Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nostalgiczny wieczór - "Romanse, romanse..." w Teatrze Kamienica

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Justyna Sieńczyłło i Emilian Kamiński
Justyna Sieńczyłło i Emilian Kamiński Michał Bażejowski, Teatr Kamienica
To bardzo refleksyjny wieczór, podczas którego można usłyszeć rosyjskie i cygańskie romanse w wykonaniu Justyny Sieńczyłło i Emiliana Kamińskiego.

"Romanse, romanse..." to spektakl muzyczny prezentujący stare cygańskie romanse i pieśni rosyjskie, a także romanse Aleksandra Wertyńskiego w tłumaczeniu Jonasza Kofty. Śpiewają je w duecie Justyna Sieńczyłło i Emilian Kamiński - po rosyjsku, polsku i romsku.

Aby uatrakcyjnić wieczór, między kolejnymi rosyjskimi romansami Emilian Kamiński recytuje wiersze miłosne, m.in. Aleksandra Puszkina, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Cypriana Norwida, Adama Mickiewicza oraz swoje własne.

Dużym walorem tego spektaklu jest wyjątkowa obsada. Zarówno Justyna Sieńczyłło, jak i Emilian Kamiński byli znakomici. Pokazali, że nie tylko potrafią pięknie śpiewać, lecz także bardzo przeżywali każdy utwór, który był taką małą scenką. W dodatku Kamiński sam sobie akompaniował na gitarze do niektórych pieśni.

Choć wszystkie wykonania były świetne, to kilka piosenek szczególnie zapadło mi w pamięć. Pierwszą z nich była piosenka "Tyle szczęścia" w wykonaniu Justyny Sieńczyłło i Emiliana Kamińskiego. Ile szczęścia, ile męki. Niesie w sobie serca śpiew. Czas miłości, czas udręki. Wszystko to tym samym jest.

Kolejną utworem był "Niepotrzebny nam ten smutek" w wykonaniu Justyny Sieńczyłło. Niepotrzebny nam ten smutek. Skoro wiemy. To musiało przyjść. Róży cierniem serca skłute. Póki bolą. Jeszcze warto żyć. Ty odejdziesz, ja nie wrócę. Z każdym dniem. Jak echo cichnie żal. Niepotrzebny nam ten smutek. Kiedy tyle. Pozostało nam.
Bardzo podobała mi się także piosenka w wykonaniu Emiliana Kamińskiego, której tytułu nie mogę odgadnąć. Już idź, bo ci przebaczę. Zrozumiem, że przypadkiem ty i on. Już idź, bo się rozpłaczę. Zrozum mnie, błagam cię, poszła won. Nicziewo, nie ma co, nie ma jak. Wiem, że to stało się właśnie tak. Weź to szkło, weź i bij prosto w łeb. Jak zabijesz, to spal mnie. I wywieź na step.

Podobała mi się piosenka "Był bal" w wykonaniu Justyny Sieńczyłło i Emiliana Kamińskiego. Był bal, wielki bal, milion świec, tysiąc par. Bal przez noc, bal po świt, byłaś ty, jedynie ty. Walc, wielki walc zabrał nas w ciemną dal. W dal nas niósł lotem ćmy, byłaś ty, jedynie ty.

Podczas spektaklu Emilian Kamiński wspominał swoich przyjaciół, którzy odeszli - Maciej Kozłowski i Czesława Niemena. Dla pierwszego zaśpiewał "Gori gori, moja zwiezda" Anny German, dla drugiego - "Stoję w oknie" Czesława Niemena. Stoję w oknie, długo w noc. Całą noc tak samo jak Ty. Ale księżyc powiedział mi, że nie dla nas lśni... Można było także usłyszeć weselną pieśń cygańską, piosenkę "Przytul mnie", którą Emilian Kamiński napisał dla swojej żony oraz piosenkę o Teatrze Kamienica.

Warto wspomnieć także o kostiumach - przepięknych sukniach Justyny Sieńczyłło oraz fraku Emiliana Kamińskiego. To klasa sama sobie. Scenografia była skromna - scena, dwa mikrofony i instrumenty powieszone na ścianie, aby nie odwracać uwagi widzów, by mogli skupić się na cudownych piosenkach.

To był nostalgiczny i kameralny wieczór z romansami rosyjskimi i cygańskimi. Było bardzo klimatycznie, dzięki nastrojowym piosenkom. Jedynym mankamentem był brak zapowiedzi piosenek, gdyż nie wszystkie trzeba znać. Niemniej jednak polecam ten spektakl każdemu, a szczególnie miłośnikom rosyjskiej i cygańskiej kultury.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto