Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Most Galata, mikrokosmos Stambułu

Karolina Kunda-Kuwieckij
Karolina Kunda-Kuwieckij
Most Galata. Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic license.
Most Galata. Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic license. Sadrettin
Most Galata to stambulski mikroświat. Jednoczy i kłóci, budzi zachwyt i wprawia w osłupienie. Ten otwarty pomost współczesnej Turcji opisuje w swej literackiej miniaturze holenderski pisarz Geert Mak, bywalec i amator mikrokosmosu Stambułu.

Galata Köprüsü, czyli most Galata, to stambulski mikroświat. Jednoczy nielegalnych handlarzy, kłóci zawodowych rybaków i wzbudza niegasnące zainteresowanie turystów. Umożliwia komunikację między odległymi brzegami miasta. Tętni życiem, nigdy nie zasypia. I jak na epicentrum przystało, stanowi siedlisko największych dramatów, niespełnionych marzeń i nadziei.

Fotografie Ary Gülera w znacznej części przedstawiają melancholijny i nostalgiczny obraz stambulskiej rzeczywistości. Artysta rozsmakowywał się w portretowaniu zamyślonych mężczyzn, z twarzami pooranymi głębokimi zmarszczkami i stambulskich kobietach w hidżabach, przemykających niczym cienie. Uwieczniał również rybaków pracujących od świtu do nocy i spowity nocną mgłą most Galata.

To, co najbardziej ujęło wielkiego tureckiego fotografa, nie pozostawiło obojętnym także Geerta Maka, autora książki Most. Z tą tylko różnicą, że wszystkie postaci, czynności i nastroje, które stanowiły główny temat zdjęć Gülera, pisarz odnalazł na terenie samego mostu Galata. Zarówno na nim, jak i w tunelach pod nim, Mak dostrzegł cały przekrój społeczeństwa tureckiego.
Most Galata przecina Złoty Róg łącząc dwa najstarsze dystrykty – tradycyjny, islamski Sultanahmet, ze świeckim, prozachodnim Beyoğlu.

Pierwsze plany jego budowy sięgają aż 1453 roku i zostały stworzone przez samego Leonarda da Vinci, jednakże konstrukcja została wzniesiona dopiero w 1836 roku. Wskutek licznych niedociągnięć i defektów, most był w późniejszych latach czterokrotnie przebudowywany i odbudowywany. Nigdy nie należał do arcydzieł architektury, jednak niezmiennie od wielu lat pozostaje jedną z największych atrakcji Stambułu.

Mak nie kryje swojej fascynacji fenomenem tej stalowo-betonowej konstrukcji. „Most ma przede wszystkim własną osobowość”, twierdzi. Bliskie jest mu przyrównanie miasta do „szeroko rozpostartych skrzydeł małego ptaka o smukłym tułowiu”, jak postrzegał je stambulski kronikarz, Nâzım Hikmet. Usunięcie mostu spowodowałoby załamanie się skrzydeł, wskutek czego ptak nie potrafiłby wzbić się w powietrze. Geert Mak, podobnie jak Hikmet, uważa, że Stambuł nie udźwignąłby swojego ciężaru, gdyby nie podtrzymujący go most Galata. Symbolicznie i majestatycznie.

Przechodząc przez most, przeciętny turysta zwróci uwagę przede wszystkim na widoki, jakie się z niego roztaczają. Ciągły ruch, tabuny przechodniów i nieustanny hałas na moście odwracają uwagę od niego samego. Geert Mak postanowił przyjrzeć mu się w kontekście całego miasta i jego historii. Oprócz rywalizujących ze sobą rybaków i wędkarzy, na moście można spotkać również handlarzy sznurówek, wkładek filcowych i telefonów.

Cały dzień usiłują sprzedać swój towar na moście, niezależnie od srogich czy upalnych dni. Posilają się u sprzedawców obwarzanków i herbaciarzy, choć przyznają, że gdyby nie ściskający żołądek głód i ostatki zdrowego rozsądku, nie wydawaliby ani grosza z ciężko zarobionych pieniędzy. A o zarobek na moście niełatwo. „Bogaci nam nie pomagają – zdradzają handlarze. – Tylko biedacy są naszymi klientami, potrafią jeszcze współczuć, zachowali jeszcze uczucia”.

Geert Mak, pragnąc poznać społeczność i panujące na moście zwyczaje, spędza
na nim większą część dnia. Krótko po wschodzie słońca rozpoczyna swoją wędrówkę po moście, wypatrując pierwszych, porannych handlarzy. Wdaje się w pogawędki z wędkarzami oraz sprzedawcą książek i parasoli. Poznaje ludzi i ich dramatyczne historie. Wysłuchuje ich opowieści, dociera do głęboko skrywanych tęsknot i wstydliwych sekretów. Dla większości bohaterów książki Maka, most stanowi drugi dom. I niczym niemy powiernik kolekcjonuje wszystkie ich historie i myśli.

Most Galata nie jest jedynie spoiwem podzielonego Stambułu oraz głównym bohaterem powieści Maka. Zapisał się on już także w historii literatury stambulskiej. Ziya Osman Saba, turecki poeta i powieściopisarz, poświęcił mu opowiadanie Most, w którym mnoży pochlebstwa pod adresem słynnej konstrukcji. Narrator opowiadania
nie potrafi wyobrazić sobie bez mostu zarówno Stambułu, jak i własnego życia; poranne przechadzanie się po nim stanowi bowiem dla niego „najpiękniejszą chwilę dnia”.

Sait Faik Abasıyanık, znany pisarz i dziennikarz turecki, napisał niegdyś w
Stambule wiersz o równie dosłownym tytule Most. Dwa ostatnie wersy przekazują jego istotę w rozumieniu poety: „Most nie jest do zawierania przyjaźni; Most jest po to, by z niego patrzeć...”

Wydawać by się mogło, że stali bywalcy mostu Galata utożsamiają się z tymi dwiema linijkami wiersza Abasıyanıka. Z poręczy Galata Köprüsü tęsknie wypatrują lepszego jutra i wciąż wierzą, że kiedyś wreszcie ono nadejdzie. W życiu wiernych rezydentów tytułowego Mostu to właśnie nadzieja nigdy nie gaśnie.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto