Utarło się w mentalności społecznej, że koty to dranie i do tego są wspólnikami czarownic, magów i wróżbitów oraz innych fachowców od czarnej i białej magii. W wiekach średnich koty przecież wędrowały na stos razem z ich właścicielkami, szczególnie zaś te czarne. Co prawda czarownic już się nie pali na stosach, więc i kotom w tym względzie się upiekło, ale to wcale nie znaczy, że tajemnicza natura kotów nie wywołuje kontrowersji, a nawet uczucia wrogości wśród części naszego społeczeństwa. Obiegowe powiedzenia, że koty są wredne, fałszywe, że przynoszą pecha, że są brudne, śmierdzą oraz mają pchły, a poza tym polują na ptaki - nie przysparzają im pozytywnej popularności, że nie wspomnę już o zwykłym tolerowaniu tych zwierząt.
A przecież gdyby nie koty, szczególnie te mieszkające w piwnicach wielkich blokowisk, prawdopodobnie mieszkańcy owych blokowisk nie poradziliby sobie z plagami szczurów i myszy, które to gryzonie także w blokowych piwnicach znajdują sobie przytuliska. Tymczasem administracje bloków, naciskane przez lokatorów, którzy kotów nie lubią, z uporem godnym lepszej sprawy traktują te zwierzaki jak wrogów publicznych numer jeden.
Kilka lat temu na jednym z łódzkich osiedli plaga szczurów po zlikwidowaniu kotów była tak duża, że niektórzy z lokatorów znajdowali je na klatkach schodowych wyższych pięter wieżowców. Osobiście wolałabym spotkać się na klatce schodowej mojego bloku oko w oko z jakimś wyliniałym burasem, niż przedstawicielem tych inteligentnych gryzoni. Podobno każdy człowiek ma "swojego" szczura, a może nawet dwa szczury. Populacja bezdomnych kotów i tak im nigdy nie dorówna, nawet gdyby jakimś cudem bezdomne koty stały się nagle ulubieńcami wszystkich mieszkańców wielkich miast.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?