Nie jest to kret w powszechnym rozumieniu: Jarosław Kaczyński nie jest agentem obcego mocarstwa, którego zadaniem jest osłabianie prawicy w Polsce. Prezes PiS jest agentem nieuświadomionym oraz zakamuflowanym - tłumaczy Marek Migalski w swojej notce w Salonie24.pl.
Migalski ma pretensję do Kaczyńskiego, że usuwa ze swojego otoczenia ludzi, którzy służyliby mu dobrą radą i mieliby odwagę sprzeciwić się prezesowi. Według wpływowego polityka PJN, jest to główna przyczyna pasma politycznych porażek PiS.
Były polityk PiS powtarza dość powszechną opinię, iż prezes PiS jest największym atutem Donalda Tuska. Migalski wypomina Kaczyńskiemu, że zawsze kiedy PO ma problemy, on przychodzi jej z pomocą. Dlatego nazywa go kretem, człowiekiem, który jest obciążeniem dla Prawa i Sprawiedliwości.
Według autora tej tezy, najgorsze jest to, że Kaczyński nie zdaje sobie z tego sprawy: "Zapewne budzi to jego zdziwienie i żal - on, wielki Polak, odrzucany jest przez większość rodaków. Oczywiście - prowadzi go to do wniosku, że ci Polacy są tubylcami, mieszkańcami jedynie naszego kraju, lemingami i zaprzańcami. Ale jednak są w większości. Dlaczego? - zapewne pyta sam siebie. Ale nigdy nie pomyśli, ze on sam jest kretem, uniemożliwiającym powszechną sympatię do jego partii i jej programu(...)Budzi się co rano i widzi wokół swojego łóżka kamienie i grudki ziemi. I nie wie, że to on je tam w nocy przyniósł. Dlatego już wkrótce ruszy na poszukiwanie kreta, który je tam wciąż zostawia. I zapewne go znajdzie. Zabije kolejnego fałszywego kreta, żeby prawdziwy kret mógł żyć w nim" - przekonuje Migalski.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?