Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa książka Ignacego Karpowicza

Jerzy Cyngot
Jerzy Cyngot
JC
„Jestem z tobą” - mówi Sońka do Miszy w scenie przebudzenia. Najnowsza książka Ignacego Karpowicza w brutalny i piękny zarazem sposób przypomina, dlaczego warto otworzyć się na czyjąś opowieść, podzielić opowieścią i spróbować ze sobą być.

Sońka, bo taki tytuł nosi książka Karpowicza, to – najkrócej rzecz ujmując – rozmowa, w dużej części opowieść tytułowej bohaterki. Ale przede wszystkim jest to spotkanie – dwojga ludzi, dwóch kompletnie różnych światów. Świata kobiety u kresu życia, które spędziła w całości na podlaskiej wsi, i wziętego warszawskiego reżysera teatralnego. On posługuje się językiem literackim, ona białoruskim. Ale oboje łączy jedno – samotność.

Sońka to opowieść przede wszystkim o potrzebie bycia z drugim człowiekiem, zrozumienia, o empatii, której dzisiaj brakuje. Być z kimś to może oznaczać po prostu otworzyć się na czyjąś opowieść, która w samotności jest dla tego kogoś nie do uniesienia. Być z kimś to również opowiadać, i niekoniecznie od razu historię życia, tak jak tytułowa bohaterka. Wystarczą małe narracje, wzięte z codzienności, te o problemach i te o radościach.

Jest jeszcze jeden rodzaj pragnienia bycia z kimś, wyrażony w książce Karpowicza. Pragnienie o ogromnym ładunku. To miłość, która rodzi się w okrutnym czasie wojny pomiędzy młodą dziewczyną z podlaskiej wsi – Sońką a niemieckim żołnierzem Joachimem. Miłość niezwykła, nieziemska, przekraczająca granice, pokonująca nawet bariery językowe. Miłość nad życie, które oznacza przynależność do rodziny, społeczności – świata, w którym się funkcjonuje. Ale jest jedno, czego nie jest w stanie owa miłość unieść. To krzywda i pamięć. W tym przypadku pamięć o dobrym Miszy, o braciach Witku i Janku. O okrutnych rzeczach, których było się świadkiem i o których zapomnieć raz że nie sposób, a dwa oznaczałoby zanegować istnienie nie tylko skrzywdzonych, ale i samej siebie.

Powieść Karpowicza można czytać co najmniej dwojako – oprócz powyższej perspektywy, również przez pryzmat słuchacza, którym jest Igor. Dla niego to przypadkowe spotkanie, nocna rozmowa jest podróżą do korzeni, do samego siebie – jako warunek odzyskania autentyczności i tożsamości. Terapią z nieuzasadnionego wstydu przynależenia do narodowej mniejszości. Całe dotychczasowe życie Igora-Ignacego pęka niczym wrzód. Jak Sońka potrzebuje opowiedzieć swoje życie, tak on łaknie prawdziwej opowieści, by pozbyć się nieznośnej lekkości bytu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto