Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrz lepszy w ligowym klasyku. Lech-Legia 1:0

Redakcja
W meczu 22. kolejki Ekstraklasy Lech Poznań pokonał 1-0 Legię Warszawa. "Kolejorz" po wygranej w derbach Polski powrócił na właściwe tory i goni Wisłę Kraków. Legia po tej porażce powoli przestaje się liczyć w walce o mistrzowski tytuł.

Lech nie przegrał u siebie z Legią od sześciu lat. W zeszłym sezonie po golu Semira Stilica, gospodarze pokonali zespół z Łazienkowskiej i włączyli się do walki o mistrza Polski.
Ekipa Macieja Skorży dobrze pamiętała o tamtej porażce, więc za wszelką cenę chciała się zrewanżować. Tym bardziej, że zdobycie kompletu punktów było potrzebne zarówno jednym, jak i drugim do pogoni za wygrywającą swe mecze Wisłą.

Mecz rozpoczął się chaotycznie. Żadnemu z zespołów nie udało się od początku załapać odpowiedniego tempa i osiągnąć przewagi nad rywalem. Poznaniacy zaczęli w ataku pozycyjnym, ale agresywnie kryli legioniści, nie pozwalając na swobodne rozgrywanie piłki.
Pierwsza dobra akcje bramkowa przeprowadzili goście w 13 minucie. Kiedy to bardzo dobrze na polu karnym Lecha znalazł się Manu i zamiast strzelać, szukał partnera do rozegrania piłki.
Było to pierwsze ostrzeżenie dla obrońców gospodarzy, aby zacząć grać uważniej kryjąc jeden na jeden.

W odpowiedzi indywidualnie próbował grać Bartosz Ślusarski, ale nie dał rady przedrzeć się przez szczelna obronę gości. Kolejne minuty meczu to wyraźna przewaga Legii, która dłużej utrzymywała się przy piłce, ale brakowało ostatniego podania, które otworzyłoby drogę do bramki Kotorowskiego. Lechici wyraźnie nie mieli pomysłu na rozgrywanie akcji nastawiając się na groźne sytuacje ze stałych fragmentów gry. Wyraźnie widać było brak Semira Stilica, który poprowadziłby grę mistrzów Polski w środku pola.

Po trzydziestu minutach po błędzie obrony Legii w dobrej sytuacji mógł znaleźć się Mikołajczak, ale za długo przyjmował piłkę, którą ostatecznie wybił mu jeden z legionistów. Chwile później na strzał z około 25 metrów zdecydował się Murawski, ale piłka przeleciała obok słupka. Bardzo dobra akcje gospodarze przeprowadzili pod koniec pierwszej połowy kiedy to na strzał zdecydował się Kriwiec, ale piłka po jego strzale ku rozpaczy kibiców Lecha trafiła w boczną siatkę.

Początek II połowy to znacznie lepszy okres gry w wykonaniu Lecha. Już w 51 minucie Lech mógł prowadzić, ale Ślusarski uderzył za słabo i piłkę złapał Skaba. Minutę potem po dośrodkowaniu Kriwieca niepewnie piąstkował bramkarz Legii, wybijając piłkę wprost pod nogi Djurdjevića, po którego strzale piłka po rykoszecie wylądowała w rękawicach golkipera gości.
W 54 minucie na boisko wchodzi Rudnevs i gra Kolejorza diametralnie ulega ożywieniu.
W następnej akcji Łotysz trafia do siatki! Wcześniej jednak sędzia odgwizdał jednak pozycję spaloną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto