Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nigeria. Chrześcijanie prześladowani od lat

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Kościół chrześcijański w Nigerii
Kościół chrześcijański w Nigerii
Informacje o serii ataków na kościoły w Nigerii wywołały poruszenie wśród wiernych świętujących Boże Narodzenie. Ale ostatnie zamachy, niestety nie były tylko incydentem.

40 zabitych i kilkudziesięciu rannych - tak przedstawia się bilans ostatnich samobójczych ataków w kilku nigeryjskich miastach, dokonanych na miejscowych chrześcijan świętujących Boże Narodzenie. Do zamachów przyznała się islamska sekta "Boko Haram", której celem jest wprowadzenie muzułmańskiego szariatu we wszystkich 36 stanach kraju (takie prawo obowiązuje już w kilku regionach w północnej Nigerii, gdzie większość stanowią wyznawcy Mahometa). Jej bojownicy dokonują zamachów samobójczych oraz regularnych ataków na chrześcijan oraz wojska rządowe. Skąd tyle nienawiści w najludniejszym kraju czarnego lądu? Czy możliwy jest dialog pomiędzy muzułmanami, a chrześcijanami?

Nigeria jest krajem zróżnicowanym etnicznie, w którym mieszkają ludy Hausa, Fulanie (stanowiący zdecydowaną większość mieszkańców), Nupe czy Tiw. Każda z tych grup różni się również pod względem wyznawanej religii - przez kraj przebiega niewidzialna granica dzieląca islamską północ i południe, gdzie liczniejsi są chrześcijanie i animiści. Ofiarami prześladowania najczęściej są wyznawcy Jezusa Chrystusa, zwłaszcza w muzułmańskiej części Nigerii. 12 stanów przed kilkoma laty przyjęło prawo szariatu zakazujące m.in. odejścia od Islamu czy kontaktów kobiet z mężczyznami na ulicy. Pomimo tego, że w chrześcijaństwie nie obowiązuje szariat, w Nigerii wyznawcy Chrystusa są z niego rozliczani (co jest niezgodne również z miejscowym prawem cywilnym). Trudności w znalezieniu pracy czy szykany w szkole i na ulicy, to dla nich codzienność.

Muzułmańska większość stara się faworyzować swoją wiarę, nawet wśród najmłodszych - dziewczynki są zmuszane do noszenia tradycyjnego nakrycia głowy czyli Hidżabu, a w północnej części kraju, z wielkim trudem można znaleźć chrześcijańskiego katechetę. Wyznawcy Jezusa Chrystusa są tam traktowani jako obywatele drugiej kategorii, m.in. odmawia im się pomocy w islamskich szpitalach oraz konfiskuje się Biblię. Ale na tym prześladowania się nie kończą - chrześcijanie stają się celami ataków przemocy, dokonywanych przez radykalne ugrupowania muzułmańskie.

Czytaj dalej --->

Zdecydowanie najgroźniejszym z nich jest wcześniej wspominane "Boko Haram" (pełna nazywa grupy to "Naród na rzecz Propagowania Nauk Proroka i Dżihadu"). W ciągu dekady istnienia, islamiści przeprowadzili wiele zamachów bombowych i ataków na budynki rządowe oraz kościoły. Zwłaszcza w ostatnich latach nastąpiła eskalacja przemocy "Boko Haram" - tylko w 2011 r. szacuje się, że terroryści z tego ugrupowania, byli odpowiedzialni za 450 zabójstw dokonanych w całej Nigerii. Póki co islamscy ekstremiści są poza zasięgiem rządowych sił bezpieczeństwa, co zwiększa niepokój mieszkańców kraju.

Spirala nienawiści wobec chrześcijan jest również zakorzeniona w społeczności muzułmańskiej. 7 maja 2010 r. w wiosce Dogo Nahawa w środkowej części kraju, doszło do pogromu wyznawców Chrystusa. Życie straciło 500 osób, a setki zostały ranne, (głównie kobiety i dzieci) w wyniku skoordynowanego ataku. Wrzaski, krzyki, palenie domów trwało około półtorej godziny (...) Potem ok. 6 rano odkryłem, że pięcioro z moich dzieci zostało zabitych na miejscu. Myślałem, że reszta, których nie widziałem, uciekła, ale ich martwe ciała znaleziono w buszu. W sumie straciłem dziesięcioro dzieci - wspomina świadek masakry Daniel Vika, zwierzchnik zaatakowanej wioski.

Władze centralne w Abudży choć starają się przeciwstawiać islamskiej rebelii, nie odnoszą na tym polu znacznych sukcesów. A chrześcijanie ze środkowej Nigerii już zapowiedzieli utworzenie zbrojnych bojówek, jeśli muzułmanie nie zaprzestaną ataków. To pokazuje, jak skrajnie niebezpieczna staje się sytuacja w tym kraju i byle jaka "iskra" może doprowadzić do wybuchu wojny domowej. Poprzednia miała miejsce w latach 1967-1970 r. i doprowadziła do utworzenia federacji złożonej z 35 stanów. Do pojednania między wyznawcami obu religii jest jeszcze długa droga, ale nie jest ono niemożliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto