Jeśli mieszkamy w tej samej miejscowości i jesteśmy sprawni robimy to kilkakrotnie w ciągu roku. Dbamy o groby najbliższej rodziny – myjemy pomniki, wyrywamy chwasty, odgarniamy liście i śnieg, ozdabiamy kwiatami, zapalamy znicze.
Na nagrobku znajomych często zostawiamy cięte kwiaty w postaci wiązanki lub w wazonie, czasem stawiamy doniczkę z żywą rośliną.
A potem jest problem.
Na cmentarz, aby zadbać o grób, chodzę dosyć często ale nie jest to raz w tygodniu.
I czasem zastaję w wazonie suche chabazie pozostałe po ciętych kwiatach. Wyciągam je z wody a zgniłe łodygi dręczą mój nos swoją specyficzną wonią. Myję więc wazon ze wstrętem niesympatycznie myśląc o ofiarodawcy.
Na całym cmentarzu jest podobnie. Poprzewracane słoiki, porozrzucane kwiaty w różnym stopniu rozkładu, uschłe badyle w doniczkach, wypalone znicze.
To, że jest to cmentarz nie znaczy, ze wszystko ma być martwe.
Jeśli przynosimy świeże kwiaty wróćmy tam za tydzień i posprzątajmy pozostałości. Nie możemy tego zrobić – przynieśmy sztuczne. Nie podobają się nam – można zapalić tylko mały znicz. Też nie? Wystarczy modlitwa.
Na niektórych nagrobkach przez cały rok straszą pozostałości nieprzemyślanych gestów paskudząc swoim widokiem wszystko dokoła.
Zawsze i wszędzie, zanim coś zrobimy, pomyślmy co zostawiamy po sobie i czy nie sprawimy tym przykrości innym ludziom.
Dbajmy o estetykę i porządek każdego miejsca.
Święto Zmarłych już dziś.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?