Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrzowskie tango argentyńskie zagościło w Warszawie

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Zajęcia z tango-walca, prowadzone przez Matteo Panero i Patricię Hilliges.
Zajęcia z tango-walca, prowadzone przez Matteo Panero i Patricię Hilliges.
Drugi dzień 5. Międzynarodowego Festiwalu Tanga Argentyńskiego minął pod znakiem warsztatów tanga, pokazów par polskich, koncertu zespołu Beltango i konkursu z nagrodami. Atrakcjom nie było końca.

Tego dnia przygotowano 4 sale, w których jednocześnie odbywały się rozmaite warsztaty tanga. Podczas zajęć można było doskonalić swoje umiejętności taneczne. Nawet najbardziej wymagający uczestnicy mogli znaleźć coś dla siebie. A było w czym wybierać: tango, milonga, tango-walc oraz canyengue to technik, które były w programie.

Podczas zajęć solo dla pań, prowadzonych przez Paulę Gurini z Argentyny, uczestniczki poznawały różne techniki poruszania się w tangu i milondze. Instruktorka wprowadzała coraz zmyślniejsze ozdobniki, które wzbogacają taniec i sprawiają, że staje się on bardziej zmysłowy. Podpowiadając jak utrzymać równowagę w tańcu odwoływała się do znanych wszystkim sytuacji: - Kiedy jedziemy autobusem a on hamuje, to uginamy kolana, aby utrzymać równowagę. To samo dzieje się w tangu - wyjaśniała Paula. Uczestniczki brały sobie do serca jej rady i starały się sprostać jej wymaganiom. Paula podchodziła do każdej dziewczyny indywidualnie i korygowała ewentualne błędy. Na zakończenie dodała: - Musicie jak najwięcej wprowadzać ozdobników do tanga, wtedy będzie bardziej efektowne.

- Jestem drugi raz w Polsce. Uważam, że ludzie tu są bardzo mili. Podobają mi się ich zwyczaje. Byłam na wczorajszej milondze i muszę przyznać, że poziom tańca jest wyższy, niż się spodziewałam - powiedziała mi Paula Gurini.

Dużym zainteresowaniem cieszyły się również warsztaty z tango-walca, które prowadziła włoska para Matteo Panero i Patricia Hilliges. Zajęcia prowadzone były po angielsku i włosku. - W tangu najważniejszy jest komfort. Panowie, starajcie się zaprosić kobietę, jednocześnie nie wchodząc na jej terytorium. W przeciwnym razie nie będzie się czuła komfortowo. Trzeba myśleć o naszej pani podczas tańczenia. Musi to być zarazem eleganckie i wygodne dla pań - tłumaczył Matteo Panero.

O 20 na skwerze Hoovera rozpoczęła się impreza towarzysząca festiwalowi. A była to milonga prowadzona przez Edytę Jaroszewicz z Akademii Tanga Argentyńskiego. Parkiet był zapełniony tańczącymi parami. Wstęp był wolny, dlatego zgromadziło się mnóstwo osób podziwiających tancerzy.

- Witam państwa serdecznie na milondze na skwerze Hoovera. Niestety w tym roku po raz ostatni. Mam nadzieję, że będziemy spotykali się tutaj w najbliższych latach - powitała gości Edyta Jaroszewicz, po czym zapowiedziała pokaz pary tancerzy Moniki Sitek i Bartosza Strożka.

Instruktorzy zaprezentowali trzy style: tango de salon, tango nuevo i milongę. Po swoim wystąpieniu zaprosili ludzi do uczestniczenia w kursie tanga dla początkujących. Na parkiecie zgromadziło się kilkanaście par. - Tango to taniec chodzony (kroki do przodu, do tyłu, do boku, do tego obrót w miejscu). Zadaniem partnerki jest odbieranie emocji, jakie jej partner przekazuje - tłumaczyła Monika Sitek. Nie obyło się bez drobnych kolizji czy nadeptywania. Ale jak śpiewała Anna Jantar „najtrudniejszy pierwszy krok”. Zaczęło się od kołysania i dreptania, po czym zostały wprowadzone trudniejsze kroki.

O 21.30 rozpoczął się wieczór polski w Warszawskim Domu Technika. Przyszło więcej gości niż poprzedniego dnia. Byli to ludzie w różnym wieku, z różnych części Polski oraz świata. Piękna i przestronna sala przygotowana na ten dzień spełniała swoje zadanie – tworzyła właściwy klimat dla balu tangowego. Co ciekawe między przerwami w piosenkach wprowadzono wstawki ze znanej wszystkim dobranocki Reksio. Do tanga grał legendarny DJ Radek Jaworski, dzięki któremu powstała milonga Comme Il Faut. Około godz. 23 nastąpiło oficjalne powitanie.
– Witamy państwa podczas drugiego dnia festiwalu. A witają was Edyta Jaroszewicz, Violetta Domaradzka oraz Alicja Rajska-Żuławska. Fryderyk Jarosy, legendarny konferansjer powiedział kiedyś: „dobry konferansjer jest jak stanik – tak naprawdę niepotrzebny, ale podtrzymujący całość”. I my postaramy się tę całość podtrzymać. Cieszymy się, że przybyli goście z różnych części świata: Francji, Szwajcarii, Ukrainy, Finlandii, Portugalii, Hiszpanii i Australii – powiedziała Edyta Jaroszewicz z Akademii Tanga Argentyńskiego.

Następnie odbył się koncert kwintetu Beltango, w składzie: Aleksandar Nikolić – bandoneon, Jovan Bogosavljević – skrzypce, Ivana Nikolić – pianino i wokal, Bogdan Pejić – gitara elektryczna oraz Ljubinko Lazić – kontrabas. Organizatorzy zaprosili do tańca przy muzyce na żywo. – To nie tylko koncert, również festiwal tanga, dlatego muzycy zapraszają do tańca – oznajmiła Violetta Domaradzka. Uczestników nie trzeba było długo namawiać. Parkiet wypełnił się tańczącymi parami. Zespół grał melodie legendarnego Astora Piazzolli we wspaniałej aranżacji. Po każdym utworze następowała burza oklasków. Uczestnicy festiwalu próbowali wytańczyć każdą nutę utworu. Było to niezwykłe z jakim zaangażowaniem to robili. Widać było pasję, z jaką tańczą. Zagraniczni instruktorzy obserwowali zmagania par i z uśmiechów na ich twarzach można było wywnioskować, że się podobało. Dołączyli nawet do grona tańczących.

– Dobry wieczór Warszawo. Beltango jest pierwszy raz w Polsce, dziękujemy za zaproszenie. Mamy przygotowane utwory w różnym stylu. Mam nadzieję, że wam się spodoba – powiedział po polsku Aleksandar Nikolić, czym wzbudził zachwyt wśród słuchaczy. Na zakończenie występu dodał: – Chcielibyśmy zakończyć pierwszą część naszego show polskim tangiem Jerzego Petersburskiego. Po czym usłyszeliśmy przepiękną melodię „Ta ostatnia niedziela”.
Po niezwykłym koncercie, na którym usłyszeć można było tanga i milongi, przyszła kolej na pierwszą część pokazu par polskich, debiutujących na tym festiwalu. A byli to: Katarzyna Celińska i Michał Gabryś z Krakowa, Monika Przyborowska i Tomasz Potocki z Warszawy, Oliwia Otto i Nicolas Surra Spadea z Gdańska (pochodzący z Belgii i Urugwaju), Katarzyna Czech i Tymoteusz Ley z Krakowa, Marta Adamczyk i Piotr Woźniak z Warszawy.

W przewie między kolejną częścią pokazów grał DJ oraz rozlosowano nagrody w ramach loterii festiwalowej. Do wygrania były: kupon na strój projektantki Ady Lewickiej, wieczór we dwoje w restauracji Halla, zestaw do parzenia yerba mate oraz zestaw biżuterii ufundowanej przez Joannę Wieczorek. W drugiej części wystąpili: Luiza Pasierowska i Osky Casas z Warszawy Beata Maia Gellert i Rudy Vega z Warszawy oraz Małgorzata Knopp i Jarosław Chojnacki, para bez której w Gdańsku nie tańczyłoby się tanga. Wszystkie polskie pary tańczyły wspaniale, niemal unosiły się nad parkietem. Widać było lekkość ich ruchów i niezwykłą precyzję. Każdy fragment melodii był oddany w tańcu. Nic więc dziwnego, że zostali proszeni o kolejny taniec i prośbę tę spełnili. Polscy goście zaprezentowali różne style tanga argentyńskiego: tango de salon, milongę, tango nuevo. Po wszystkich pokazach ponownie usłyszeliśmy kwintet Beltango.

Miłośnicy tanga bawili się do 4. nad ranem do muzyki na żywo zespołu Beltango oraz „miksowanej” przez DJ-a Radka Jaworskiego. W sobotę 3. dzień z tangiem argentyńskim i kolejna relacja.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto