Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie gaś lampy. Wokół egzaminu dojrzałości z języka polskiego

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Lampa w królewskiej pracowni polonistycznej chorzowskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego
Lampa w królewskiej pracowni polonistycznej chorzowskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego Adrianna Adamek-Świechowska
Czy niewykształcony dziewiętnastowieczny chłop był bardziej kompetentnym odbiorcą niż światły człowiek współczesny, od maleńkości mający styczność z powszechnym, całodobowym medialnym przekazem i nieograniczonym dostępem do wiedzy?

Otrzymaliśmy niejedno świadectwo żarliwego czytelnictwa chłopa wieku pary i elektryczności. Szedł nieraz wiele kilometrów zimą, brnąc po pas w śniegu po kolejny odcinek Potopu, powiadając: „A bo jak ten Sienkiewicz pisze, to albo człowiek śmieje się jak na weselu, albo płacze jak na pogrzebie”. Wielu pamiętnikarzy wspomina gromadę skupioną nad dostarczaną w odcinku powieścią, a chłonącą przeżycia jej bohaterów całym swym jestestwem.

Jest też i wyznanie chłopskiego dziecka, które dzielnie zniosło rodzicielskie kary, bo zaczytawszy się w książce, nie dopilnowało pasących się krów. Wcale nieodosobnione były jeszcze w XX wieku opowieści ludzi, przywołujących historie własnego młodzieńczego rozgorączkowania nocną lekturą, skrywaną pod kołdrą wraz z latarką, kiedy matka gasiła lampę czy świecę w pokoju.

Nie trzeba uzmysławiać, że czytanie literatury pięknej współcześnie stało się sztuką zanikającą. Książka w zasadzie została zamknięta w obrębie nauki szkolnej do jednego przedmiotu - języka polskiego, który stopniowo i sukcesywnie ulega społecznej degradacji. Młodzi ludzie, przygotowujący się, po czym przystępujący rokrocznie do egzaminu dojrzałości, śmiało przyznają się do własnego nieoczytania, ignorancji, niechęci wobec lektur. Wyrażają przekonanie, że zgłębianie tajników biegu myśli ludzkiej zawartej w literaturze pięknej na przestrzeni wieków, nie jest im potrzebne. W większości zakładają, że przyjęty przez nich minimalizm jest w pełni akceptowany przez system oświatowy, jak i rynek pracy. Tak rozumiany praktycyzm powstrzymuje ich przed wysiłkiem poznawczym.

Jeszcze u schyłku wieku XX, kiedy maturzyści przystępowali do egzaminu dojrzałości z języka polskiego, mieli świadomość wagi zadania, jakie przed nimi stawiano. W wysiłku rozstrzygnięcia, zawartych w tematach problemów, sekundowały im media, a za ich pośrednictwem dojrzała część społeczeństwa. Zagadnienia skłaniały do refleksji, bo wiązały się ściśle z życiem, oscylowały wokół spraw fundamentalnych, wobec których młody człowiek winien się ustosunkować. Wierność ideałom młodości czy kariera i nadzieje na sukces życiowy? Hierarchia wartości i celów życiowych ludzi. Życie, podobnie jak proces, można wygrać lub przegrać. Między obowiązkiem a sumieniem. Każdy problem należało rozważyć w oparciu o własne przemyślenia związane z lekturami. Podawane do wiadomości publicznej tematy nie spotykały się z krytyką, stanowiły wyzwanie i impuls do przemyśleń.

Nowa matura diametralnie zmieniła i skomplikowała sytuację czytelniczą. Paradoksalnie zmiany były wdrażane pod szyldem skłonienia młodych ludzi do czytania, podczas gdy wychodziły naprzeciw powszechnemu odrzuceniu obowiązku zapoznawania się z lekturami Przyczynia się do tego negatywnego stosunku do lektur także wieczne manipulowanie przy kanonie, osobliwe traktowanie lektury, sprowadzonej do fragmentu. Okazuje się, że nie warto podejmować wysiłku, skoro na maturze pojawia się fragment tekstu, który większość piszących parafrazuje czy odtwarza.

Uczniowie niejednokrotnie stają przed zadaniem wypowiedzenia się na temat, czy ta lub tamta książka nadal powinna być lekturą szkolną. Niezależnie od tej sposobności zabrania głosu w tej sprawie, zazwyczaj spontanicznie, protestują przeciw obowiązkowi czytania określonych pozycji kanonicznych. W tym proteście otrzymują obecnie ogromne wsparcie w rodzicach, otoczeniu medialnym, a także często w samej szkole, w której od lat obserwuje się tendencję do redukowania czytelniczych wyzwań.

Niechęć do czytania lektur to nie jest zjawisko nowe, choć dla większości takim się wydaje. Problem zdążył już obrosnąć sporą literaturą przedmiotu, w tym zapomnianymi refleksjami na temat pożytków, płynących z czytelnictwa i sposobów zapobiegania odrzucaniu książek z życia. Nie ulega wątpliwości, że ciągła relatywizacja tego problemu, negatywne ustosunkowanie do książek z kanonu, nie sprzyja rozwiązaniu problemu tak, by wymierną korzyść odnieśli młodzi ludzie.

W tej sytuacji upowszechnianie najważniejszych i najbardziej wartościowych dzieł, powstałych w toku dziejów, zdobyczy myśli ludzkiej, natrafia na potężny opór. Krytyka listy lektur, przeprowadzana także szeroko w mediach w celu zminimalizowania wymagań, prowadzi do postulatów, aby skarby literatury, uznane autorytarnie przez niewyrobionego młodego czytelnika za staroświeckie czy niezrozumiałe, zastąpić literaturą wybieraną przez młodzież. Nie jest dostrzegana absurdalność tego pomysłu, mającego przyczynić się rzekomo do wzrostu czytelnictwa.

Eliminowanie kultury wysokiej nawet z edukacji szkolnej, po uprzednim wyparciu jej z przestrzeni medialnej, a co za tym idzie, pozbawianie statusu niezbędnego wyposażenia inteligenta, prowadzi do chaosu moralnego i obniżenia się średniej kompetencji kulturowej społeczeństwa. Wyrok skazujący na drugorzędność wydany na większość lektur szkolnych, tworzących kanon, będących od lat „arką przymierza między dawnymi a młodszymi laty” sprawia, że potencjalni czytelnicy rzadko zdobywają się na wysiłek czytelniczy. Powstaje błędne koło, gdyż przy generalnym spadku poziomu czytelnictwa pączkuje postawa negująca jego dotychczasową pozycję w edukacji.
Wielu ludzi, szczycących się niezależnością w postawie wobec kultury, przyjmuje bez namysłu kuszące buntowniczym nastrojem utarte formuły, degradujące wartość pozycji z kanonu w nieświadomości podlegania manipulacji. Dotyczy to nade wszystko wpływu, jaki wywierają młodzieżowi idole, celebryci, a nawet przedstawiciele zawodów inteligenckich, w tym niektórzy dziennikarze.

Uwarunkowania z pewnością są złożone, jednak wydaje się, że problem tkwi w hierarchii wartości, o których decyduje dana epoka. Kształtują ją wszyscy członkowie społeczeństwa, jednak największa odpowiedzialność spoczywa na mediach. Wydaje się, że w takiej sytuacji zadaniem przedstawicieli kultury staje się wspieranie kontaktu młodzieży z literaturą piękną, a nie jej rugowanie z przestrzeni życia codziennego. Ważne jest, by przeciwstawiać się uproszczonemu ujęciu rzeczywistości, wypaczaniu jej obrazu w świadomości odbiorcy. Niezaprzeczalnie misją dziennikarza staje się to, by nie gasić lampy, która jest źródłem oświecenia.

Instrumentalny stosunek do literatury pięknej modeluje określoną publiczność, wartościującą elementy kultury ze względu na aspekt finansowy. Dzieło kultury staje się towarem, atrakcyjnym o tyle, o ile potrafi przynieść olbrzymie zyski. Odwrócenie uwagi od poważnych kwestii, idei kształtuje powierzchowny styl odbioru kultury. Eliminowana kultura wysoka traci rację bytu.

Bez dziedzictwa kulturowego naród zajmuje pogardzane stanowisko w świecie. Sam odczuwa swą małość, więc wyrzeka się tożsamości, wstydzi z niej zdać sprawę. W procesie psychicznego dojrzewania każda książka odgrywa ważną rolę. Od tego, w jakich sytuacjach człowiek się znajduje, zależy jego osobowość i postępowanie. Za sprawą doświadczeń czytelniczych możliwa jest przemiana, odrodzenie czy zwyczajnie świadomość pewnych zjawisk czy zależności. Dzięki lekturowemu przeżyciu pogłębia się wrażliwość, a jednocześnie dostrzeganie drugiego człowieka.

Zastanawiające w tym kontekście jest to, iż często dzieło na ogół obce współczesnemu młodemu człowiekowi, przyznającemu się z ignorancją do niemożności jego zrozumienia, było przed zaledwie wiekiem czytelne dla chłopa - analfabety. Ogromna dysproporcja między teraźniejszą opieszałością intelektualną a ówczesną gorliwością neofity doprowadza do niewesołych wniosków.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto