Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Poplątanie z pomieszaniem

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Kilka ostatnich tygodni obfituje w zażarte dyskusje na tematy powszechnie od dawna znane, lubiane i uprawiane jak marihuana w starej stodole po dziadkach.

W zasadzie, jedna z tych dyskusji miła się odbyć nawet w Wysokim Sejmie, ale głos na tak lub nie, wykazywany przyciskiem, ręką, na świetlnej tablicy i protokólarnie, co jest do udowodnienia czarno na białym - mogłaby od strony czarnej skutkować brakiem rozgrzeszenia; przeto posłowie moralni z potrzeby zachowania dobrej opinii u proboszcza, wsparli autentycznie religijną
mniejszość; również z powodu niemożności przekrzyczenia pewnej pani, która do redaktora prowadzącego z nią rozmowę w telewizji zwraca się „słuchaj studencie”!

A ponieważ przy okazji odwraca się tyłem do interlokutora prezentującego samobójczo odmienne zdanie – nie ma mocnych. Dyskusji o związkach partnerskich nie było i prawdopodobnie nie będzie.

Z powyższym – jak kawał wisielczej liny w fachowym węźle, zapętlą się sprawa rozrodczości narodu wybranego, polskiego, opoki chrześcijaństwa, kraju poddanego Królowej Niebieskiej, Częstochowskiej, Zawsze Dziewicy, oraz Królowi Chrystusowi w kilku wersjach betonowych, różniących się gabarytami, oraz purpurowo-złotym królewiętom w mitrach biskupich; ci ostatni mają tę przewagę nad Królową i Królami, że przemawiają własnym głosem, korzystając ze zwyczajnych, ziemskich mikrofonów, głośników i kamer.

Sprawę niedostatków rozmnażania ostatecznie naświetliła jedna z wiernych słuchaczek Radia Maryja (wybacz Boże, z kim ja dzielę kawałek nieba!) z Buska, która dodzwoniła się do ichniejszego eksperta od ekologii i powiadomiła na
antenie RM o odkryciu „szwajcarskich naukowców”. Oto woda z kranu powoduje utratę impotencji!!! „W wodzie płyną środki poronne – oznajmiła; i dlatego mężczyźni tracą impotencję!

Ale – kontynuowała – można zaradzić temu przy pomocy wody utlenionej.
Rewelacyjne odkrycia szwajcarskich uczonych przekazanych pani B., powaliły mnie na kolana przed odbiornikiem, bo utrata impotencji powinna oznaczać hurtowy wysyp ludzkości w moim mieście, a tu na ulicach ledwie co 10 minut można spotkać młodą ślicznotę wypinającą dumnie na wpół goły brzuch, albo wózek z gotową, już wierzgającą zawartością.

Stanął mi też natychmiast przed oczami widok tatusia (ale ciacho!!!) , pchającego wózek, szeroki na cały trotuar i pomyślałam: ten chyba pił wodę utlenioną bez umiaru, bo impotencji nie stracił.

Tak czy inaczej – pani G. z racji przegrzania zapewne pomyliła w swej zapalczywości potencję z impotencją, której utrata jest przedmiotem nieustającej troski seksuologów od spraw męskich a także – skutkuje zabiegami In vitro w przypadkach beznadziejnych, na których jeszcze żadna ustawa łapy nie położyła.

Trzymając się tematu, jak parasolki od słońca kontynuuję: otóż delikatne sumienia farmaceutów, którzy nie są w stanie wydać pacjentce pastylek antykoncepcyjnych bez skurczu gęby i napadu gadulstwa misyjnego, skutkuje w tej chwili dalszym ciągiem żądań w temacie, które pani G. z Buska rozważa naukowo, polewając zapewne rodzinnym chłopom wodę niekoniecznie utlenioną. Ostatecznie, jak ktoś myli potencję z impotencją, to raczej w wyniku zamiany butelek wody utlenionej z wodą ognistą, niż na skutek nadmiaru wiedzy biologicznej.

Allora (wracając do tematu po włosku) - należy zakazać sprzedaży w aptekach tabletek typu, ponieważ należą one do środków wczesnoporonnych, a jak wiadomo, ani jednego plemnika pochodzącego od chłopa cierpiącego na impotencję (trzymajmy się wiedzy pani G.) uronić nie wolno.

I znowu historia zakreśliła koło, płatając figla człowiekowi przenicowanemu jak stara kapota. Otóż jeden z tych preparatów został dopuszczony do sprzedaży przez Bolesława Piechę, który na etapie wczesno ministerialnym nie był jeszcze całkowicie i bezapelacyjnie ”bielszy od Ariela”.

Teraz wybielili się już są prawie wszyscy; no, może z wyjątkiem tego księdza, który zgodnie z wolą bożą - czekał cierpliwie, aż dziewczyna samodzielnie urodzi
dziecko. Po co drzeć się do słuchawki, wzywając pogotowie? Należało rodzącej zapewnić spokój. I zapewniał tak długo, aż urodziła martwe.

„Bóg (?) dał, Bóg wziął” i trzeba się z tym pogodzić.

Znajdź nas na Google+

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto