Michał Wilk, pracownik katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego, przez lata zbierał i analizował wyniki badań polskich ligowców. Na zachodzie poziom tkanki tłuszczowej u dobrego sportowca nie przekracza 8 procent wagi ciała, w Polsce u niektórych piłkarzy, 15-17 procent to norma. Nie chodzi o piłkarzy grających w III lidze, a o tych, którzy biorą udział w meczach Ekstraklasy.
Klinika Remigiusza Rzepki, prowadzi badania kilku zespołów ze Śląska. Często zgłaszają się do niego zawodnicy, którzy w tajemnicy przed swoimi klubami, chcą przejść funkcjonalną ocenę motoryczną - FMS (Functional Movement Screen). Test składa się z serii siedmiu ćwiczeń sprawdzających przygotowanie ciała do podjęcia wysiłku. Za cały sprawdzian można uzyskać maksymalnie 21 punktów. W klubie ze środka ekstraklasy średnia ocen to 14-15. Piłkarz, który nie potrafi właściwie wykonać podstawowych zadań sprawnościowych, np. przysiadu z wyprostowanymi plecami, jest o wiele bardziej narażony na kontuzje.
Poza FMS, bardzo popularnym testem jest pomiar mocy mięśniowej określany na podstawie czasu lotu oraz kontaktu z podłożem podczas wyskoku. Za granicą norma u zawodowych sportowców to czas lotu powyżej 0,65 s. Jak jest w Polsce? Średnie czasy polskich piłkarzy to 0,54 s, siatkarzy 0,61 s, a hokeistów 0,49 s. Norma czasu kontaktu z podłożem w tym badaniu (im krótszy, tym lepiej) to 0,2 s. Piłkarze mieli 0,38 s, siatkarze - 0,31 s, a hokeiści - 0,41s.
Wyniki mówią same za siebie. Czas chyba na zmianę polskiej myśli szkoleniowej i mentalności samych sportowców.
Źródło: Sport.pl
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?