Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mundial 2010. Sensacyjny remis. Włochy - Nowa Zelandia 1:1

Łukasz Wolski
Łukasz Wolski
Do sensacji doszło w meczu grupy F, w którym mistrzowie świata Włosi tylko zremisowali z Nową Zelandią 1:1. W obliczu takiego wyniku, o awansie zadecyduje ostatnia kolejka, a teoretycznie szansę na awans mają jeszcze wszystkie drużyny.

Włosi, po remisie z Paragwajem w pierwszej kolejce mundialu, liczyli na pewne zwycięstwo w meczu z Nową Zelandią. Mistrzowie świata w spotkaniu z piłkarskim kopciuszkiem z Antypodów, uchodzili za zdecydowanych faworytów, mimo, że musieli się obyć bez swojego podstawowego bramkarza Buffona i kreatora gry Andrei Pirlo, który ma zagrać ze Słowacją. Nowozelandczycy, po wywalczeniu pierwszego punktu w historii swoich występów na mundialu w spotkaniu ze Słowacją, na pewno nie zamierzali oddać meczu bez walki.

Włosi rozpoczęli spotkanie dość niemrawo, co skończyło się dla nich zaskakująco. Już w 7. minucie Nowozelandczycy sensacyjnie wyszli na prowadzenie. Po rzucie wolnym, futbolówka odbiła się od kapitana Squadry Azzurry i spadła pod nogi Smeltza, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Strata gola bardzo rozsierdziła podopiecznych Lippiego, którzy ruszyli do ataku, zamykając rywali w na ich połowie.

Z wielu ataków należy wymienić kilka szczególnie groźnych. W 17. minucie piłka niespodziewanie trafiła do Chielliniego, ten jednak z kilku metrów fatalnie spudłował, co było w dużej mierze zasługą naciskających na niego rywali. 5. minut później z 20 metrów huknął Zambrotta, ale piłka poszybowała nad spojeniem brami Pastona.

Podopieczni Rickiego Herberta nie mieli nic do powiedzenia i mogli tylko się bronić. W 27. minucie Nowozelandczycy nie upilnowali Montolivo. Piłkarz Fiorentiny oddał mocny strzał, trafił on jednak w słupek.

Minutę później doszło do incydentu w polu karnym popularnych "Kiwi". Faulowany przez Smitha, zdaniem sędziego, był de Rossi. Do jedenastki podszedł Iauqinta i pewnie pokonał bramkarza rywali. Zdobycie bramki spowodowało, że Włosi atakowali z trochę mniejszym impetem. W doliczonym już czasie gry pierwszej połowy, niebezpiecznie strzelał jednak de Rossi, ale strzał piłkarza Romy wybronił, choć nie bez kłopotów, bramkarz Nowej Zelandii.

W drugiej połowie wciąż atakowali Włosi. W 61. minucie strzelał Iaquinta, ale bezskutecznie. W 70. minucie jeszcze lepiej uderzył Montolivo. Piłkarz Fiorentiny strzelił bardzo mocno na bramkę Pestona, ale ten popisał się świetną paradą - jedną z najpiękniejszych na mundialu.

W 79. minucie, Iaquinta strzelał głową, ale obrońcy Nowej Zelandii wybili piłkę zmierzającą do ich bramki. Włosi mieli olbrzymią przewagę, a ich rywale rzadko wychodzili z własnej połowy. W 83. minucie jednak, w świetnej sytuacji znalazł się Wood, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Marchettiego.

Kilka minut później strzał z dystansu oddał Camoranesi, ale po raz kolejny świetnie interweniował bramkarz Nowej Zelandii, który zdecydowanie zasługuje na miano bohatera drużyny. Włosi wciąż atakowali, ale nie mogli znaleźć sposobu na zdobycie drugiej bramki.

Do końca meczu nie wydarzyło się już nic szczególnego i sensacja stała się faktem. Obrońcy tytułu tylko zremisowali z Nową Zelandią. O ich awansie rozstrzygnie ostatnie spotkanie ze Słowacją.

Włochy - Nowa Zelandia
Bramki:
0:1 7. minuta Smeltz
1:1 29. minuta Iaquinta (karny)

Żółte kartki:
Nelsen, Smith, Fallon (Nowa Zelandia)

Włochy: Marchetti - Criscito, Chiellini, Cannavaro, Zambrotta, Marchisio (61. Pazzini), de Rossi, Montolivo, Pepe, Gilardino (46. di Natale), Iaquinta

Nowa Zelandia: Paston - Reid, Nelsen, Vicelich, Smith, Fallon, Bertos,Elliott, Lochhead, Killen, Smeltz

Sędzia: Carlos Batres (Gwatemala)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto