Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Może uda im się przeżyć

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Kociaki
Kociaki ze zbiorów autorki artykułu
Opiekowanie się bezdomnymi kotami ma swoje przyjemne strony, ale wymaga odpowiedzialności. Szczególnie teraz, gdy rodzi się nowe pokolenie "bezdomniaków".

Ganek mojej altany jest jedynym na działkach miejscem, gdzie koty czują się w miarę bezpiecznie. Miejsce to jest traktowane jako azyl. Nikt ich stąd nie przegania, a ponieważ są systematycznie dożywiane, odchodzi im ochota na łowienie ptaków.

Oczywiście taka sytuacja pociąga za sobą określone konsekwencje, polegające na tym, że na ganku mojej altany przychodzi na świat nowe pokolenie działkowych kotów. Moja koegzystencja z półdzikimi kotami jest na tyle silna, że kocie matki, opiekujące się swoimi dziećmi, obdarzają mnie pełnym zaufaniem i pozwalają na bezpośredni kontakt z maluchami, których jest już... dziewięć.

Wczoraj zauważyłam, że ślepe jeszcze kociaki, urodzone przez młodą kotkę, są zaatakowane przez wirus kociego kataru. Ta groźna choroba dziesiątkuje koty i bez interwencji lekarza weterynarii zwierzaki tracą wzrok, następnie zaś umierają. W takiej sytuacji nie pozostało mi nic innego jak maluchy do koszyka zapakować i udać się do zaprzyjaźnionej lecznicy weterynaryjnej. Nie miałam wielkich nadziei co do przyszłości maluchów, decyzja weterynarzy była jednak inna. Kociaki prawdopodobnie da się uratować. Tylko co dalej? Otóż gdy maluchom uda się wykaraskać z tej podstępnej choroby - zostaną zakwalifikowane do adopcji.

"Moja" lecznica już nie jeden raz udowodniła, że ratowanie zwierząt (także zwierząt bezdomnych) to chleb powszedni pracujących w niej weterynarzy. Kocie maluchy zostały obfotografowane ze wszystkich stron, a dokumentacja zdjęciowa powędruje do jednej z fundacji zajmującej się ratowaniem zwierzaków, potrzebujących natychmiastowej pomocy.

Jestem optymistką. Mam nadzieję, że cała dziewiątka ślicznych futrzaków, które urodziły się na ganku mojej altany tej wiosny, nie będzie musiała wegetować na działkach. Tym bardziej, że ich przyszły los w dalszym ciągu nie jest pewny.
Może ktoś z grona moich kolegów - dziennikarzy obywatelskich - pragnie przygarnąć kota? O licznych zaletach kociego rodu nie będę się rozpisywać. Przecież nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem...

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto