Historia opowiedziana przez debiutującego tym obrazem reżysera, Jaime'a Marqueza (jest on również autorem scenariusza) nie grzeszy specjalną oryginalnością: Alex, główny bohater, wychodzi z zakładu opiekuńczego, w którym zostawiła go przed laty matka, najlepsza złodziejka w mieście, złapana na kradzieży w metrze.
Chłopak postanawia rozpocząć nowe życie, zatrudnia się na okres próbny u fryzjera, jednak oskarżony o kradzież portfela klienta, porzuca to zajęcie. Jednocześnie poznaje dziewczynę, studentkę z tak zwanego dobrego domu. Ratuje Sarę przed wpadką po kradzieży płyty CD w supermarkecie. Zakochuje się w niej, traktując - jak się wydaje - to uczucie jako część planu powrotu do "normalnego" życia.
Okazuje się jednak, że stare przyzwyczajenia, pewnie też i geny, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Tym bardziej, że i nowa miłość chłopaka nie dąży do przerwania procederu kradzieży kieszonkowych, traktując je jako odskocznię od spokojnego, mieszczańskiego życia i impuls podnoszący adrenalinę.
Młodzi ludzie zaczynają działać wspólnie - on udziela jej praktycznych lekcji złodziejstwa, ona stara się dorównać swemu mistrzowi. Z czasem naprawdę się w nim zakochuje, nie bacząc na to, że jest tylko trybikiem w działaniach mających doprowadzić do odnalezienia matki Alexa, której miejsce pobytu zna stary paser.
Miłość Alexa i Sary nie kończy się happy endem - nie myślę jednakże zdradzać jej finału, gdyż być może film ten jest lub będzie wyświetlany jeszcze w jakimś kinie studyjnym (od polskiej premiery wszak minęły tylko dwa miesiące).
O wartości filmu Marqueza, jak sądzę, nie świadczy jednak przedstawiona story.
"Złodziei" warto zobaczyć dla sposobu prezentacji tematu. W tym filmie pada niewiele słów, główne emocje bohaterów wyrażają się w ich gestach, spojrzeniach przepełnionych wzajemną fascynacją i pożądaniem, grą ciała (jedna z najbardziej namiętnych scen pocałunku, jakie udało mi się do tej pory obejrzeć w kinie jest właśnie w tym obrazie).
Młodym aktorom, Juanowi Jose Balleście (nominacja dla najlepszego aktora na festiwalu filmowym w Maladze) i Marii Valverde udało się stworzyć szalenie przekonujące postacie, przy dość ograniczonych, zgodnie z założeniem reżysera, możliwościach kreacyjnych. Oboje emanują wprost erotyzmem, podsycanym wspólnymi kradzieżami jak najlepszym afrodyzjakiem.
Wartością w tym filmie jest także muzyka Federico Jusida i zdjęcia Davida Azcano, oddające atmosferę metra, w którym najłatwiej upolować ofiarę kolejnej kradzieży kieszonkowej, tudzież klubów, w których załatwiane są szemrane interesy złodziei i ich zleceniodawców.
Film otrzymał kilka nominacji i nagród, w tym dla reżysera Jaime'a Marqueza na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno.
W listopadzie kino "Etiuda" w Ostrowcu Świętokrzyskim zaprasza miłośników dobrego filmu na IX Ostrowieckie Spotkania Filmowe, którego główną atrakcją będą przedpremierowe pokazy "Rumby", "Milczenia Lorny" i "Rusałki".
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?