Do wypadku doszło ponad tydzień temu, o godz. 17 w południowym Londynie. Na terenie stacji Vauxhall, na której miał miejsce wypadek, nie ma toalet, jednak niedaleko znajdują się toalety publiczne. Polak, prawdopodobnie nie znalazłszy ich, zdecydował się załatwić swoje potrzeby fizjologiczne na stacji. Zapewne nie wiedział o zagrożeniu. Turysta zginął na miejscu w wyniku porażenia 750-voltowym prądem z szyny zasilającej pociąg.
Pracownicy stacji zauważyli Polaka, udającego się w odizolowane miejsce na nagraniach kamer CCTV. Nie spostrzegli jednak, by jego postać pojawiła się ponownie na ekranie. Chwilę później znaleźli w tamtym miejscu leżące bezwładnie ciało mężczyzny.
Brytyjska policja potrzebowała tygodnia na zidentyfikowanie zwłok. Okazało się, że ofiara była 41-letnim polskim turystą. Mężczyzna był żonaty, pracował jako nauczyciel. Brytyjczycy przypuszczają, że udał się do Anglii, aby poprawić swoją znajomość języka angielskiego.
Pracownicy dworca sądzą, że do tragedii doszło, ponieważ mężczyzna nie wiedział, że niektóre szyny w Anglii są pod napięciem.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?