Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasze polskie, małe tornado

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Kiedy świat zaczyna na nas patrzeć życzliwie i z wyrozumiałością, wtedy koniecznie musimy to zepsuć.

Czas ciszy i zadumy, wzbudzający podziw na całym świecie znikł jak mydlana bańka. Jeden gest, dwa słowa i czar pojednania prysł. Jakże symptomatyczne dla nas, dla Polaków. Działanie pod wpływem emocji, decyzje podejmowane bez głębszej refleksji i zastanowienia. W imię czego, dla jakich wartości?

Ktoś wystosował apel o opamiętanie, inny skrzyknął na marsz protestu, następny umieścił na portalu internetowym badawczą sondę. Decyzja jednak zapadła. Okazuje się, że już w sobotę, kiedy jeszcze ciała nie ostygły rozpoczęto dyskusje i wskazano na Wawel. Na sugestię dziennikarza, że propozycja wyszła z politycznych kręgów zmarłego prezydenta, kardynał Dziwisz stanowczo zareagował: "Sugeruje pan, że działałem pod wpływem impulsu ze strony jakiegoś polityka? Tak nie było".[...]

"Nie staram się ustalić, kto jest autorem pomysłu pochówku na Wawelu. Wiem, że były już takie rozmowy z kardynałem Dziwiszem w sobotę, kiedy my lecieliśmy z Jarosławem Kaczyńskim do Smoleńska" - powiedział w RMF FM Adam Bielan.

Wzajemne obarczanie się odpowiedzialnością, bo nie ulega najmniejszej wątpliwości, że takową trzeba będzie ponieść, zawoalowane oczernianie...

Odwagi Panowie, powiedźcie, kto i co. Rzeknijcie, dlaczego podjęto historyczną decyzję. Podjęto ją w najmniej odpowiedniej chwili. Przecież każdy ma pewność, że odbije się to na przedwyborczej dyskusji. Odbije na codziennym życiu i publicznej debacie. Decyzja, która mogła być podjęta później, godniej zapadła w pośpiechu. I w ślad za nią następują spore zmiany. Już nie mówi się o krypcie Srebrnych Dzwonów, czy chociaż krypcie Piłsudskiego, ale o krypcie katyńskiej. To rodzi następne konsekwencje...

Miejsce dostosowuje się do celu, jakiemu ma służyć. Zapowiada się umieszczenie nazwisk wszystkich poległych w Katyniu przed 70 laty i tych, którzy zginęli podczas pielgrzymkowego lotu. A pewnie jeszcze przydałaby się urna z ziemią, a może symboliczne prochy rozstrzelanych. Wywołuje kolejne zobowiązania, wątpliwości itp. itd. Czy zawsze musimy być mądrzy "po" a nie "przed"?

Całości dopełnia duch uprzedzeń, wieloletniego „prania mózgu” i rusofobia. Strzały tuż po katastrofie samolotu? "Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio ZET wojskowa prokuratura zbada film, który pokazuje szczątki prezydenckiego samolotu tuż po katastrofie pod Smoleńskiem. Pod koniec nagrania, które znalazło się w internecie słychać strzały. - Nie możemy zbagatelizować tego filmu - powiedział Radiu ZET pułkownik Jerzy Artymiak z naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dodał również, że zapadła decyzja o zbadaniu przez biegłych pochodzenia, zawartości oraz autentyczności tego nagrania.”

Czyż naprawdę na każdym kroku musimy pokazywać swoje ułomności. Swoją indolencję, małostkowość, najnormalniejszą głupotę. Swoje zacietrzewienie i szukanie dziury nie tam gdzie ona jest. I ostatni wątek narodowego zacietrzewienia. Otóż wybuch wulkanu w Islandii i przesuwanie się wulkanicznego pyłu nad Polskę jest karą. Jest niebiańskim wskazaniem niestosowności pochówku na Wawelu. Czyżby już do końca rozum nam odebrało. Czyżby był to symptom naszego braku trzeźwości umysłu w sytuacjach tragicznych, wyjątkowych. Czyżby należało ogłosić narodowe badanie poziomu rozstroju nerwowego i zacząć program leczenia narodowej hipokryzji.

Kiedy świat zaczyna na nas patrzeć życzliwie i z wyrozumiałością wtedy koniecznie musimy to zepsuć?

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto