Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Obrazek z przyszłości

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Po sugestii, że niektórymi specjalistami powinny zająć się służby specjalne, powstał na wniosek prezesowej partii, Zespół ds. Promocji Wolności Przekazu i Poszanowania Zasad Dialogu Społecznego w Komunikacji.

W kilka miesięcy po wprowadzeniu wolności i poszanowania w komunikacji, dostałam cynk, że w piwnicy sąsiedniego bloku żyje człowiek, który w dalszym ciągu pracuje w przemyśle nienawiści, pisze rzeczy obraźliwe w komputerze i lekce sobie waży ustanowione przez wysoką komisję zasady dialogu.

Po wystukaniu kodu na drzwiach piwnicy i wydeklamowaniu hasła, zostałam wpuszczona w przestrzeń internetową, gdzie panuje całkowita anarchia. Pan Antoni - bo o nim mowa - zgodził się na udzielenie wywiadu.

- Panie Antoni, dożyliśmy czasów pełnego poszanowania dla dialogu społecznego w komunikacji; jak to się stało, że pan tu w piwnicy uprawia sabotaż i nikt pana jeszcze nie wygarnął?
- Pani redaktor, bo to było tak: jak już ogłosili tę wolność i poszanowanie w komunikacji i każdy komputer wpisali na listę, to najpierw wsiadłem w pociąg, żeby zostawić za sobą niesłuszne treści zapisane na moim twardym dysku i przyjechałem tutaj.
- No i co dalej?
- Ano, rozpocząłem działalność podziemną, bo piwnica, jak pani widzi, okienko ma na poziomie trawnika. Zasiedliłem na dziko wolną piwnicę po takich jednych co to pracowali w przemyśle nienawiści i pisali różne świństwa. Właścicielem mieszkania, do którego ta piwnica przynależy był taki jeden specjalista, co to go służby specjalne wygarnęły, bo jak przewodnia partia zorganizowała spontaniczną demonstracje przeciw ruskim, to on wcale nie krzyczał, tylko kręcił głową się po niej drapał.
- No to co, że się drapał?
- No nic, on proszę pani redaktorki, łupież chyba miał i się drapał.
- Panie Antoni - ale pan zboczył z tematu. Wróćmy może do początku pańskiej historii - przyjechał pan, znalazł piwnice i co dalej?
- A dalej to już było zwyczajnie. Przytaszczyłem ze złomu rower, wyprostowałem felgi, dokręciłem pedały i pedałuję.
- To widzę, panie Antoni, ale po co?
- Bo jak pedałuję, to się ekran świeci, a jak się świeci to mam widno, a jak mam widno, to mogę pisać.
- I co pan tak pisze, jak już jest widno?
- Ano, piszę sobie różne obelgi, atakuję bezprzykładnie i produkuję nienawiść. W koncentracie i sprasowanych kostkach, bo miejsca w piwnicy mało.
- Dość, panie Antoni dość! To widać, przecież ta nienawiść wylewa się panu uszami.
- Oj, nie nie, pani redaktor, uszami to mi się wylewa woskowina. Nie mam patyczków do czyszczenia uszu i stąd to nieporozumienie. Rozumie pani - zaopatrzenie piwnicy nie jest łatwe.
- No, ale skoro już pan
przyjechał w miejsce, gdzie pana nikt nie zna, to może wyjdzie pan do sklepu?
- Nie mogę, bo lotne brygady do namierzania wolności słowa mają specjalnie wyszkolone psy - a te wyniuchają proszę pani każde słowo, jakie się wrzuciło kiedyś do sieci. Bo to się za człowiekiem ciągnie jak balonowa guma.
- Mają sieciowe psy?
- Oj tak, to pani nie wie? I uliczne sądy ochotnicze maja też, proszę pani. Jak przyłapią na agresji słownej przeciwko słusznej partii i prezesowi to nie ma zmiłuj.
- Jak to - nie ma zmiłuj?
- No tak - wszystkich winnych na Krakowskie Przedmieście zaganiają i pod krzyżem bić pokłony każą. Jak kto ma grzbiet sztywny, albo mu dysk wyleciał, to go uelastyczniają ręcznie. Najbardziej oporni muszą pod Wawelem śpiewać „ojczyznę wolną oddałeś nam Panie”.
- No tak, panie Antoni; ale to wszystko mogłoby się zdarzyć, gdyby się zdarzyło. Może jednak wyjdzie pan z tej piwnicy?
- Eee tam, ja lepiej na wszelki wypadek tu zostanę. Ale jakby mieli wyniuchać, to suchary i szczotkę do zębów mam w walizce.

Po tym oświadczeniu pan Antoni, rozjaśniając ekran przy pomocy pedałów, wskazał mi drzwi niedwuznacznym gestem.

Wyszłam na ulicę rozświetloną wiosennym słońcem, w trosce o własne bezpieczeństwo wytarłam z laptopa odciski palców i zanim go cisnęłam do kosza na śmieci… dzwonek budzika położył kres obrazkom z przyszłości.
Uffffff

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto