Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje spotkanie z dzikim zwierzęciem. No i cóż, że z kogutem!

Redakcja
Działo się to wiele lat temu. Byłam wtedy małą dziewczynką, z dwoma mysimi ogonkami w roli fryzury i uroczym uśmiechem ziejącym pustką po zgubionych zębach.

Mój dom rodzinny stał na wsi, która - tak na marginesie - jest obecnie willową dzielnicą jednego z miast. Wówczas była to jednak typowa wieś, a moi dziadkowie mieli prawdziwe gospodarstwo ze świniami, krowami, kurami i koniem. Pewnego dnia poszłam z dziadziusiem do stodoły po jajka. Jedna z kur była zdecydowanie niezdyscyplinowana i nie chciała znosić jajek w kurniku, jak to czyniły jej siostry. Dziadek podał mi znalezione cztery jajka i polecił zanieść mamie. Nie mogłam sobie z nimi poradzić, więc podwinęłam spódniczkę i zrobiłam z niej bezpieczne schronienie dla delikatnego ładunku. Ostrożnie wyszłam ze stodoły i ruszyłam w stronę domu...

Wtedy nastąpił atak! Moje biedne gołe nóżęta zostały poddane bolesnemu dziobaniu - to nasz wredny kurzy przywódca przystąpił do swojej ulubionej rozrywki! A dziób miał ostry i twardy, oj jaki twardy! Niewiele myśląc puściłam się biegiem, nie bacząc na wypadające jajka, które utworzyły na podwórku malowniczą jajecznicę.

Kogut z poświęceniem biegł ze mną do samych drzwi, a pewnie wszedłby i za nie, gdybym nie zatrzasnęła mu ich przed dziobem. Nie wiem wprawdzie, czy koguta można zaliczyć do grona "dzikich zwierząt", ale dla mnie - kilkuletniej dziewczynki, był tak samo groźny jak, nie przymierzając, pantera. Zresztą kolory miał ów kogut zgoła dzikie.

Skończył ów szaleniec dramatycznie jako porcja rosołowa, ale pozostawił mi sentymentalną pamiątkę na nodze: bliznę po swym dzióbku. Zawsze gdy ktoś mnie pyta, co to za ślad, odpowiadam, że jest to efekt bliskiego spotkania z dzikim ptactwem.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto