Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Natura czy matura?

Karolina Marchlewicz
Karolina Marchlewicz
Pojęcie matury tłumaczone jest jako: egzamin dojrzałości z podstawowej wiedzy. Przed podjęciem studiów uczeń sam decyduje o czym chce się uczyć. Dlaczego więc oświata narzuca zdawanie matematyki, z którą młodzież ma problemy?

Każdy z nas w pewnym momencie stawia sobie pytanie: Co tak naprawdę go interesuje? Co chciałby w życiu osiągnąć? Liceum lub technikum to swoiste przygotowanie do zawodu lub podjęcia dalszej, bardziej profesjonalnej techniki kształtowania swojego powołania.

Każdego człowieka charakteryzują inne zainteresowania i umiejętności. Ktoś ma naturę stworzoną do bycia ścisłowcem, potrafi bez problemu rozwiązywać zadania tekstowe o różnych szczeblach. Rozumie także zadania logiczne. Jednym słowem, wie na czym to polega i nie ma trudności z uczeniem się matematyki. Będąc ścisłowcem, można mieć zarazem problemy z językiem polskim. Można nie orientować się w sferze ortografii, interpunkcji lub problemów językowych. To są moje rozważania, ponieważ całkiem niedawno chodziłam do liceum i znam reakcję uczniów oraz ich podejście do matematyki i języka polskiego. Co nie znaczy, że ludzie potrafiący doskonale matmę, nie potrafią napisać felietonu lub rozprawki. W moim artykule nie o to chodzi. Chciałam natomiast poruszyć temat zdawania na maturze matematyki i poznać opinię ludzi oraz podyskutować z nimi na ten temat.

Moim zdaniem jednak, Polak, który potrafi porozumiewać się po polsku, czytać po polsku powinien także potrafić pisać po polsku. Po przeczytaniu tekstu, taki obywatel powinien rozumieć ten tekst i umieć odpowiedzieć sobie na pytanie o czym on był oraz wyciągnąć z niego jakieś wnioski. Uważam (oczywiście zgadzając się z pojęciem "matura"), że Polakiem się już rodzi i będąc Polakiem trzeba zdawać tę maturę z języka polskiego. Natomiast nikt nie urodził się matematykiem. Takie umiejętności, a mogę to nazwać wręcz talentem, zdobywa się latami. I taki mały chłystek z podstawówki potrafiący obliczać procenty, pisać skomplikowane równania i obliczać objętość koła podąża z tą wiedzą dalej, kształtuje ją i po prostu ją ma. Ja jednak, osoba, która zdawała maturę w roku 2009 i którą ominęła obowiązkowa matura z matematyki jestem temu przeciwna. Uważam, że to natura każdego człowieka powinna kierować go na dalszy tor. Doskonale wiem, że nie zdałabym tej matury. Nie chodzi o to, że nie lubiłam się uczyć, ale po prostu nie umiałam. I tej zdolności nigdy nie będę mieć, ponieważ uczenie się matematyki sprawia mi trudność. Oczywiście, wiele osób może mnie źle zrozumieć. To, że jestem w jakikolwiek sposób przeciwna zdawaniu na maturze obowiązkowo matematyki, nie znaczy że nie umiem dodawać i odejmować, mnożyć i dzielić, lub też w ogóle logicznie myśleć!

Czy polska oświata kieruje się dobrem młodzieży? Jej odczuciami i uczuciami? Bo jak na razie to zauważam ciągłe zmiany i nie nadążam za nimi zbytnio. Po co zamiana starej matury na nową? Sądzę, że zdawanie na starych warunkach było lepsze. Chciałabym na ten temat podyskutować, przeczytać opinie czytelników.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto