Nelson 18 miesięcy temu trafił pod opiekę Toni Gardner i jej męża Johna z Lisiego Centrum Ratowania Zwierząt w brytyjskim Hemsby. Jeż ma rzadką wadę genetyczną: nie ma kolców i futra, przez co trzy razy dziennie musi być nacierany oliwką. Ma też niewielką deformację przednich łapek. - To szczęśliwy jeż, który uwielbia jeść - mówi Toni.
Gdy tylko pozwala na to pogoda, spaceruje w ogrodzie pod czujnym okiem opiekunów. Niestety Nelson, ze względu na swoją chorobę, nie może wrócić na wolność.
RUPTLY/x-news
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?