Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Bilans peryferyjny

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Od co najmniej dwóch tygodni przewijają się necie, prasie papierowej i telewizji przekrojowe badania oraz podsumowania kończącego się roku.

Również w naszym serwisie odbyło się: wybieranie, szeregowanie i porządkowanie wszelkich naj……naj, co skłania mnie do mojego własnego uporządkowania niektórych wydarzeń, ale tych na wariackich papierach, peryferyjnych, aczkolwiek równie ważnych.

Żeby nie sięgać zbyt głęboko, wystarczy zacząć od wydarzenia, które przebiegało z wielkim hukiem; huk musiał być wielki, bo powstał w czasie uderzenia nie dość, że samochodem z blachy, to jeszcze w ekran akustyczny, co jak sama nazwa wskazuje - huk musiało wzmocnić.

Gdyby, waląc w ten ekran, miał pan Celiński na uszach ochraniacze, nie odniósłby tak poważnej kontuzji w swoim narządzie słuchu i samochodu na pastwę nieznanego losu pewnie by nie pozostawił. Wszystko jednak się dobrze skończyło, bo jak wiemy, na drugi dzień pan poseł nie sprawiał wrażenia osoby ogłuszonej i uszczerbku na zdrowiu z nadmiary hałasu nie wykazywał.

Idźmy dalej: również bynajmniej nie ogłuszona, a raczej ogłuszająco elokwentna posłanka Rokicina wyznała redaktorowi Rymanowskiemu, że czuje się przez rząd Tuska zaniedbana, podczas gdy będąc dzieckiem w ZSRR miała wrażenie „że jest to silne państwo , a gdy mieszkała w Niemczech, to czuła się bezpiecznie”.

Ja się pani Rokicinie nie dziwię, bo ostatecznie jako dzielna komsomołka nie tylko czuła, ale wzmacniała swym dziewczęcym zapałem siłę bywszego ZSRR, więc chyba dobrze wie, co mówi.
Można się zastanawiać tylko, dlaczego ostatecznie wybrała żywot w państwie, które ją zaniedbuje, wypłacając zaledwie gażę poselską z przydatkami. Ja bym chyba wybrała bezpieczeństwo w Niemczech, ale widać ta dzielna kobieta kocha ryzyko i wytrwale w ławach poselskich oczekuje lepszych czasów.

Te dwa przykłady wystarczą jako rzut oka na establishment, mogę więc przejść do wydarzenia bez precedensu, mającego jednak swoje umocowanie w procederze niecnym i godnym potępienia, a mianowicie w łapówkarstwie. Rodzaj i wielkość łapówki była absolutnie bezprecedensowa i blednie przy tym afera, której bohaterami są słynni trzej królowie
Zdzicho, Zbycho i Rycho, co do których nie wyjaśniono jeszcze na dobre, komu przynieśli złoto, komu mirrę, a komu skutecznie kadzili.

Aferą łapówkarską, którą mam na myśli, w podsumowaniu krajowego żywota na wariackich papierach, jest próba przekupienia policjantów przez niejakiego pana Leszka (co za pechowe imię), który w stanie wskazującym dosiadł roweru i włączył się w ruch ciągły na drodze publicznej. Przekupstwa usiłował dokonać jawnie, bezczelnie i w świetle dziennym, wręczając nieprzekupnym policjantom czekoladę nieznanej marki oraz dwie krówki.

Doniesienie o tym haniebnym czynie zostało zgłoszone do prokuratury, ale źródła nie podają, czy były to krówki mordoklejki, czy może dwie młode krówki rasy holenderskiej, co mogło np. hodowcę rasy nizinnej przyprawić o collerę; wiadomo bowiem, że każdy hodowca krówek swoja rasę chwali i tu pan Leszek zaryzykował i - jak widać - wpadł po same uszy. W krówkowe…

Co do innych ważkich wydarzeń, na peryferiach centralnej martyrologii, należy wspomnieć niezwykłą troskę o wzmożenie narodowego rozrodu, czyli walkę z bezpłodnością. Skutki tej walki, podjętej przez specjalistyczny ośrodek w Licheniu zaowocują w przyszłych latach, ale warto wspomnieć, że metoda niczego nie gwarantuje, poza tym, że po ukończeniu tej kuracji należy zastosować in vitro. Uciążliwy feler damsko-męski, czyli bezpłodność, stała się przedmiotem najwyższej troski przedsiębiorców modlących się w intencji poczęcia, oraz współpracujących z nimi tak zwanych trenerów, co skutkuje stówką za każdy seans bez prawa do reklamacji. I o to chodzi.

Temat stówki przy okazji warto poszerzyć o myślenie przyszłościowe: właśnie ostatnie przednominacyjne stówki bank wymienia, ale nie to jest ważne. Ważne, że Polak potrafi kolekcjonować nominały. Niestety, od czasu do czasu państwo zmienia szatę graficzną rewersów i awersów, nie honorując domowych kolekcji. Wypada więc życzyć wszystkim, aby sobie do emerytury kolekcjonowali coś na boku bez ryzyka, że im kolejny rząd kolekcje unieważni.

Poza tym - reszta życzeń jak w znanej sieci sklepów z meblami - złóżcie je sobie sami. Panowie i Panie - śrubokręty w ręce i do dzieła!

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto