Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Na drugie Stanisław" - nowa księga imion

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka Agora
"Na drugie Stanisław" to nowa księga imion, stanowiąca niezwykle ożywiony dialog znakomitego językoznawcy - profesora Jerzego Bralczyka i nie mniej błyskotliwego felietonisty - Michała Ogórka.

Wybór imienia dla dziecka jest dużym wyzwaniem dla rodziców. Dziecko będzie je nosiło całe życie, czy będzie mu się podobać czy nie. Ze zmianą nazwiska nie ma problemu, gorzej z imieniem. Jest nawet taki dowcip o mężczyźnie, który przyszedł do sądu, bo chciał się inaczej nazywać. Sędzia zapytał go, jak się nazywa. - Adolf Dupa. - A jakie pan chce nazwisko? - Ale ja nie chcę zmienić nazwiska, tylko imię - usłyszał w odpowiedzi. Warto znać znaczenia imion, ponieważ determinują one dziecko do takich, a nie innych zachowań. I co najważniejsze, należy przyszłe imię dobrać do nazwiska, by ładnie brzmiały. Może w tym pomóc książka Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka, którzy biorą pod lupę wiele imion damskich i męskich.

"Na drugie Stanisław" to nowa księga imion, jak głosi podtytuł. Nie jest to jednak kolejny słownik, lecz niezwykle ożywiony dialog znakomitego językoznawcy - profesora Jerzego Bralczyka i niemniej błyskotliwego felietonisty - Michała Ogórka.

Imiona dzielą się na trzy grupy - prasłowiańskie, chrześcijańskie (biblijne i święte) i świeckie (według Władysława Kupiszewskiego). Zaś Jan Miodek wymienia słowiańskie, przedchrześcijańskie i niesłowiańskie. Jednak ich klasyfikacja wcale nie jest taka oczywista. Bowiem, imiona, które wydają nam się rodzime, w rzeczywistości są obcego pochodzenia. Po prostu przed wiekami pojawiły się w naszym kraju i stały się popularne. Jak choćby imię Anna, które zrobiło zawrotną karierę. Tak naprawdę to imię pochodzenia hebrajskiego. W Polsce pojawiło się w XIV wieku.

Takich pułapek jest więcej. Wspomina o nich we wstępie Jan Miodek: Dzwoni do mnie szczęśliwa mama nowo narodzonej córeczki i dzieli się ze mną takim pomysłem: – Weszliśmy do struktur europejskich, stajemy się coraz bardziej otwarci na świat. Mam już dość tradycyjnych polskich imion, takich jak: Krystyna, Katarzyna, Anna, Magdalena, Agnieszka, Teresa, Irena, Jadwiga. Czy w związku z tym moja dziewczynka mogłaby być Bożenną – z podwojonym n?. – Proszę pani – odpowiadam – wszystkie wymienione przez panią imiona są w Polsce od wieków bardzo popularne, dlatego mają swojskie brzmienia z rodzimymi formantami, typu: Krysia, Krycha, Kasia, Kachna, Ania, Anka, Aneczka, Anulka, Andzia, Madzia, Magda, Agusia, Agunia, Tereska, Terka, Terunia, Irka, Ircia, Iruchna, Jadzia, ale ani jedno z nich nie jest nasze z pochodzenia, słowiańska natomiast jest... Bożena, więc podwojenie literowe nie ma uzasadnienia. Wyczułem w słuchawce – po drugiej stronie – stan konsternacji.

Co więcej, rodzice prześcigają się w pomysłach na nadawanie imion. Niejednokrotnie Rada Języka Polskiego jest proszona o opinię. Jak wspomina Jerzy Bralczyk: Jakiś chłopiec miał się nazywać Belzebub, a jakaś pani córce chciała dać na imię Kurtyzana.

Niestety moje imię, Weronika, nie zostało omówione. Trochę szkoda, byłam ciekawa, co o nim sądzą. Musiałam więc zadowolić się imionami moich rodziców i dziadków oraz imieniem współautora mojego bloga.

Małgorzata - to imię pochodzenia greckiego. To kobiety bardzo energiczne. Jak choćby tytułowa bohaterka bajki "Jaś i Małgosia". Nie można zapomnieć także o bohaterce "Mistrza i Małgorzaty", czy Gretchen z "Fausta". Perfekcyjna Pani Domu to też Małgorzata. I oczywiście Margaret Thatcher, Żelazna Dama. A w Polsce? Imię Małgorzata jest kojarzona z nieszczęśliwą miłością - poprzez piosenkę "Małgośka" Maryli Rodowicz.

Wiesław - to imię staropolskie. Kojarzy się z Władysławem Gomułką, który używał go jako pseudonimu. Na szczęście mieliśmy (lub nadal mamy) także innych znanych ludzi o tym imieniu - m.in. Wiesław Dymny, Wiesław Michnikowski i Wiesław Gołas.

Alicja - imię, którego pochodzenie nie jest do końca znane. Imię to pojawia się w "Elementarzu" Mariana Falskiego. To Ala i Ola. Ala stoi. I Ola stoi. I lala Oli stoi. Ta lala to Lola. Jednak najsłynniejsza Alicja to bohaterka powieści Lewisa Carrolla - Alicja w Krainie Czarów. Podobno to kpina z tego, co nas uczono w szkole.
Jan - wbrew pozorom nie jest naszym rodzimym imieniem. Pochodzi z języka hebrajskiego i oznacza Jeho-hanan, czyli 'Bóg jest łaskawy'. Skrócona wersja Jan oznacza 'łaskę'. Imię to przywołuje wiele skojarzeń, od służącego, poprzez głupiego jasia, aż po patrona nocy świętojańskiej oraz 23 papieży, którzy je przyjęli. Co więcej, Jan lubi łączyć się z innym imieniem, np. Jan Chryzostom, Jan Kazimierz, Jan Paweł, Hans Christian.

Albin (niestety nie ma omówionego żeńskiego odpowiednika Albina) - imię pochodzi od słowa albus, które oznacza 'biały'. Kojarzy się z Albinem ze "Ślubów panieńskich".

Henryk - to imię germańskie - człon haimi - oznacza 'dom', zaś rihhi to 'władcę'. Całość oznacza pana domu lub władcę. W historii mieliśmy króla Henryka Walezego, a także wiele książąt o tym imieniu, np. Pobożny, Brodaty. Podobno to właśnie książę Henryk Brodaty wypowiedział pierwsze zapisane polskie słowo: Gorze się nam stało. I nie można zapominać o Henryku Sienkiewiczu.

Łukasz - to imię grecko-łacińskie. Święty Łukasz to jeden z ewangelistów. I powoli przekształca się formę w Luka, szczególnie zagranicą. Szkoda, że autorzy tak mało poświecili mu miejsca.

Książka Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka to prawdziwa skarbnica wiedzy historycznojęzykowej. Została napisana lekkim i dowcipnym językiem, ponieważ obaj panowie mają niezwykłe poczucie humoru. Dzięki temu czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie, a jednocześnie nabywa nowej wiedzy. Można powiedzieć, że ma ona charakter edukacyjno-rozrywkowy - bawiąc, uczy i ucząc, bawi.

Co ciekawe, autorzy nie zalewają czytelnika samymi faktami, lecz starają się pokazać każde imię w kontekście kulturowym. Przywołują przy tym postacie ze świata mediów, nauki, kultury, polityki. Panowie mają naprawdę świetne skojarzenia, którymi chętnie się dzielą, bez skrępowania. Oto przykład wyznania Michała Ogórka: W dzieciństwie zawsze myślałem, że synami Adama byli Abel i Kabel. No bo przecież zły brat powinien się też nazywać wyraźnie odstręczająco. A poza tym ze względu na rym ułatwiający zapamiętywanie.

Na moich studiach filologicznych jednym z przedmiotów była historia języka polskiego. Obejmowała ona m.in. wiedzę na temat imion, ich pochodzenia i znaczenia. Pamiętam, jak wertowałam słownik imion, by odnaleźć interesujące mnie nazwy. Szkoda, że nie było jeszcze wtedy książki Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka, która byłabym doskonałym uzupełnieniem wiedzy z tego zakresu. Polecam tę książkę nie tylko studentom filologii polskiej, moim zdaniem to doskonała lektura dla każdego.

Jerzy Bralczyk - językoznawca, specjalista od języka i mediów, reklamy i polityki. Jest profesorem, członkiem Rady Języka Polskiego oraz Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, Komitetu Językoznawstwa PAN, Rady Etyki i Ładu Informacyjnego przy Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i Collegium Invisibile. Na swoim koncie ma m.in. "Przestrogi i porady językowe dla dziennikarzy", "Leksykon zdań polskich" oraz "Mówi się. Porady językowe profesora Bralczyka".

Michał Ogórek - dziennikarz, satyryk, felietonista i krytyk filmowy. Na swoim koncie ma m.in. "Mister O'goreck", "Polska ogórkowa".

Warto wspomnieć, że Jerzy Bralczyk na swoim koncie mają już jedną wspólną książkę - "Kiełbasa i sznurek".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto