Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje przygody z Pocztą Polską

Marek Bonarski
Marek Bonarski
Chciałbym podzielić się kilkoma moimi wrażeniami w kontaktach z pracownikami Poczty Polskiej. Byłem zmuszony korzystać z jej usług, bo kupiłem ostatnio kilka przedmiotów w Allegro.

Dzień w którym dostałem pierwszą przesyłkę był słoneczny i radosny. Dzwonek do drzwi wezwał mnie do ich otwarcia, naprzeciw mnie stał listonosz, który wręczył mi kilka listów (czyt. rachunków). Uznałem, że to miło z jego strony, że załatwia taką błahą w sumie sprawę osobiście zamiast zostawić je w skrzynce. Wyobraźcie sobie, jakie było moje zdumienie gdy za godzinę zerknąłem odruchowo do skrzynki i znalazłem tam awizo lakonicznie informujące mnie, że w związku z tym, iż listonosz nie zastał mnie w domu, mam odebrać na poczcie przesyłkę!

Udałem się na pocztę po paczkę (tu chciałbym nadmienić, że przedmioty które kupowałem w tym czasie nie należały do specjalnie ciężkich, masa żadnego z nich nie przekraczała 0,5 kg). Na wszelki wypadek zapytałem grzecznie pani w okienku, czy Poczta Polska wciąż dostarcza przesyłki rzeczowe do domów. Okazuje się, że tak. Pytam więc dalej dlaczego moja nie została dostarczona. Pani na to, że pewnie nie było mnie w domu.

Poinformowałem panią, że i owszem, byłem, a nawet więcej, rozmawiałem z listonoszem i nie tylko że nie dostarczył mi paczki to nawet się na jej temat nie zająknął! Pani urażonym głosem (pewnie dlatego, że robię jej tylko trudności i mam pretensje nie wiadomo o co) odpowiedziała: - Gdy listonosz ma bardzo dużo przesyłek to nie zabiera wszystkich.

Ciężko dyskutować z tym argumentem. Współczuje listonoszom ciężkiej pracy, ale moja też nie jest lekka, no i nikt ich w końcu do tej akurat pracy nie zmusza. Siląc się na spokój poprosiłem panią, by moje przesyłki, za które w końcu płacę, były dostarczane do mnie. Pani nie raczyła odpowiedzieć.

Tak się składa, że dość często jestem w domu, lub jest w nim moja żona, więc gdy dotarła następna przesyłka sytuacja się powtórzyła. Tym razem nie wdawałem się w próżne dyskusje z paniami z okienek i postanowiłem że do trzech razy sztuka. Za kolejnym napiszę paskudny paszkwil do jakiegoś Bardzo Ważnego Dyrektora Poczty Polskiej :)

Poczta okazała się sprytniejsza. Otóż po jakichś mniej więcej dwóch tygodniach dostałem powtórne awizo, powtórne - bo podobno pierwsze już było, choć nie widziałem go na oczy. Udałem się na pocztę. Pani po przeszukaniu kilku pokojów i stracie 10 minut wróciła do mnie purpurowa i z pretensjami: dlaczegóż to przychodzę z awizo, skoro paczkę odebrałem już dwa tygodnie temu! Tu mnie mają, pomyślałem. Dostałem wezwanie do odebrania rzeczy którą mam już w domu! Po co więc powtórne awizo? Po co marnuję swój czas na wycieczkę na pocztę?

Wyjaśnienie pani było banalnie proste "bo się coś skleiło". Uff, na moje szydercze (przyznaję się) pytanie czy często im "się skleja" pani nie raczyła odpowiedzieć. Na kolejną paczkę czekałem w napięciu. W końcu od tej przesyłki (zgodnie z tym co sobie obiecałem) zależało czy rozpocznę moją donkichotową walkę z pocztą czy nie ;)

W końcu u drzwi moich stanęła pani listonosz i z miłym uśmiechem poinformowała mnie, że jest już trzeci raz z moją paczką, ale nie mogła mnie zastać. Wielkie nieba - przemknęło mi przez głowę, oto ideał wśród listonoszy, dostarcza paczkę za wszelką cenę ku zadowoleniu klienta! Niestety, pani listonosz popsuła dobry efekt kontynuując swój monolog: "wykorzystałam już wszystkie druki awizo, nie mogłam awizować więc musiałam wrócić"...

Według mnie Poczcie Polskiej bardzo brakuje zdrowej konkurencji, kogoś, kogo oddech czuliby na plecach w wyścigu do klienteli. Na razie tkwią w socjalizmie z poczuciem, że klient i tak do nich przyjdzie bo nie ma po prostu dokąd się udać. Można go ignorować, można go przegonić do placówki, można się głupio uśmiechnąć zamiast powiedzieć przepraszam. I tak wróci. Obyśmy jak najszybciej doczekali się konkurencji dla Poczty Polskiej. Na razie nic nie kupuję na Allegro więc mam spokój, rachunki znajduję w skrzynce.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto