Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Dzień Kobiet. Alzheimer też jest mizoginem

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
By Tomasz Fedor (Own work) [CC-BY-SA-2.5 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5)], via Wikimedia Commons
Tytuł narzuca się sam, ponieważ badania medyczne i obserwacje życiowe wykazują, iż choroba Alzheimera o wiele skuteczniej dotyka kobiety; natura i w tym przypadku okazuje się dla mężczyzn łaskawsza.

„Skutki postępowania Alzheimera mierzy się za pomocą testów behawioralnych opartych na analizie automatycznych reakcji i rozpoznawania znajomych bodźców. Szczegółowe testy pamięciowe przeprowadzone wśród osób dotkniętych chorobą ujawniły znaczną przewagę mężczyzn.”
Powyższe zdanie jest dosłownym cytatem z doniesienia o badaniach nad chorobą wyniszczającą mózg i prowadzącą ostatecznie do długiego i koszmarnego umierania,

Dalej czytamy:
„Stan kobiet cierpiących na Alzheimera pogarsza się szybciej niż u mężczyzn, którzy chorują na tę samą przypadłość, nawet jeśli wydaje się, że są w tym samym stadium jej rozwoju – ostrzegają naukowcy. Badania wykazały u nich większą niż u mężczyzn utratę sprawności umysłowej, co wskazuje na to, że mózg mężczyzn lepiej sobie radzi z efektami tej choroby…Choroba Alzheimera to najczęstsza przyczyna występowania demencji u osób powyżej 65. roku życia. Na całym świecie cierpi na nią aż 30 milionów osób, w Polsce chorych jest około 250 tysięcy. Społeczeństwo się starzeje, więc chorych przybywa. Szacuje się, że do 2050 roku liczba chorych może się potroić.”

Artykuł przytoczony powyżej zilustrowany jest fotografią ze słodko uśmiechniętą staruszką, co kompletnie fałszuje rzeczywistość: osoba z Alzheimerem traci uśmiech. Zaczyna się pustka w oczach i „maska” pozbawiona emocji.

W praktyce przebieg choroby znają najlepiej rodziny, które również stają się jej ofiarami; opieka nad osobą z zaawansowanym Alzheimerem przekracza siły i wytrzymałość psychiczną opiekunów; tu nie ma mocnych.

Dlaczego dziś piszę akurat o tym? Ano dlatego, że dawno już nie byłam tak wkurzona, zbulwersowana i wyprowadzona z równowagi; dlatego, że trzeba o tym mówić, a nawet krzyczeć; dlatego, że okresowe wrzaski o ochronie życia od… do - pozostają pustym wrzaskiem; dlatego, że empatia w stosunku do ludzi starych w sytuacjach nietypowych, w praktyce nie istnieje; dlatego, że odrobina rozsądku pozwoliłoby uniknąć przypadków beznadziejnej , zbiorowej głupoty, której przykładem jest kuriozalny proces toczący się aktualnie w Świdniku.

Przyłapana na kradzieży? zaborze? sałatki wartości 2.99 zł stara kobieta, o której wiadomo, że jest ofiarą tej strasznej choroby, sądzona jest za wykroczenie popełnione w stanie ograniczonej świadomości lub w stanie fałszywych skojarzeń, i odruchów, których nie kontroluje.
Było wezwanie policji, jest policyjny raport i jest wreszcie proces, w którym musi wypowiedzieć się biegły psychiatra. Wszystko w „majestacie” prawa.

Ile taki proces kosztuje i po jaka cholerę do takich procesów dochodzi? Ile zbiorowej, paranoicznej nienawiści do starych ludzi potrzeba, aby do takiego procesu doprowadzić?

Wezwanie policji przez personel sklepu rozpoczęło łańcuchową reakcję przyczynowo-skutkową, która ostatecznie sprowadza się do tego, że podatnicy zapłacą za proces o ukaranie osoby chorej. Osoby, która poruszała się bez opieki, przebywa we własnym, nierealnym świecie, nie zawsze ma świadomość tego co robi i sięgnęła po „coś” na sklepową półkę; biegły ma dowiedzieć się , czy starsza pani wiedziała, iż jest to sałatka, czy może spodobał się jej kolorowy pakiet, czy może uznała, że jest to półeczka z jedzeniem w jej domu.

Ktokolwiek zaliczył z bliska i w praktyce przebywanie z osobą chorą na Alzheimera wie, że osoba taka jest w stanie wymknąć się z domu i powędrować przed siebie bez świadomości gdzie i po co idzie. Może również
- rzucić się na przechodnia z pazurami, bo zobaczy w nim dawnego wroga
- napluć na przydrożnego świątka, bo jej z drogi nie chce ustąpić ,
- wnuczce, która zabrania jej wyjść z domu –przyłożyć na odlew laską
- dokonać defekacji na klatce schodowej
- rozebrać się przy gościach do naga
- krzyczeć godzinami w swym zamkniętym świecie tak, że nikt nie jest w stanie jej uciszyć.

Przytaczam rzeczy drastyczne, ale taka jest prawda o Alzheimerze i wszystko to może zdarzyć się w każdej rodzinie; znając z własnego podwórka ten rodzaj nieszczęścia, czytam z osłupieniem o słynnym procesie i wypowiedzi kolejnych , urzędowych osób.

Całość sprawy jawi mi się podręcznikową kpiną ze zdrowego rozsądku i zaprzeczeniem elementarnych, logicznych zasad współżycia społecznego.

Pytam – dlaczego personel sklepu tej cholernej sałatki po prostu jej nie odebrał? Przecież to nie był jakiś byczy kark, wynoszący na rympał skrzynkę piwa z zawartością kasy na dokładkę, przy którym nikt nie będzie zgrywał bohatera!
Ktoś może powiedzieć, że personel motywowany jest odpowiednio, aby bystrym okiem wyłapywać sklepowych złodziei.
Pełna zgoda - złodziei! Jednakże ten konkretny przypadek powinien stać się przedmiotem szkoleń dla personelu sklepów, że może się trafić osoba o zaburzonej świadomości. Czy trzeba natychmiast uruchamiać policję i prowokować ciąg postępowania, którego z powodu przepisów ominąć nie sposób? Cytuję za jednym z artykułów prasowych:
…Policja i rzecznik sądu tłumaczą, że postępowanie toczy się prawidłowo, zgodnie z przepisami. Wiceszef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Adam Bodnar wskazuje, że w prawie brak jest możliwości umorzenia postępowania o wykroczenie z powodu znikomej szkodliwości czynu….

Głową w mur! Brak możliwości umorzenia postępowania – brzmi przekonująco i uczenie. Ale na samym początku, tam, wśród ludzi, w sklepie, była możliwość uruchomienia kilku szarych komórek. Była możliwość dyskretnego pouczenia pechowej klientki, możliwość odebrania tej sałatki (pączka, batona, paczki cukierków, pasy do zębów i tym podobnych, drobnych przedmiotów pożądania) i wyprowadzenia starszej pani ze sklepu.
To są możliwości na poziomie klient-personel-ochroniarz, ale najprostsze rozwiązanie wydają się być poza możliwościami mentalnymi personelu.

Ponieważ, jak wspomniałam, jestem całością tej sprawy wyjątkowo zbulwersowana, przypominam ku pamięci dzielnych pracowników katolickie „kto bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem”.
Gdzie wyląduje kamień rzucony przez tych, którzy do zrobienia porządku ze starą kobietą muszą wzywać policję? Ten kamień otóż wyląduje w ich własnym ogródku.
Bo na bezkarne kradzieże dokonywane systematycznie przez młodych i zdrowych na umyśle pracowników w zasadzie rady nie ma. Dla właścicieli sklepów są problemem nie do opanowania, wobec czego stanowią jeden z elementów kosztów prowadzenia handlu.

I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o poszanowanie godności starego człowieka w najbardziej pomylonym kraju Europy, sałatkę za 2.99 złotych polskich i proces sądowy wartości kilku moich emerytur.

Na zakończenie krótki, treściwy wpis internauty pod jednym ze wskazanych artykułów:
Abel (gość) • 06.03.14, 10:21:05
Jak ukradniesz 5 zł zgnijesz w pierdlu jeśli ukradniesz 5 milionów nie będą wiedzieli co z tobą zrobić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto