Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasze rozstania – David Foenkinos

Redakcja
Zdjęcie przedstawia fragment okładki egzemplarza próbnego, który otrzymałam. Odpowiedzi na pierwsze pytanie nie zdradzę, ale jeśli chodzi o drugie zagadnienie to prawidłową odpowiedzią jest stanowczo odpowiedź C!
Zdjęcie przedstawia fragment okładki egzemplarza próbnego, który otrzymałam. Odpowiedzi na pierwsze pytanie nie zdradzę, ale jeśli chodzi o drugie zagadnienie to prawidłową odpowiedzią jest stanowczo odpowiedź C! Daria Magdalena Marzec
Książka idealna na pierwsze randez-vous z prozą francuską. Przepełniona jest namiętnością i intymnością, aż człowiek ma ochotę nauczyć się francuskiego, tylko po to, by przeczytać ją w oryginalnej wersji językowej.

Podobno Foenkinos zafascynowany jest Polską i Polakami, niech dowie się więc, że swoją najnowszą powieścią oczarował jedną z Polek– mnie. Było to nasze pierwsze spotkanie (ale nie ostatnie) i mam ochotę na więcej.

Nie da się ukryć stylistycznego podobieństwa Foenkinosa z Houellebecqiem i jego "Poszerzeniem pola walki". Podobne, wielopłaszczyznowe tło akcji - od ciasnych biur korporacyjnego giganta przez paryskie kawiarnie i restauracje - jest przykrywką dla coraz nowszych wojaży seksualnych. Jeżeli jednak spodziewacie się perwersyjnych opisów i erotycznych uniesień – spotka was zawód. Nasienie nie wsiąka w piach, a karty tej powieści nie ociekają fizycznym aspektem miłości. Temat jest ujęty w sposób pełen namiętności i intymności, jak przystało na stereotypowego francuskiego kochanka.

Od pierwszych stron niebezpiecznie balansujemy po komicznych dialogach bohaterów, by zaraz wpaść w pełne smutku monologi narratora. Pod względem ekspresji uczuć, powieść stanowczo jest majstersztykiem. Wszystkie litery, wszystkie słowa, wszystkie zdania wykreowane są w jednym celu: żeby czytelnik mógł stwierdzić, że ta książka mogłaby być o nim. Kto z nas nie pamięta swojej pierwszej miłości? Kto jest bez grzechu i nigdy nie dał się zbałamucić?

Jeśli jesteś przejedzony własną codziennością to stanowczo odradzam tę lekturę. Pamiętaj jednak, że czasem inni mają gorzej, więc Nos séparations może się okazać dobrym antidotum na wszystkie smutki. Powieść mimo iż utrzymana jest w smutnej tonacji, kończy się optymistycznie i daje człowiekowi nadzieję na odnalezienie własnej siły. Więc może jednak warto do niej zajrzeć?

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto