Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe przepisy UEFA uratują kluby przed bankructwem?

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Finansowe fair play, czyli wydaj tyle ile zarobisz - oto tratwa ratunkowa europejskiej federacji dla tonących w długach klubów.

"Najbardziej odporny na recesję sport na świecie" - tak o piłce nożnej pisał publicysta "Forbes'a" Parmy Olson. Rzeczywistość nie jest jednak taka kolorowa, bo debet na kontach zespołów z najlepszych lig z roku na rok jest coraz większy.

Według dokumentu "Club licensing report on UEFA" najbardziej zadłużoną ligą jest ta najbogatsza - Premier League, której zobowiązania oszacowano na 3,8 mld euro. Ponad 20 proc. tej kwoty (809 mln) przypada tylko na Manchester United. Niewiele lepiej wygląda sytuacja finansowa pozostałych drużyn z byłej już "wielkiej czwórki" - Chelsea, Arsenalu i Liverpoolu. Ogromne wpływy z praw telewizyjnych, komplet publiczności na każdym meczu, duże dochody ze sprzedaży klubowych gadżetów i bardzo dobre z reguły występy w europejskich pucharach (wszystkie wymienione zespoły w ostatnich sześciu sezonach co najmniej raz dochodziły do finału Ligi Mistrzów) nie wystarczają na pokrycie strat, na które składają się głównie astronomiczne kwoty transferów (w ostatnim oknie transferowy łącznie ponad 200 mln funtów) i wysokie zarobki (średnia oscyluje wokół 30 tys. funtów tygodniowo, najlepiej opłacani piłkarze otrzymują nawet 200 tys. funtów).

Drugie miejsce w tej klasyfikacji z wynikiem około miliarda euro zajmuje hiszpańska Primera Division. Na czele - a jakże inaczej - Barcelona i Real, których długi stanowią 75% tej kwoty. Dla ratowania budżetu "Duma Katalonii" zerwie z ponad stuletnią tradycją braku sponsora na koszulkach i wkrótce umieści na nich logo Qatar Foundation, dzięki czemu do klubowej kasy wpłynie 33 mln euro rocznie.

Pierwszą ofiarą egzekucji coraz bardziej restrykcyjnych przepisów UEFA była jednak Mallorca. Z powodu ogromnych zaległości finansowych piąta drużyna La Liga została wykluczona z tegorocznej edycji Ligi Europejskiej. Jeden z jej współwłaścicieli, nr 1 światowego tenisa Rafael Nadal słusznie zauważył, że zespół ze słonecznych Balearów nie był odosobniony w trudnościach ze zbilansowaniem budżetu. "Należałoby zlikwidować te rozgrywki, bo wszystkie kluby mają długi" - złościł się Hiszpan po decyzji UEFA.

Skromnie na tym tle wypada włoska Serie A, której długi sięgają "zaledwie" 500 mln euro. W gronie największych pożyczkobiorców - Inter, Milan, Juventus, Roma i Lazio.

Zgoła odmiennie wygląda sytuacja w Bundeslidze. U naszych zachodnich sąsiadów już od wielu lat zobowiązano kluby do prowadzenia odpowiedzialnej polityki budżetowej. Co to oznaczało? Brak spektakularnych transferów, racjonalizację płac, ale także zwiększenie liczby drużyn juniorskich przy zespołach z najwyższych klas rozgrywkowych oraz budowę centrów szkoleniowych pod patronatem niemieckiego związku piłki nożnej DFB. Cena, jaką zapłaciły kluby za "zaciśnięcie pasa" była ogromna - spadek wartości marketingowej ligi, porażki w europejskich pucharach.

Pierwszą iskrą nadziei na lepsze jutro był dobry występ reprezentacji na Mundialu 2006 przed własną publicznością, ale na systematyczne efekty trzeba było poczekać prawie cała dekadę, do roku 2010. Trzecie miejsce na mistrzostwach świata w RPA wywalczone w porywającym stylu, finał Ligi Mistrzów z udziałem Bayernu po raz pierwszy od 2001 roku. To właśnie Bundesligę wymienia się jako jedyną z grona pięciu najlepszych lig Starego Kontynentu, która rewolucję UEFA powinna przejść bez poważnych perturbacji.

W 2013 roku wejdzie w życie nowy system licencyjny (jego elementy wprowadzane są krok po kroku od czterech lat), który zobliguje kluby do systematycznego redukowania zadłużenia pod groźbą wykluczenia z rozgrywek. Brzmi to rozsądnie, ale czy władze federacji będą miały odwagę odmówić gry w Lidze Mistrzów takim zespołom jak Manchester czy Barcelona? UEFA musi wziąć pod uwagę, że najbardziej zadłużone kluby generują największe dochody i napędzają futbolową koniunkturę. "Nie będzie żadnego polowania na czarownice, ale z drugiej strony nie zawahamy się egzekwować przepisów" - zapewnia szef UEFA Michael Platini w wywiadzie dla "Kickera", przytoczonym na blogu Romana Kołtonia. Francuz zapewnia, że związek dołoży wszelkich starań, by pomóc klubom w osiągnięciu stabilizacji finansowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto