Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Takie sobie ple-ple

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Od czasu do czasu trafiam w necie na coś „ekstra”, po czym trudno mi powstrzymać się od refleksji i kręcenia głową. Na ponuro, na wesoło, z podziwem lub niesmakiem.

Właśnie z lekkim niesmakiem stwierdziłam, iż filmik pana Kuby, którego autor zadaje młodym ludziom pytania z zakresu elementarnej znajomości literatury polskiej, zamieszczony w naszym serwisie nie wzbudził większego zainteresowania ani wśród czytelników, ani komentatorów.

Albo ludziska przywykli, albo nie widzą powodów do załamywania rąk, albo nie potrafią
ryknąć serdecznym śmiechem.

Otóż ja tę filmowaną próbkę poziomu intelektualnego kilku młodych ludzi muszę - no zwyczajnie muszę - skomentować z punktu widzenia osoby dojrzałej, aczkolwiek jeszcze nie spadającej z drzewa. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że posłużę się stereotypowym westchnieniem „za moich czasów…”, co oczywiście wiąże się bezpośrednio z czasami komuny, za co z góry przepraszam oraz upraszam alergików, aby przed nasileniem się wysypki antykomunistycznej przygotowali sobie hydrocortison, a przynajmniej wapno.

Otóż za moich czasów, partyjny dyrektor szkoły zdyskwalifikował kolegę maturzystę za trzy błędy ortograficzne (nie dopatrzywszy się rzeczowych), które w nerwach ów kolega wsadził był do pracy maturalnej, na własna zgubę i wieczną rzeczy pamiątkę. Powtórka z rozrywki, czyli drugi rok w klasie oraz ponowne pisanie pracy maturalnej, zaowocowało po kilku latach błyskotliwym ukończeniem studiów i tak zwaną karierą; kolega na wiele lat został rektorem jednej z uczelni pedagogicznych w naszym kraju.

Poziom wiedzy, jaki reprezentują na wspomnianym filmiku przedstawiciele przyszłej inteligencji woła o pomstę do nieba nawet, jeśli dotyczy niewielkiej grupy idiotów przepuszczanych z klasy do klasy w ramach wielokrotnie reformowanego szkolnictwa, a również - w wyniku perfekcyjnej znajomości internetu, obsługi wypasionych komórek oraz absolutnej konieczności imprezowania, które to imprezowanie weszło do kanonu bycia, życia i jest zajęciem pierwszoplanowym.

Mimo wszystko i tak jestem skłonna okazać im niejakie wyrozumienie, bo na tle osobników, jakie można czasem podziwiać w „Rozmowach w toku” jawią się jako intelektualna elita i obiecująca przyszłość narodu. We wspomnianym programie możemy bowiem widzieć od czasu do czasu na przykład niereformowalne kretynki, które z zasady uznają szkołę za rzecz absolutnie zbędną, oraz - całkowita nowość - młodociane bandytki, które leją na serio pięściami, obcasami i kastetem. Kogo? Każdego, kogo nie lubią. A nie lubią zasadniczo innych dziewczyn, które
staja się obiektem agresji z bardzo zasadniczych powodów: albo mają makijaż godzący w poczucie estetyki młodej gniewnej, albo noszą białe kozaczki, albo się gapią na…każdy pretekst dobry do rozładowania adrenaliny i totalnej złości na świat.

Jeśli dodać do tego młode, piękne (!), zadbane dziewczyny (często studentki), które nie wyobrażają sobie dobrej zabawy bez zalania się w trupa lub sportowo uprawiające seks w toaletach z przygodnie spotkanymi mężczyznami, bo właśnie to je kręci najbardziej - z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że za moich czasów tego nie było.

Osobnicy nie zainteresowani wiedzą ogólną szli do szkół zawodowych, pojedyncze egzemplarze dziwek znały swoje miejsce, pijaczki nie pretendowały do establishmentu, a kastetem posługiwali się bandyci rodzaju męskiego.

Upodobaniami odbiegającymi od przeciętnej normy moralnej nikt się radośnie publicznie nie chwalił, a młoda matka, która w dwa tygodnie po porodzie poszłaby w pijackie tango, aby obudzić się w łóżku z nieznanym facetem, byłaby bez wątpienia okazem z najbardziej dennego dna społeczności lokalnej.

Kończąc te dość smętne refleksje, pozwolę sobie zakończyć je słynnym pytaniem: - Szefie, czy widziałeś kiedy taką piękną katastrofę?

I oby nam gorycz porażki wynagrodził taniec niezapomnianego Greka Zorby.

Bo przecież jednak jakoś to wszystko idzie....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto