Na dzisiejszym, sobotnim kongresie SLD, Leszek Miller został ponownie wybrany na szefa partii. Nie miał kontrkandydata. Otrzymał 92 proc. poparcia delegatów biorących udział w głosowaniu. Po wyborze powiedział, że SLD chce tworzyć "Polskę sprawiedliwą, bogatą, wielobarwną i pogodną; kraj nowoczesnej gospodarki, trwałego i zrównoważonego rozwoju, państwo, w którym nie ma ludzi niepotrzebnych i odrzuconych, a zatrudnienie nie jest przywilejem" – cytuje "Gazeta Prawna".
Leszek Miller przyznał, że ostatnie wybory parlamentarne, w których SLD otrzymał 8,24 proc - najmniej w historii - były "katastrofą" – podaje portal http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/594833,Pierwsza-mowa-Millera-nie-przyjechalismy-na-pogrzeb. Jak zaznaczył - z tak wielkiej klęski formacje polityczne dźwigają się przez całe lata, a "najczęściej w ogóle już nie wstają". Dodał, że to nie dotyczy SLD, bo partia szybko odnalazła siłę i wiarę w swoje możliwości.
Zaakcentował: "Byliśmy, jesteśmy i będziemy". Zauważył - przyjechaliśmy dziś do Warszawy na kongres, choć byli tacy, co przepowiadali, że "przyjedziemy na własny pogrzeb". Podkreślił, mówiąc do delegatów, że tak się nie stało i nie stanie - polskieradio.pl. Zaznaczył, że delegaci spotykali się w przekonaniu, że "nasza pomyślność leży w naszej samodzielności, że jesteśmy w stanie zmienić SLD oraz nadać mu nową dynamikę". Jak podkreślił - Sojusz Lewicy Demokratycznej nie może zmarnować dorobku milionów wyborców i sympatyków.
Powiedział, że SLD chce tworzyć "państwo prawa, demokracji, równych szans, tolerancji, równoprawnej pozycji kobiet i mężczyzn, państwo świeckie, które nie narzuca swoim obywatelom, kiedy mają się modlić, i gdzie konstytucja jest zawsze ważniejsza niż Ewangelia" – czytamy w polskieradio.pl.
Leszek Miller był pierwszym przewodniczącym SLD, wybranym na kongresie założycielskim tej partii w 1999 roku. W dwa lata później, po zwycięskich dla Sojuszu Lewicy wyborach parlamentarnych, stanął na czele koalicyjnego rządu: SLD-UP-PSL.
Jako prezes Rady Ministrów, przeszedł do historii państwa polskiego, podpisem złożonym na kartach Traktatu Akcesyjnego, który wprowadził Polskę do Unii Europejskiej. To w okresie jego rządu przypadło zakończenie negocjacji akcesyjnych Polski z Unią Europejską.
W dniu 1 maja 2004 roku, jako premier polskiego rządu, Leszek Miller wspólnie z ówczesnym prezydentem RP, Aleksandrem Kwaśniewskim – wspomina http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/613741,leszek_miller_kolejny_raz_szefem_sld_a_zaczynal_jako_lodzki_robotnik.html - brali udział w irlandzkim Dublinie, w ceremonii przyjęcia Polski do UE. A już na drugi dzień ogłosił decyzję o ustąpieniu z urzędu premiera. Dwa miesiące wcześniej złożył rezygnację z przewodniczenia SLD.
Po ustąpieniu z funkcji premiera i rezygnacji z przewodniczenia SLD, do czego w znacznej mierze przyczyniła się "Afera Rywina" – Leszek Miller zniknął z głównego nurtu polityki. W rok później po ustąpieniu z obu funkcji, mimo poparcia łódzkiego oddziału SLD, nie został wpisany na listę wyborczą do Sejmu. Od władz centralnych SLD otrzymał propozycję startu do Senatu, ale jej nie przyjął.
W zeszłorocznej kampanii wyborczej do parlamentu, dzisiejszy szef SLD startował do Sejmu z pierwszego miejsca na liście Sojuszu Lewicy, w Gdyni. Zdobył tam ponad 18 tys. głosów. Po wyborach - 19 października 2011 r. został wybrany przewodniczącym najmniejszego w historii partii - liczącego 26 posłów - klubu parlamentarnego SLD. W głosowaniu na szefa klubu pokonał posła Ryszarda Kalisza.
Leszek Miller ma tę szczególną cechę, że potrafi często swoim uśmiechem i żartem, wprowadzić do polityki dobry nastrój oraz nieco swobody, lekkości i luzu. Znany jest z wielu dowcipów, ale i ciętego języka, co przysporzyło mu popularności. Zapewne najbardziej znanym jego powiedzeniem są słowa: "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy".
Powszechnie znana była wypowiedź o Aleksandrze Jakubowskiej, że ma "mężne serce w kształtnej piersi", a także zdanie: "Bracia Kaczyńscy są nie tylko z tej samej partii, ale z tego samego jaja". Do dziś wspomina się zdanie: "Panie Ziobro, jest pan zerem", które Miller skierował na przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. afery Rywina, pod adresem posła PiS, Zbigniewa Ziobro.
Nie przypadkiem w 1996 roku otrzymał od dzieci tytuł Kawalera Orderu Uśmiechu. Dwukrotnie był wyróżniony tytułem "Człowieka Roku" - tygodnika "Wprost". Został też laureatem telewizyjnych "Wiktorów". A w styczniu 2000 roku. wygrał również ogłoszony przez radio TOK FM, konkurs na "najbardziej irytującego Polaka roku".
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?