Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Szpak: "Napędza mnie życie" (wywiad)

Redakcja
Okładka płyty pt. Byle być sobą
Okładka płyty pt. Byle być sobą mat. promocyjne
Chwilę przed drugim koncertem po jego powrocie z występu na tegorocznej Eurowizji udało się zaprosić do rozmowy Michała Szpaka. Zapraszam do lektury zapisu mojego wywiadu przeprowadzonego w ostatni weekend na terenie łódzkiej Manufaktury.

Adam Sęczkowski: Michale, jaki jest najlepszy prezent, który otrzymałeś od losu?

Michał Szpak: Hm. Ciekawe pytanie. Na pewno moi rodzice, moje rodzeństwo, które zawsze mnie wspiera. Mam wspaniałych przyjaciół. Piękne jest także to, że mam możliwość rozwoju siebie, takiego jakim chcę być i robienia tego co chcę robić.

A.S.: Jak zmieniło się Twoje życie po Eurowizji chociażby w kwestii stresu. Po występie przed wielomilionową publicznością nic już chyba nie jest Ci straszne! Prawda?
M.S.: Moim zdaniem dopóki stres istnieje dopóty mamy świadomość, że jest to dla nas ważne. Ja stresuję się zarówno śpiewając dla wielomilionowej publiczności jak i występując dla pięciu osób. Wczoraj miałem pierwszy koncert po powrocie z Eurowizji i też się stresowałem. To jest wpisane w życie artysty. On jest potrzebny bo jest motorem do dalszych działań, popędza artystę, pozwala nam przeżywać występ.

A.S.: Co jeszcze Cię w takim razie napędza oprócz stresu?
M.S.: Napędzają mnie przygody, podróże, przyjaciele. Ogólnie mogę powiedzieć, że napędza mnie wszystko co dzieje się wokół mnie czyli po prostu życie.

A.S.: A propos podróży; w ubiegłym roku Donatan i Cleo zapowiedzieli koncerty w krajach, w których głosowano na nich. Czy planujesz także takie występy?
M.S.: Tak. Są takie plany. Mój singiel jest obecnie grany w ponad 24 krajach, jest jednym z najczęściej ściąganych singli na iTunes, a więc jestem bardzo szczęśliwy. Wczoraj dowiedziałem się, że jestem pierwszy w Norwegii na Spotify. Dociera do mnie zatem fala dobrych wiadomości. Na pewno będziemy podróżować, ale nie tylko po tych krajach, które na nas głosowały. Bardzo dużo dostaję wiadomości z Rosji, których nie rozumiem bo nie posługuję się cyrylicą. (śmiech)

A.S.: Ale rozumiem, że manager dba o to, aby przetłumaczona treść dotarła do Ciebie.
M.S.: Oczywiście tak. (śmiech) Jest to dla mnie naprawdę wspaniały czas rozwoju muzycznego i dzielenia się swoją twórczością z publiką.

A.S.: Czy jest coś co chciałbyś wykreślić z pamięci w kontekście Twojego występu na Eurowizji?
M.S.: Absolutnie nie. Jest to tak niezwykła przygoda, że każde doświadczenie tam czegoś mnie nauczyło.

A.S.: A czy jest coś co zrobiłbyś inaczej?
M.S.: Myślę, że zrobiłem wszystko co tylko mogłem. Na Eurowizji trzeba mieć przysłowiowe „końskie zdrowie”, bo w ciągu niecałych 14 dni musimy zrobić 24 próby plus koncerty. Jest to więc ciągłe bycie w stresie i zmęczenie materiału bo jednak nieustannie używaliśmy swój aparat głosowy.

A.S.: W jakim stopniu po występie na Eurowizji zmieniło się Twoje wyobrażenie na temat tego konkursu?
M.S.: Zostałem uprzedzony co do tego jak to wygląda i tak też było jak mi opisywano. Wszystko jest tam jak w szwajcarskim zegarku. Dla przykładu; jeśli moja próba trwa 20 minut i bym się spóźnił 10 minut to moja próba będzie w sumie trwać tylko 10 minut, a nie przesunie się na kolejne 10. Absolutnie nie ma tam miejsca na pomyłki i trzeba być przygotowanym na naprawdę ciężką pracę. Przyznam jednak, że z tak wspaniałymi ludźmi, z tak wspaniałym zespołem i w tak genialnej atmosferze wróciłbym tam jeszcze raz.

A.S.: Uprzedziłeś troszkę moje pytanie bo chciałem zapytać czy chciałbyś wrócić jeszcze kiedyś na Eurowizję? Już wiem, że tak.
M.S.: Ale wiesz co? Jeśli tak się stanie to uważam, że musi upłynąć trochę czasu. Uważam, że osiągnąłem wysoki wynik i jeśli miałbym kiedykolwiek jeszcze jechać na Eurowizję to muszę czuć, że będę w stanie go poprawić.

A.S.: Ten rok będzie należał do Ciebie?
M.S.: To jest dla mnie dobry rok, a czy będzie należał do mnie to nie jest zależne ode mnie.

A.S.: Jaką radę dałbyś przyszłemu reprezentantowi Polski, który w przyszłym roku pojedzie do Kijowa?
M.S.: Przyszły reprezentant musi mieć świadomość, że trzeba się bardzo mocno przygotować do tego, co go tam czeka. To co się tam dzieje to jest trochę tak jakbym cofnął się tysiąc lat do czasów kiedy gladiatorzy walczyli w wielkich amfiteatrach. Naprawdę każde potknięcie na tak wielkiej scenie zostanie zapamiętane przez miliony ludzi. Przyszły reprezentant musi świetnie przygotować się do tej przygody fizycznie, psychicznie, a przede wszystkim musi mieć stuprocentowe przekonanie, że chce to zrobić.

Posłuchaj specjalnych pozdrowień dla czytelników Wiadomosci24.pl od Michała Szpaka:
Pozdrowienia od Michała Szpaka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto