Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Ciasto na starych jajach

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Jak zwykle w czasie poprzedzającym święta, przypomina mi się książka kucharska Ćwierczakiewiczowej, w której przepis na babę parzoną zaczynał się od: weź kopę jaj.

Książkę ukradła mi koleżanka idąc w zaparte, a ponieważ jestem osobą spolegliwą - na taki afront odpowiadam skreśleniem z listy znajomych, co zapewnia pełny komfort na przyszłość.
Wracając do świątecznych wypieków: jaja muszą być świeże. Przechowywane bez
schłodzenia cały rok dają skutki opłakane.

Widać to po cieście, jakie wielkim nakładem sił wyrabia prezes wraz z pomocnikami w nadziei, że całe społeczeństwo rzuci się do konsumpcji. Niestety - ten zakalec serwowany uparcie w ten wiosenny czas, wzbudza u coraz większej ilości ludzi obrzydzenie z racji nieznośnego smrodku jaki wydzielają wszelkie ciasta zarobione na starych jajach.

Oczywiście istnieje wielka grupa obywateli, która konsumuje ten „wyrób ciastopodobny”
zachłannie i z euforią, co objawia się potem bieganiem po ulicy, okrzykami boleści, grymasem typowym dla ostrej kolki, oraz przetrawianiem marzeń o dorwaniu się do władzy. Marzeń
na miarę swoich możliwości intelektualnych. Jeden z takich przejedzonych, udzielając się intensywnie na naszym portalu, dzieli się swymi marzeniami pisząc m.in. - "…wyautowac, szkodników zdelegalizować, a potem się zobaczy, jest jeszcze parę pomysłów, się zobaczy jak będzie przebiegać resocjalizacja".

Zapowiedź twórczego myślenia o „resocjalizacji szkodników” ma we współczesnym świecie swoje
zastosowanie np. w Korei Północnej, z czego widać, że za ksywą pospolitego trolla kryje się człowiek światowy, gotów do detalicznej realizacji w terenie ogólnych wytycznych prezesa . Na razie pisemnie, bezimiennie, ale niech no tylko.

W bezpośredniej bliskości podnóżka, z jakiego prezes częstuje swoim zakalcem, plasuje się z otwartą przyłbicą klasyczny „brunet wieczorowa porą” na wcześniejszej emeryturze, do którego – jak przystało na świąteczne ciasto i jego osobiste walory – migdali się pewna pani.

Właściwie oboje migdalą się do siebie wzajemnie i tylko patrzeć, jak się publicznie zaczną dzielić jajem (nie mylić z Jojem, bo ten migdali się wytwornie z policją).

W oryginale migdalenie brzmi tak: "Uważam, że Agent Tomek byłby bardzo dobrym parlamentarzystą i w komisji ds. służb specjalnych. Większego eksperta od służb specjalnych poza nim, Mariuszem Kamińskim i Antonim Macierewiczem w Polsce nie ma. Tworzyliby w trójkę idealny zespół".

Na co trzeci wierzchołek trójkąta odmigdala dwornie: "Słowa pani Beaty Kempy postrzegam jako duży komplement. Cieszy on tym bardziej, iż wypowiedziała go bardzo inteligentna i odważna kobieta, doświadczony polityk." W wypowiedzi dostrzegam wprawdzie lekki dysonans, bo Tomek o urodzie zapomniał, ale na emeryturze chyba wyszedł nieco z wprawy i należy mu to wybaczyć.

Po takich karesach mam zagwozdkę i myślenie na bezsenne noce, bo: Po pierwsze - prominentni panowie z PiS-u, przepytywani na okoliczność obecności agenta Tomka w Brukseli zgodnie zaprzeczali, jakoby którykolwiek z nich pakował tego rodzynka do ciasta. Wygląda na to, że rodzynek wpadł tam samopas, w charakterze turysty, który akurat zwiedzał wystawę i przypadkiem znalazł się w kadrze obok Ziobry.

Po drugie - wobec faktu, że prezes na temat obecności wybitnego Tomka zachowuje milczenie, to ja bym na miejscu bardzo inteligentnej pani Kempy skorygowała swoją odwagę. Wiadomo nie od dzisiaj, że o odwadze w obliczu prezesa może coś konkretnego powiedzieć Jakubiakowa, no ale pani Kempie coraz bardziej sie spieszy; stąd takie nie konsultowane scenariusze agend przyszłego rządu.

I po trzecie - również z tym doświadczeniem politycznym coś mi nie gra, bo jakże to tak? Gdzież mistrz Ziobro ze swoim gwoździem oraz laptopem? Ja bym tu zamiast trójkąta widziała karetę asów.

Z każdej strony patrząc wychodzi, że pani Kempa zaczyna wyskakiwać przed szereg, czemu się zresztą nie dziwię: prezes zaserwował jej taką porcję ciasta na starych jajach , że kobieta zaczyna cierpieć na…przyspieszenie. Dlatego przestrzegam wszystkie łasuchy: z umiarem proszę, przeżuwać powoli, ciasto nie zając, a zając w pasztecie. Nie ucieknie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto