W chwili, gdy zabrzmiał dzwonek, zaledwie połowa sali była wypełniona widownią, pozostała część miłośników teatru tkwiła bowiem w gigantycznej kolejce po bilet.
Na szczęście opóźnienie, zrekompensowane zostało możliwością dogłębnego zaznajomienia się ze scenografią, niekonwencjonalną, wirtualną podróżą po Londynie i dynamiczną, głośną muzyką, która sugerowała, iż zgodnie z opisem, spektakl, który lada moment się rozpocznie, "to szaleństwo nieprawdopodobnych sytuacji i komicznych dialogów".
Zdaniem rodziny, życie Leonarda jest nudne. Czas upływa mu na samotnym wychowywaniu dorastającej córki, prowadzeniu domu, niańczeniu starego, choć pełnego wigoru ojca i wykonywaniu jakże monotonnej pracy statystyka. Opuszczony przez żonę bohater nie podziela jednak tej opinii, czuje się spełniony, gdyż każdą wolną chwilę, w tajemnicy przed swą familią, poświęca swej pasji - pisaniu.
Powieści, których jest autorem, to płomienne romanse, w których wyraża tęsknotę za idealną miłością, której w skrytości serca bardzo pragnie, lecz o którą nie potrafi zabiegać. Jego twórczość nie cieszy się jednak uznaniem krytyki. Powieści trafiają do kosza, a treść napływających maili sugeruje, iż ten rodzaj literatury, to dział zarezerwowany wyłącznie dla kobiet.
Po kolejnym odrzuceniu romansu, zdesperowany Leonard wpada na genialny pomysł, dzięki któremu, jego powieść „Spotkajmy się w St. Albans”, napisana pod pseudonimem Myrtle Banbury trafia do rąk Harriet Copeland, redaktor naczelnej wydawnictwa "Miłość Jest Wszędzie".
Pani redaktor jest zachwycona. Powieść zawiera bowiem wszystko to, czego oczekuje: emocjonujące wątki i namiętne dialogi pisane... kobiecym językiem miłości. Bez wahania, postanawia powieść wydać, a autorce przyznać pokaźne honorarium.
I w tym miejscu wszystko zaczyna się komplikować. Spanikowanemu Leonardowi nie pozostaje nic innego, jak na potrzeby dalszych rozmów i promocji powieści, włożyć sukienkę, biżuterię, perukę, szpilki i przeistoczyć się w kobietę. Czy przebiegła Pani redaktor zdoła wyczuć intrygę?
Stworzona przez Leonarda postać zachwyca nie tylko Harriet Copeland, ale i publiczność. Ciekawe, czy perfekcyjna metamorfoza "nudnego" statystyka w kokieteryjną Myrtle Banbury, byłaby równie udana, gdyby Jan Jankowski nie miał już podobnych doświadczeń aktorskich, o których wspomniał w jednym z wywiadów: "To nie pierwsza okoliczność, kiedy zakładam na siebie damskie ciuchy. Od trzydziestu lat jestem aktorem, to dla mnie kolejne wyzwanie. W spektaklu "Pół żartem, pół sercem" w trzy minuty miałem przeobrazić się z mężczyzny w kobietę i na odwrót. Przyznaję jednak, że szpilki to coś, czego nie zazdroszczę kobietom i nie wiem, jak można w nich chodzić z gracją"
"Nikt nie jest doskonały" w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza, to przezabawna komedia sytuacyjna, w której - moim zdaniem - wszyscy aktorzy zasługują na pochwałę i wielkie uznanie. Jan Jankowski, zarówno w roli męskiej, jak i damskiej jest przezabawny. Postaci, w które wciela się na przemian, są wyraziste, przekonujące, a przede wszystkim skrajnie różne.
Edyta Olszówka idealnie radzi sobie nie tylko z rolą dojrzałej, pełnej temperamentu redaktor, która tak jak i główny bohater, choć się do tego otwarcie nie przyznaje, pragnie miłości, ale i z bieganiem zarówno po scenie, jak i po widowni w butach na pokaźnej wysokości obcasach, które podczas spektaklu, podobnie jak kreacje, zmienia i to kilkakrotnie.
Wojciech Duryasz, ojciec Leonarda, to podstarzały, pełen werwy i młodzieńczego animuszu "playboy" (jego popisowy taniec rozpoczynający drugi akt, zasługuje na dodatkowe brawa). Mężczyzna nie chce zgodzić się na zamknięcie w domu starców, a co za tym idzie utratę życia, które kocha, a które upływa mu na wizytach w pubach, romansach i grach.
Wojciech Duryasz, w roli Gusa, w kowbojkach, jeansach i sportowej bluzie z kapturem, tworzy wprost idealny duet, ze swą zwariowaną wnuczką, a zarazem oddaną sojuszniczką, Dee Dee (Marta Dąbrowska). Jej wdzięk, żywiołowość, przebiegłość i bezgraniczna miłość, którą darzy ją ojciec, ratują niepoprawnego staruszka z niejednej opresji, lecz tego nie da się opowiedzieć słowami, to trzeba koniecznie zobaczyć.
"NIKT NIE JEST DOSKONAŁY"
autor: Simon Williams
reżyseria Grzegorz Chrapkiewicz,
tłumaczenie Elżbieta Woźniak,
Kostiumy Dorota Roqueplo,
Scenografia Wojciech Stefaniak
Obsada:
Jan Jankowski - Leonard / Myrtle Banbury
Edyta Olszówka - Harriet Copeland
Marta Dąbrowska - córka Leonarda
Wojciech Duryasz - ojciec Leonarda
premiera 8 stycznia 2012
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?