Jak podaje "Gazeta Olsztyńska", na parkingu pod hipermarketem leżał faktycznie człowiek, który był siny. Strażnik, po kursie udzielenia pierwszej pomocy zbadał tętno i nie stwierdzając akcji serca wezwał karetkę, wykonując w międzyczasie reanimację. Po dwóch minutach akcja serca wróciła. Karetka zabrała chorego do szpitala. Takich przypadków, że ludzi chorych przechodznie uznają za pijanych, jest wiele; przeżyłem na własnej skórze i widziałem nie raz.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?