Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Musicalowa "Kariera Nikodema Dyzmy" w Teatrze Syrena

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Przemysław Bluszcz (Nikodem Dyzma)
Przemysław Bluszcz (Nikodem Dyzma) Krzysztof Bieliński, Teatr Syrena
"Żył raz w Warszawie i klepał biedę frajer, co każdy niech przyzna, roboty nie miał, czynszu nie płacił, a zwał się Nikodem Dyzma" - śpiewa jeden z bohaterów "Kariery Nikodema Dyzmy" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka.

Spektakl "Kariera Nikodema Dyzmy" wystawiana w Teatrze Syrena to dość wierna adaptacja powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Utwór miał być satyrą na ówczesną władzę, a okazał się ponadczasowy. Tytułowy Dyzma (w tej roli Przemysław Bluszcz) to biedny i nieszczęśliwy karierowicz, który pod wpływem przypadku dostał się do warszawskiej elity. Dzięki licznym kłamstwom zaczął piąć się po szczeblach kariery i wdrapał się na sam szczyt. Był tak przekonujący, że ludzie jedli mu z ręki.

Historię stworzoną przez Dołęgę-Mostowicza wzbogaciły piosenki Rafała Dziwisza, do których muzykę skomponował Piotr Dziubek. Kilka zapada w pamięć, jak choćby "Kino" (Swoje ma gwiazdy każda epoka, a naród kocha, swoich idoli) czy "Ślub dekady" (Tu ślub dekady, śmiechu kaskady i galopady tańczących par (...) czy się upiją, czy się zabiją. Ci mają wszystko, a tamci już nic).

Trzeba przyznać, że reżyser podjął się nie lada wyzwania, gdy postanowił stworzyć ten musical. Nie dość, że już sam gatunek do łatwych nie należy, to jeszcze wziął na warsztat tak znane dzieło. Losy Nikodema Dyzmy są znane nie tylko z powieści, lecz także z serialu o tym samym tytule. Główną rolę grał w nim Roman Wilhelmi, który zrósł się z postacią Nikodema Dyzmy. Dlatego mimo, że Przemysław Bluszcz dobrze odegrał Dyzmę, to nie dorównał Wilhelmiemu. Podobnie było z postacią Żorża, którego w serialu grał Wojciech Pokora. Na scenie zaś zobaczyliśmy Przemysława Glapińskiego, który był dobry, ale nie tak jak Pokora. Niestety nie da się uniknąć takich porównań.

Jeśli chodzi o innych aktorów, to na uwagę zasługują Anna Terpiłowska, która wcieliła się w prostytutkę Mańkę, która zakochała się w Dyzmie; Piotr Siejka jako Kunicki, właściciel ziemski, który za bardzo zawierzył Dyzmie i dał się oszukać; Karolina Michalak jako naiwna i eteryczna Nina, żona Kunickiego i kochanka Dyzmy, która ufała mu bezgranicznie, a także Witold Korzeniowski jako kataryniarz, który okazał się zabawnym akcentem przedstawienia.

Warto wspomnieć o prostej, ale niezwykle funkcjonalnej scenografii Damiana Styrny. Jej atutem były projekcje filmowe przedstawiające przedwojenną Warszawę. Spodobały mi się również samochody, którymi jeździli bohaterowie (kostium w kształcie maski samochodu ze świecącymi reflektorami). Trzeba przyznać, że Bożena Ślaga, odpowiedzialna za kostiumy, miała świetny pomysł.

Spektakl ten nie tylko dostarcza rozrywki, lecz także skłania do refleksji. Obnaża bowiem cały nasz świat, w którym ludzi pokroju Dyzmy nie brakuje. Polecam go każdemu, zarówno osobom, które widziały poprzednie adaptacje, jak i tym, które dopiero chcą poznać tę historię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto