Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napięcia na Litwie: Litwini kontra nasi. "Polacy to tępy naród"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Demokracja odrodzonej, wolnej Litwy zaszła tak daleko, że rodowici Litwini zaczęli dyskryminować litewskich Polaków, zamieszkałych tam od wieków. Zrodziły się ataki wrogości wobec naszych rodaków – potomków dawnych polskich rodzin.

Polacy na Litwie nie mają lekkiego życia. Od jakiegoś czasu narażeni są na przykrości związane m.in. z zakazem używania języka polskiego (także w szkołach polskich), jak też atakami nienawiści. Organizują je i prowadzą narodowcy, pod hasłami: "Litwa dla Litwinów". Nic nie dają sondaże, z których wynika, że litewskim Polakom Litwa jest bliższa niż Polska. Problem w tym, że hasła narodowców znajdują zrozumienie i poparcie wśród elit rządzących.
Jak podaje Gazeta.pl, sąd w Poniewieżu na Litwie, skazał niedawno na karę grzywny mieszkańca tego miasta za komentarz, o treściach obrażających Polaków, który został świadomie umieszczony w internecie.
Mężczyzna tłumaczył się w sądzie, że był zdenerwowany, bo znalazł na jednym z portali internetowych informację, iż niektóre samorządy lokalne na Wileńszczyźnie umieszczają tabliczki nazw ulic w języku litewskim i polskim. Z tego powodu w swoim komentarzu w internecie napisał, że "Polacy to tępy naród" - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11806244,_Polacy_to_tepy_narod___Kara_na_Litwie_za_komentarz.html.
W tłumaczeniu się przed sądem usiłował dowodzić, że absolutnie "nie miał zamiaru obrażać" prawdziwych Polaków, a umieszczony komentarz miał dotyczyć "tylko uważających się za Polaków mieszkańców Wileńszczyzny". Sąd jednak nie dał wiary oskarżonemu i uznał, że "komentarz jest obraźliwy i dyskryminujący". Dlatego obciążył winowajcę karą grzywny w wysokości 520 litów.
Wyrok sądowy w Poniewieżu na Litwie, miał charakter precedensowy, gdyż był pierwszym tego typu przypadkiem zasądzenia kary "za obrażanie Polaków w internecie". Dotychczas, bowiem litewskie sądy orzekały wyroki skazujące internautów nie za obrażanie, lecz "za komentarze antysemickie". Według "Gazety" były to zwykle kary grzywny oraz konfiskata komputera.
Przypomnijmy, że w październiku 2011 roku, litewscy parlamentarzyści otrzymywali szeroko rozpowszechnioną broszurę znanego litewskiego publicysty Algimantasa Liekisa, o rzekomych "historycznych krzywdach wyrządzonych Litwie przez Polskę". Treści broszury, w ocenie litewskich historyków i polityków, były podżeganiem do "nienawiści narodowościowej". Zapowiadali zgłoszenie sprawy do prokuratury.
Publicysta Algimantas Liekis, autor broszury "Przegląd historyczny czarnych stron historii Litwy", wszystkie znane wydarzenia historyczne, w tym ze wspólnej historii Polski i Litwy oraz obu narodów, ocenił i komentował w sposób skrajnie negatywny, począwszy – jak pisze http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10462355,Litwa__Broszura_o_krzywdach_wyrzadzonych_przez_Polakow.html - od "Unii Lubelskiej a kończąc na zajęciu Wilna przez generała Żeligowskiego".
Algimantas Liekis, o Polakach pisze jako o "braciach" Litwinów, ale słowo to ujmuje w cudzysłów, twierdząc, że "bracia" zawsze mieli jedynie na celu dążenie "do wbicia noża w plecy Litwy". Charakterystyczne jest to, że broszura antypolska została wydana przez ośrodek naukowy - Litewski Instytut Badań Naukowych, działający przy Litewskiej Akademii Nauk (odpowiednik naszej PAN).
Przyjęte niedawno przez parlament Litwy nowe prawo oświatowe wprowadziło ogromne zamieszanie wśród narodowości zamieszkałych w tym kraju. Szczególne ostro dotknęło ono potomków Polaków, których według szacunków, mieszka na Litwie około 200 tysięcy.
We wrześniu 2011 roku doszło do głośnego strajku uczniów i rodziców polskiego pochodzenia. Strajk wzbudził duże zainteresowanie i zaniepokojenie premiera Tuska. Premier pojechał do Wilna, aby na miejscu konkretnie rozmawiać z władzami Litwy o wzajemnych stosunkach polsko-litewskich i prześladowaniach litewskich Polaków.
Po wizycie wiadomo było, że z obu stron płynęły miłe gesty o wielkiej i wieloletniej wzajemnej przyjaźni, a za kulisami, poza zasięgiem kamer i mikrofonów, atmosfera rozmów była gorąca i porządkująca. Rozmowy zostały zakończone porozumieniem dwóch stron w sprawie bliższej i dalszej wzajemnej współpracy, głównie w zakresie oświaty. Zaczęła pracę komisja wspólna do spraw oświaty. Wkrótce usłyszeliśmy, że Liwa chce kochać Polaków. Życie pokazało jednak coś wprost przeciwnego. Komisja do dziś niczego nie załatwiła i nie zmieniła.
Stanisław Cybruch
Znajdź nas na Google+

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto