy. Tym ważniejszym, że Sborna zaledwie dwa miesiące wcześniej do zera pokonała biało-czerwonych w Spodku w fazie grupowej Ligi Światowej. Do Krakowa reprezentacja Rosji przyjechała z nowym trenerem Siergiejem Szlapnikowem, który zapowiedział odmłodzenie składu legendarnej drużyny. Podobnie, jak Polacy celują w strefę medalową europejskiego czempionatu. Podopieczni Ferdinando De Giorgi nie rozpieszczali kibiców w krakowskiej hali – porażka w tie-breaku z Francją i spodziewane zwycięstwo z Kanadą nie pozwalały ze spokojem czekać na niedzielny mecz z Rosją.

Finałowe spotkanie Memoriału rozpoczęli goście od szczelnego bloku. Strata czterech punktów zmusiła trenera Polaków do poproszenia o czas już na początku meczu. Dopiero po błędzie na zagrywce Artema Wolwisza gospodarzom udało się zdobyć pierwszy punkt (1:4). Biało-czerwonym udało się odrobić starty, głównie dzięki atakom Artura Szalpuka i Mateusza Bieńka. Jednak siatkarzom Sbornej udało się utrzymać kilkupunktowe prowadzenie nad gospodarzami (11:16). Na nieszczęście Polaków w doborowej dyspozycji nie tylko w polu zagrywki był Maksim Michajlow, jak i pozostali koledzy z jego drużyny. Parada błędów podopiecznych „Fefe” przyczyniła porażkę mistrzów świata w pierwszym secie do 16.

Druga odsłona meczu otwarł punkt dla Polaków po kiwce Szalpuka. Biało-czerwoni wdali się z Rosjanami w znacznie bardziej zaciętą walkę, niż w poprzedniej partii. Siatkarze obu drużyn wyrywali sobie każdą piłkę, a po błędzie przy siatce Sborna prowadziła jednym punktem do przerwy technicznej. Po powrocie na parkiet przewaga gości ze wschodu znów zaczęła rosnąć. Dystans do rywali zmniejszały sprytne zagrania Łomacza i Muzaja (13:16). To wciąż było za mało na szczelny rosyjski blok i dla atakujących Sbornej, bezlitośnie punktujących błędy gospodarzy. Autowa zagrywka Lemańskiego przypieczętowała kolejną wygraną Rosjan (19:25).

Trzeci set w końcu rozpoczął się tak, jak oczekiwało tego tysiące polskich kibiców zgromadzonych na trybunach Tauron Areny. Ataki Lemański i Szalpuka przyniosły kilkupunktowe prowadzenie i to Rosjanie musieli gonić naszych (5:1). Radość fanów biało-czerwonych nie trwała długo, bo różnica pomiędzy drużynami szybko stopniała. Grający rezerwowym składem Polacy nie odpuszczali i wróciła zacięta gra punkt za punkt. Nawet silni Rosjanie psuli zagrywki, ale braki w serwisie nadrabiali atomowymi atakami. Celnie uderzający po linii boiska Michajlow zapewnił Rosjanom prowadzenie do drugiej przerwy technicznej (15:16). Pod koniec trzeciej partii spotkania biało-czerwoni znaleźli sposób na Sborną i kilkupunktowe prowadzenie utrzymali do końca seta (25:20).

Czwarty set również rozpoczął się od wyrównanej gry. Ataki Szalpuka i szczelny blok przyniosły niewielkie prowadzenie do przerwy technicznej (8:6). Dobra passa biało-czerwonych trwała ku uciesze polskich kibiców i złości rywali, którzy popełniali coraz więcej błędów. Po ataku Lemańskiego ze środka pola biało-czerwoni zeszli na ławkę przy drugiej przerwie technicznej (16:11). Gospodarze, jak dobrze naoliwiona maszyna, pokonywali kolejne przeszkody w drodze do tie-breaka. Podopiecznym Szlapnikowa udało się odrobić wysokie straty, ale pojawienie się na boisku Rafała Buszka pomogło Polakom obronić prowadzenie. Uderzenie Lemańskiego przypieczętowało pogoń Polaków i o losach zwycięzcy turnieju zadecydował piąty set (25:22).

Tie-break otworzył udany przerzut Szalpuka, jednak szybko na tablicy wyników pojawił się remis 2:2. Polakom znów udało się uciec na dwa punkty dzięki trzeźwym atakom Śliwki i Lemańskiego. Po błędzie gospodarzy w przyjęciu decydująca partia wróciła do punktu wyjścia. Rosyjscy siatkarze musieli ratować się wideo-weryfikacją, ale i po sprawdzeniu u sędziego punkty lądowały na koncie biało-czerwonych. Mistrzowie świata zachowali zimną krew do końca decydującej partii, zapominając o słabym początku niedzielnego spotkania. Bezbłędny w poprzednich partiach Michajlow gubił się pod koniec tie-breaka niczym początkujący siatkarz. Autowy blok po ataku Lemańskiego ustaliło wynik piątego seta na 15:12 i przyniosło triumf Polaków.

Finałowy mecz Memoriału rozpoczął się od pełnej błędów i niespokojnej gry biało-czerwonych. Dopiero strata dwóch setów przyniosła otrzeźwienie w drużynie "Fefe", która dzielnie stawiła czoła faworyzowanym Rosjanom. Zachowanie zimnej krwi przyniosło pierwszy sukces w zespole prowadzonym przez włoskiego trenera. Sukces w Memoriale Wagnera cieszy, ale przed biało-czerwonymi najważniejszy turniej, czyli Mistrzostwa Europy nad Wisłą. Jeśli nie poddadzą się zbyt szybko, polscy siatkarze znów wrócą do Tauron Areny. Kto wie, może zostaną tu aż do finału czempionatu.

Polska - Rosja 3:2 (16:25, 19:25, 25:20, 25:22, 15:12)
Polska: Maciej Muzaj, Artur Szalpuk, Grzegorz Łomacz, Łukasz Wiśniewski, Mateusz Bieniek, Rafał Buszek, Damian Wojtaszek (L) - Fabian Drzyzga, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, Bartłomiej Lemański
Rosja: Artem Wolwicz, Siergiej Grankin, Dimitrij Wołkow, Aleksander Markin, Maksim Michajłow, Ilias Kurkajew, Roman Martyniuk (L) - Maksim Żygałow, Aleksander Butko, Aleksiej Ostapienko, Walentin Gołubiew (L)

Wypowiedzi po meczu:

Grzegorz Łomacz (kapitan reprezentacji Polski): - To zwycięstwo smakuje troszeczkę inaczej. Byliśmy już pod ścianą, ale zdołaliśmy wygrać grając przede wszystkim młodymi chłopakami, co jest bardzo budujące. Cieszę się, że mogłem zadebiutować w roli kapitana i mam nadzieję, że Michał Kubiak teraz będzie wiedział jak wyprowadzać zespół z opresji (śmiech).
Ferdinando de Giorgi (trener reprezentacji Polski): - Dziękuję bardzo za gratulacje od trenera Rosjan. Turniej można ocenić pozytywnie – nie tylko ze względu na wynik. Zadawałem sobie dużo pytań przed Mistrzostwami Europy i niewiadomych jest coraz mniej. Cieszy mnie reakcja zespołu na dwa przegrane sety. To pokazuje zaufanie wśród zawodników. Co do decyzji odnośnie składu na Mistrzostwa Europy, potrzebuję jednej nocy na przemyślenia.
Sergej Grankin (kapitan reprezentacji Rosji): - Mecz był dla nas bardzo ciężki. Przede wszystkim w przyjęciu nie szło nam najlepiej, ale poprawimy to do Mistrzostw Europy.
Sergej Szliapnikow (trener reprezentacji Rosji): - Chciałbym progratulować zwycięstwa Polakom. Zaczęliśmy dobrze ten mecz, ale po 10-minutowej przerwie straciliśmy koncentrację i popełnialiśmy coraz więcej błędów.

Klasyfikacja końcowa XV Memoriału Wagnera:
1. Polska
2. Francja
3. Rosja
4. Kanada

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto