W obecności ponad 17 tysięcy widzów w Mellon Arena ekipa Pittsburgh Penguins nie dała żadnych szans „Senatorom” z Ottawy w pierwszym meczu play off. Gospodarze wygrali 4:0, zaś pierwszoplanowa rolę w ich zespole odgrywał tego wieczoru Jewgienij Małkin, który zdobył gola i zaliczył dwie asysty.
Jedna z pierwszych akcji meczu przyniosła prowadzenie „Pingwinom”. Krążek za bramką Martina Gerbera rozegrali Maxim Talbot i Georges Laraque. „Guma” trafiła przed bramkę, gdzie czekał już Gary Roberts. Ustawiony tyłem do bramkarza gości oddał płaski strzał z bekhendu i sędziowie mogli wskazać na środek lodowiska. W tej części gry miejscowi oddali 10 strzałów, co zaowocowało jeszcze jednym trafieniem. W 13. minucie kontratak z własnej tercji wyprowadził lewą stroną Jewgienij Małkin, który przed bramką rywali odegrał na środek do Petra Sykory i po strzale z nadgarstka tego drugiego, Martin Gerber po raz drugi wyciągał krążek z siatki.
W drugiej odsłonie nadal dominowali gospodarze. Aktywny był Sidney Crosby, a także Marian Hossa. Jednak mimo oddania 15 uderzeń na bramkę Senators, żaden gol nie padł. Kibice zaś obejrzeli siedem wykluczeń za przekroczenie przepisów. Goście także próbowali swoich sił w ataku, ale podobnie jak w pierwszej tercji Marc Andre Fleury nie dał się pokonać.
Trzecie starcie przyniosło kibicom wiele emocji. Arbitrzy aż dwudziestokrotnie wykluczali graczy obu ekip za faule i bójki! Padły także i bramki. Najpierw akcje Ryana Whitney’a i Ryana Malone’a wykończył Jewgienij Małkin (54. minuta). Kilka chwil później wynik meczu na 4:0 dla gospodarzy ustalił Gary Roberts, który otrzymał podanie od Małkina i strzałem z bliska pokonał goalkeepera Ottawy (trafienie w przewadze).
Bilans strzałów w całym spotkaniu wyniósł 35 – 26 dla miejscowych. Shootout zaliczył bramkarz Penguins Marc Andre Fleury. Pittsburgh pokazał w tym meczu, iż nadal utrzymuje świetną dyspozycję z końcówki sezonu zasadniczego.
Niespodzianka w New Jersey
W drugim spotkaniu Konferencji Wschodniej pierwszej rundy play off doszło do sporej niespodzianki. Faworyzowani New Jersey Devils gładko ulegli u siebie New York Rangers 1:4.
Goście nadspodziewanie dobrze wypadli w konfrontacji z „Diabłami” , w czym duża zasługa autora trzech asyst Scotta Gomeza. Wyróżniającym się graczem przyjezdnych był także Brendan Shanahana (gol i asysta). W pierwszej odsłonie kibice nie obejrzeli żadnej bramki (oba teamy oddały po 8 strzałów). Zatem ponad 17,5 tysiąca fanów hokeja w Prudential Center czekało z niecierpliwością na kolejne tercje. Nie sądzili jednak, że ich pupile wypadną w nich tak blado.
Druga odsłona jeszcze nie zapowiadała klęski miejscowej ekipy. Wprawdzie w 22. minucie po kontrze Scotta Gomeza i Seana Averi’ego strzałem spod bandy nie do obrony popisał się Brendan Shanahana, ale Devils jeszcze w tej tercji zdołali wyrównać. Stało się to pięć minut przed końcem drugiej odsłony, kiedy to miejscowi skutecznie rozegrali grę w przewadze. Sędziowie odesłali na ławkę kar za zahaczanie Scotta Gomez, zaś gospodarze założyli zamek w tercji obronnej Rangersów. Po akcji Patrika Eliasa i Zacha Parise skutecznym strzałem z prawej strony lodowiska popisał się Paul Martin. Stojący w bramce gości Henrik Lundqvist był bez szans.
Trzecia tercja to już prawdziwy popis skuteczności przyjezdnych. Co ciekawe bilans strzałów wyniósł 7 – 12 dla New Jerse,y jednak gospodarz,e mimo kilku naprawdę wybornych okazji, nie zdołali ani razu pokonać nowojorskiego goalkeepera. Za to Martin Brodeur i jego partnerzy z obrony najwyraźniej nie byli skoncentrowani w ostatniej odsłonie. I tak w 48. minucie Rangersi grający w liczebnym osłabieniu wyprowadzili kontrę. Scott Gomez do Ryana Callahana i zrobiło się 2:1 dla przyjezdnych. Kiedy zegar w hali pokazywał, że do końca pozostają trzy minuty Nowojorczycy wyprowadzili kolejny kontratak. Frederik Sjostrom przejął krążek we własnej tercji, zagrał do Scotta Gomeza, ten pomknął lewym skrzydłem i odegrał na środek przed bramkę strzeżoną przez Martina Brodeura. Tam nadjechał Sean Avery i posłał „gumę” do siatki miejscowych. Ostatnie trafienie było konsekwencją wycofania bramkarza przez gospodarzy. Próbując zmniejszyć rozmiary porażki wprowadzili oni w jego miejsce dodatkowego napastnika. Jednak niedokładne rozgrywali krążek i ten padł łupem Fiedora Tjutina. Podał on do Brendana Shanahana, ten zaś odegrał do Nigela Dawesa, który umieścił go w pustej bramce „Diabłów”.
Colorado lepsze po dogrywce
Wielu specjalistów spodziewało się wyrównanej konfrontacji w parze Minnesota – Colorado. I już pierwsze spotkanie pokazało, że były to trafne przewidywania. Po dogrywce lepsi okazali się gracze z Denver 2:3. Kibice Minnesoty (w Xcel Energy Center było tego wieczoru ponad 19 tysięcy ludzi) opuszczali halę z nosami spuszczonymi na kwintę.
Pierwsza tercja absolutnie nie zapowiadała porażki gospodarzy. Wprawdzie nie padła żadna bramka, ale przewaga miejscowych w ilości strzałów (11 – 2) była wielce wymowna. Szczególnie aktywni
byli Brian Rolston i Pierre Marc Bouchard, którzy oddali najwięcej strzałów spośród graczy ekipy Wild. Jednak Jose Theodore, stojący tego wieczoru między słupkami bramki „Lawin”, wyszedł zwycięsko z tych konfrontacji.
W drugiej tercji kibice zgromadzeni na trybunach mocno przecierali oczy ze zdumienia. Ich ulubieńcy wprawdzie nadal mieli przewagę w ilości oddanych strzałów (9 – 5), ale zaczęli tracić bramki. I tak już w 22. minucie Wojtek Wolski i Joe Sakic wyprowadzili krążek z własnej tercji, następnie trafił on na kij Kurta Sauera, który z bliska wpakował go do bramki. Dziesięć minut później było już 2:0 dla Avalanche. Goście grali w przewadze (kara dwóch minut dla Pierra Marca Boucharda) i udało im się szybko zamknąć miejscowych w zamku. Andrew Brunette zagrał do Jeffa Fingera, ten wycofał na niebieską do Ryana Smyth’a, który potężnie uderzył. Nicklas Backstrom ponownie wyciągał „gumę” z siatki.
Trzecie starcie poprawiło nastroje fanów Minnesoty. Gracze Wild w 44. minucie wykorzystali
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?