Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczny temat: bezpieczeństwo

Eugeniusz Możejko
Eugeniusz Możejko
Jedno zdanie z raczej niekontrowersyjnego przemówienia premier Szydło w obozie Auschwitz wywołało wielkie polityczne emocje w kraju i poruszenie za granicą. Opinie dzielą się według preferncji politycznych.

Nie cichnie burza, jaką wywołało przemówienie premier Beaty Szydło wygłoszone z okazji 77. rocznicy pierwszego transportu więźniów politycznych do obozu w Auschwitz. Ściślej: wywołało ją jedno zdanie z tego w sumie niekontrowersyjnego tekstu: “Auschwitz to w dzisiejszych niespokojnych czasach wielka lekcja tego, że trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli.“
Słowa krytyki i obrony dzielą się, jak to u nas, wegług preferencji politycznych krytyków i obrońców Beaty Szydło. Opozycja wyrzuca jej wykorzystanie tragedii Holocaustu do obrony polityki rządu wobec kryzysu wywołanego napływem olbrzymiej fali uchodźców i imigrantów do Europy. Politycy obozu rządzącego i jego zwolennicy oskarżają opozycję o wykorzystywanie oświęcimskiego przemówienia premier do nasilenia ataków na rząd, wypaczanie sensu wypowiedzianych słów i wysuwanie zmyślonych oskarżeń. Według obrońców Beaty Szydło, w jej wystąpieniu nie było nic kontrowersyjnego, w szczególności nie ma tam ani słowa o uchodźcach i gdyby nie twitterowy, ostry, wpis Donalda Tuska („Takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera”) antyrządowa kampania nienawiści, jak ją odbierają, nigdy by się nie rozwinęła.

Mylą się. Do wzbudzenia kontrowersji i wysuwania krańcowo różnych wykładni cytowanego zdania z pewnością przyczynia się fakt, że jest ono dalekie od klarowności i wymaga drobiazgowej interpretacji. A więc co naprawdę powiedziała Beata Szydło? Po pierwsze, doświadczenia Auschwitz niewątpliwie odniosła do „dzisiejszych niespokojnych czasów“. Dalej - starała się wyciągnąc z nich aktualne wnioski. Dotąd sprawa jest jasna. Kłopot zaczyna się kiedy mówi, że „trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli“. Kto ma to wszystko czynić? Najpewniej państwo, bo tylko państwo może mieć „swoich obywateli“ (według innego poglądu, to obywatele mają swoje państwa, ale to nie należy do tematu). I najtrudniejsze - czynić wszystko? To znaczy co?

Premier Szydlo chce, abyśmy odpowiedzi na takie pytanie szukali w „wielkiej lekcji Auschwitz“. I tu dopiero otwiera się pole do ryzykownych spekulacji. Doświadczenia obozowe nijak nie kojarzą się z „chronieniem bezpieczeństwa i życia“ obywateli jakiegokolwiek kraju. Przywodzą raczej na myśl koszmar Holocaustu czy wręcz katastrofę II wojny światowej. Tam jednak chodziło o bezpieczeństwo, byt państw i narodów – nie poszczególnych obywateli. Z tekstu wypowiedzi premier Beaty Szydło nie da się wywieść, co miała na myśli w tym przypadku. Ale można się wspomóc jej wypowiedziami składanymi w innych okolicznościach, w których problem bezpieczeństwa obywateli pojawia się bardzo często. I z reguły chodzi o chronienie ich przed zagrożeniami terroryzmu. W ten sposób Beata Szydło wystawia się na zarzuty wykorzystania koszmaru Auschwitz dla celów bieżącej polityki.

W praktyce politycznej uprawianej w naszym kraju nie jest to przypadek rzadki. Do takich „chwytów“ sięgają także inni politycy i inne ugrupowania. Nierzadki jest pogląd, że koniec końców nie ma w tym nic złego. Pytanie tylko, czy zastosowane środki rzeczywiście służą wzmocnieniu i uzasadnieniu tej polityki. I czy służą dobru, w tym przypadku umocnieniu bezpieczeństwa kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto