Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mózgowy efekt raju

Maria Czerw
Maria Czerw
Tomasz Terlikowski wydał felieton, w którym schematyczne doświadczenia śmierci klinicznej opisuje językiem areligijnej neurologii. Jego zdaniem wrażenie opuszczenia własnego ciała może być omamem.

Chodzi o doświadczenie po ustaniu akcji serca, gdy wielu ludzi widzi swoje ciało jakby z zewnątrz. Świadectwa tych osób zebrał Rajmund Moody w książce "Życie po życiu". Od stanu śmierci biologicznej śmierć kliniczna różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego (EEG). Przyjmuje się, że przywrócenie oznak życia poprzez reanimację jest możliwe jedynie przez pierwsze 4 minuty.

Hinduski ateista i wybitny przedstawiciel neuronauki Vilayanur S. Ramachandran doszedł do wniosku, że kontakt z tamtym światem jest chroniącą iluzją mózgową. Zadaniem umysłu jest adaptacja jednostki do trudnych zadań i kryzysów. Jednym z nich jest cierpienie, choroba a wreszcie trwałe rozstanie z bliskimi i unicestwienie. Wtedy mózg stwarza iluzję raju, która jako czynnik chroniący jest jakby ostatnim aktem miłosierdzia dla pogrążającej się w dezintegracji jednostki.

Jego sceptycyzm jakimś cudem przeniknął do artykułu opublikowanego na dzień Wszystkich Świętych w Rzeczpospolitej.

Czytaj więcej: O tym, co poza grobem, czyli o duszy

Tomasz Terlikowski, który nie pierwszy i nie ostatni raz przekuwa gorliwość chrześcijańską w przymierze z laicyzmem, mózg zastąpił szatanem a halucynacje wizjami pochodzącymi od złego ducha. Dlaczego szatan byłby zainteresowany w kreowaniu skomplikowanej i powtarzającej się w rozmaitych szczegółach inscenizacji, gdy największe sukcesy odnosi na drodze anonimizacji nieśmiertelności i własnej osoby?

Trudno dyskutuje się o tym, czego nie ma w doświadczeniach z pogranicza. To co w nich jest, z całą pewnością potwierdza ortodoksyjne teologiczne intuicje i spekulacje. Przede wszystkim są miłość, sumienie, dusza, osoby. Zmarli klinicznie zdają rachunek z przebytego życia i widzą je w świetle miłości. Zachowują szacunek dla siebie a jednocześnie widzą bardzo wyraźnie, w czym rozmijali się z wymaganiami miłosierdzia wobec siebie i bliźnich.

Młoda kobieta, która doświadczyła śmierci klinicznej dowiedziała się po tamtej stronie, że jeszcze nie nadszedł jej czas i że jeśli będzie chciała kiedyś zaznać powtórnie tego stanu, musi najpierw wiele zmienić w swoim życiu.

Czytaj więcej: Wisławy Szymborskiej pojedynek z metafizyką

Może najprostszą, ale też najbardziej kontrkulturową konkluzją takich doświadczeń jest odkrycie duszy. Lekarze, dzięki śmierci klinicznej, są grupą zawodową najbardziej przekonaną do fenomenu życia po życiu.

Zmarli wiele temu krewni, którzy spotykają się z osobą doświadczającą śmierci, zaprzeczają reinkarnacji. Gdyby reinkarnacja miała miejsce, nikt z nich nie byłby tam obecny.

Brytyjski dziennik "The Independent" opublikował wyniki sondażu przeprowadzonego wśród pacjentów, którzy doświadczyli śmierci klinicznej. Pokazują one częstotliwość występowania poszczególnych zjawisk u osób, które otarły się o śmierć. Okazało się, że występuje u nich: nadnaturalne zjawisko jaskrawego światła (86,3 % przypadków), uczucie przechodzenia przez tunel (5,9 %), uczucie radości (58,8 %), świadomość bycia martwym (3,9 %), uczucie nagłego zrozumienia (35,3%), przegląd zdarzeń z życia (19,6 %), wyczucie istnienia mistycznego bytu (33,3 %), uczucie spokoju (74,5 %), zatracenie poczucia czasu (41,2 %), doświadczenie związane z "opuszczeniem" ciała (51 %).

Według danych pochodzących z Uniwersytetu Wirginii, wśród osób, u których stwierdzono zatrzymanie się akcji serca, prawie 10 procent badanych opisało doświadczenia związane z opuszczaniem własnego ciała i przechodzeniem przez ciemny tunel. Większość z nich widziała jasne światła, a niektórzy także obrazy z przeszłości. Doświadczenia występują niezależne od płci, wieku oraz światopoglądu.

Najbardziej zdumiewająca jest percepcja Boga po takich doświadczeniach. Jawi się on dokładnie tak, jak opisuje Go Ewangelia wg. św. Jana - jako miłość.

Czy nieobecność piekła i czyśćca w obrazach dostępnych świadomości ludzi po doświadczeniu klinicznej śmierci może być poczytywana za ich nieprawdziwość? A co jeżeli czyściec jest kolejnym etapem życia po życiu niedostępnym tym, którzy mają powrócić tu na ziemię?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto