Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miałam już nie pisać…

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
...ale na wodach arktycznych pojawił się był biały humbak, który być może wywąchał JONASZA i w czasie cyklu wędrówek na południe, może zahaczyć o Bałtyk i skutecznie połknąć polskiego JONASZA.

Przechodząc jednak do rozważań o realiach, zacytuję tu zdanie z bloga, które http://www.liiil.pl/1457471957,Reduta-Rzeplinskiego.htm;brzmi

"Władza ustawodawcza i wykonawcza skompromitowała się ostatecznie klęcząc przed zwykłym prezesem najzwyklejszej partii politycznej."

Otóż pozwolę się nie zgodzić z Autorem tych słów, bo dla mnie nie jest to najzwyklejsza partia; to jest sekta. Członków sekty odróżnia od ludzi z otwartymi umysłami wygłaszanie „bezdyskusyjnych” opinii zgodnych z wiodącymi przemówieniami guru i całkowita odporność na logikę.
Najbardziej zadziwiające jest to, że członkami sekty Kaczyńskiego są również ludzie z wyższym wykształceniem, po których należało by się spodziewać otwartości umysłu. Ale widać bywają umysły na tyle podatne na indoktrynację, że dla dyplomu wkuja na pamięć „coś tam coś tam” ale ten rodzaj wiedzy nie wyzwala w nich samodzielnego myślenia i zdolności do analizy stosunku orła do reszki.

Tworząc sektę, Kaczyński zastosował eliminację negatywną, a największych konformistów ustawił na stanowiskach decyzyjnych wiedząc, że w razie klęski to oni będą pierwszymi oskarżonymi o zrujnowanie instytucji demokratycznych.

Kimże jest konformista (obecny zresztą nie tylko w Pisie ale nigdzie tak masowo jak w PZPR?)
Tu najlepszą będzie definicja profesora Miodka , w której czytamy:

"Dość bliski semantycznie oportunizmowi, ale nie z nim tożsamy, jest konformizm - "postawa bezkrytycznego podporządkowania się normom, wartościom i poglądom uznanym za obowiązujące w danej grupie społecznej; zgadzanie się z czymś, przystosowanie się do czegoś".

Kaczyński wmówił im skutecznie, że ich (JEGO) władza musi trwać co najmniej 8 lat. Czemu nie 4, 12, lub 16? Prezes cierpi coraz bardziej na Abscesus Tuskus i im większego doznaje dyskomfortu na siedzeniu, tym bardziej zaostrza język, poglądy i rozbudowuje maniakalne dążenie do władzy absolutnej.

Dlatego bezprzykładna polityczna hucpa wokół Trybunału Konstytucyjnego, a szczególnie wczorajsze opinie prawników-sekciarzy, oraz dwóch pań, prezentujących swoimi wypowiedziami na temat orzeczenia TK nadwagę ciała przy niebywałych brakach moralności politycznej świadczą, że guru sekty wyszkolił swoje kadry zgodnie z Pierwszym Prawem Wtyczkodynamiki:

Każda wtyczka pasuje do każdego gniazdka przy użyciu odpowiedniej siły.

Wprowadzenie w życie tej genialnej zasady rozpoczął pan Zbyszek; jego zastępca idzie krok dalej i zaczyna rozpracowywanie osób, które ośmieliły się protestować w czasie agitki wyborczej amerykańskiej blondynki, która ma tyle wspólnego z polska polityką, że pozycja senatora pokrywać będzie koszta jej pobytu w kraju wielkiego ojca.
Następnym krokiem (wszak dobra zmiana musi postępować) będą przesłuchania, a dalej – znany doskonale scenariusz z armatkami wodnymi i wydobywczym aresztem.

Jedno jest pewne: nikt, nigdy, z własnej woli w powojennej historii Polski nie robił tak dobrze carowi Putinowi. I nikt tak bardzo nie szkodził Polsce, rozwalając uczące się demokracji społeczeństwo i stawiając coraz wyższy mur między wiernymi sekty a resztą.

Dowodem – słowa człowieczka, która wg. Cimoszewicza”… nie jest głową państwa…To wstydliwy przypadek wybrania marionetki na to stanowisko”.
Język, jakim marionetka posłużyła się w Otwocku – „Ojczyznę dojną racz nam zwrócić panie’

oraz: Czas najwyższy, abyśmy powiedzieli, że tu, w Polsce, to my właśnie jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii. I że nasze interesy przede wszystkim tu muszą być realizowane plasują się w słowniku bełkotu narodowców, rozsiewając ustami marionetki smrodek faszyzmu.
Słowa haniebne, chamskie, postponujące miliony Polaków, którzy wypracowali w trudnych warunkach to, z czego garściami czerpie sekta i jego wyznawcy; wypowiada je człowiek, który z entuzjazmem godnym kabotyna zgodził się być kawałkiem plasteliny w rękach prezesa.
Wysłuchałam tych słów ze zdumieniem, graniczącym ze stuporem, ale równie śpiewna riposta sama wskoczyła na miejsce:

„Dał nam przykład Andrzej Duda, jak znieważać mamy”.

W zasadzie pozostało mi jeszcze wyrazić nadzieje, że rządy Kaczyńskiego skończą się długo przed upływem 4 lat, bo taka już nasza, polska natura: im więcej wtykać na siłę, tym większy powstaje opór i prądy oboczne. Na końcu są poparzone paluchy.
Prezes, wprowadzając hard gomułkowszczyznę, o której naszej pierwszej marionetce powinni opowiedzieć rodzice, bo młode to jeszcze i…., zapomniał o prawach natury, wśród których prawo Murphy’ego brzmi:
Jeżeli coś może się nie udać – nie uda się na pewno.

I to jest rola dla białego wieloryba, który powinien połknąć naszego JONASZA; sorry - waszego , marionetko, Jarosława.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto