Nigel Farage: UE zmierza w stronę dyktatury

Nigel Farage jest "sumieniem establishmentu" Unii Europejskiej. Znany z ciętego oraz barwnego języka zalicza się do starej szkoły angielskich konserwatystów. Właśnie ukazał się ciekawy wywiad z nim, w którym dzieli się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi obecnej sytuacji w UE. Co ciekawe Anglik, mówi tam o rzeczach, całkowicie pominiętych przez naszego ministra Radosława Sikorskiego.

Zdaniem Farage'a UE zamiast zmierzać "do bytu idealnego" podąża w stronę zamordyzmu oraz dyktatury. Anglik podaje przykłady; wskazuje, iż w Grecji oraz Włoszech UE siłą, łamiąc demokrację narzuciła swoja władzę. Farage mówi:

"Dwaj demokratycznie wybrani premierzy zostali usunięci przez łobuzów z Brukseli. We Włoszech mamy pana Monti, byłego komisarza europejskiego, jednego z architektów katastrofy strefy euro. istotą demokracji parlamentarnej jest to, że niezależnie od tego jak zły jest rząd, to wy, ludzie, macie możliwość w powszechnych wyborach go usunąć i zastąpić innym. Tak właśnie zawsze rozpoczynała się dyktatura. Ogłasza się stan wyjątkowy, normalne zasady demokracji, normalne zasady prawne się zawiesza i ktoś przejmuje władzę – dla dobra kraju"

Kilka tygodni temu grecki premier Papandreou zaproponował referendum w sprawie wyjścia ze strefy EURO. Po interwencji niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, Grecja wycofała się ze swojego pomysłu i zmieniła władze (Farage żartuje, że Papandreu odszedł ponieważ publicznie użył przekleństwa: "referendum")

O powiększającej się kontroli w UE, mówił Jarosław Kaczyński w trakcie debaty nad expose premiera Donalda Tuska. Prezes PiS, ostrzegał, że Polska może podzielić los Grecji. Wbrew wszelkim głosom zadowolenia po wystąpieniu Radosława Sikorskiego, istnieją przesłanki, które dowodzą, iż zagrożenie jest poważne;Niemcy oraz Francja zaproponowały nowy traktat "Europejski Mechanizm Stabilizacji", który zaakceptował Donald Tusk. EMS umożliwi przejęcie kompletnej władzy nad wszystkimi państwami oraz gospodarkami przez "europejskich technokratów".

Nigel Farage wskazuje, że władze UE nie wyciągnęły żadnych wniosków: projekt strefy euro, który doprowadził do zapaści Europę nie został odrzucony; co więcej jest ulepszany i rozwijany: "Tak więc, odpowiedzią na kryzys euro jest oczywiście „więcej Europy”- mówi Anglik. Farage postawę UE porównuje do załogi na statku w czasie sztormu: "Ogromne fale uderzają ze wszystkich stron i jest bardzo niebezpiecznie. Otóż argumentuje się, że jeśli będziemy wszyscy razem na jednym wielkim statku, to w jakiś sposób będziemy bezpieczniejsi i możemy stawić czoło tym gwałtownym burzom jakby z większą nadzieją i lepszą prognozą przetrwani".

Angielski eurosceptyk przypomina, że Europa była potęgą, kiedy szanowała swoją różnorodność oraz indywidualizm. Obecne władze zaś proponują jeszcze więcej socjalizmu, kontroli oraz centralizacji: "Miejmy własne formy rządów, miejmy własne waluty, własne języki i kultury. Będziemy się spotykać i handlować ze sobą, będziemy przyjaciółmi i dobrymi sąsiadami i siądziemy przy dobrym talerzu spaghetti z waszym wyśmienitym winem i będziemy przyjaciółmi. Ale nie powinniśmy być wepchnięci razem do tej samej unii politycznej" - wyjaśnia.

Farage dowodzi, że cały ten kryzys wynika z tego, że prawdziwy wolny rynek został zgnieciony przez wielkie finansowe instytucje niszczące małą i średnią przedsiębiorczość , co skutkuje niskim wzrostem oraz wielkim zadłużeniem. "Musimy zarabiać pieniądze, musimy wytwarzać zysk! Konkurujemy teraz z Brazylią, Indiami, Chinami i całym światem rozwijającym się"- apeluje Anglik.

Źródło: