Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O Kongresie Polonii Kanadyjskiej rozważań ciąg dalszy

MICHAŁ RADOSZEWSKI
MICHAŁ RADOSZEWSKI
Frasunek
Frasunek Michał Radoszewski
Po wizycie pani Teresy Berezowskiej, nowej Prezes ZG KPK w Vancouver, nasuwa się szereg obserwacji i reflekcji. Generalnie określiłbym to słowem "frasunek". Nic nie wskazuje na to, by na polonijnym, lokalnym gruncie nastąpiła poprawa.

Przy okazji spotkania z Polonią w Vancouver pani Teresy Berezowskiej, nowej Prezes ZG Kongresu Polonii Kanadyjskiej, pojawia się kolejna okazja do podzielenia się szeregiem obserwacji. Przykładowo na 60 000 polonusów w BC, przyszły aż 32 osoby.

Na przestrzeni ostatnich 12 lat nastąpił upadek kongresowej działalności w Kolumbii Brytyjskiej.
Z aktywnych i formalnie należących do KPK 17 organizacji zostały w nim teraz 4, plus jedna afiliowana. Z trzech istniejących w Vancouver organizacji (bo na wyspie Vancouver jest odizolowany "Orzeł Biały"), obecnie tylko Stowarzyszenie Polskich Kombatantów wykazuje aktywność w działaniu na rzecz środowiska polonijnego.
Polskie Towarzystwo "Zgoda" pod wodzą Ludwika Tokarczuka (nota bene szefa KPK okręgu BC w minionch latach) wynajmuje swoje pomieszczenia innym, natomiast polonijne aktywności są tam marginalne. Wystarczy popatrzeć na storę internetową PT Zgoda – gdzie nawet 80-letni dorobek tej organizacji nie jest właściwie wyeksponowany, nie mówiąc o liście problemów i nieprawidłowości wewnątrz tej organizacji. Mowa pana Tokarczuka o wychowaniu i wprowadzaniu do gry na "polonijnym boisku" wybitnych graczy, jest czystą mistyfikacją. Od wielu lat na tym „boisku”, innych do gry nie dopuszcza.

Obecny prezes KPK w BC, Kazimierz Brusiło, przez wiele lat próbował uplasować się w różnych organizacjach. Niestety, tam gdzie trzeba było wykazać się konkretnymi efektami pracy jakoś się nie uplasował. Tu w Kongresie może brylować pustą frazeologią i pozować do zdjęć z osobistościami kanadyjskiej polityki. Czy Polonia na tym zyskuje???

Spotkanie z panią Prezes KPK momentami przypominało staropolski sejmik z domieszką znanych z komuny personalnych ataków... aby odwrócić uwagę od siebie - adwersarzowi i tak głosu się nie udziela.

W trakcie dyskusji padła deklaracja o udostępnieniu Kongresowi miejscowej Gazety Informacyjnej dla propagowania jego działalności. Moim zdaniem nic to nie zmieni - było to już przerabiane w przeszłości i efektów pozytywnych nie przyniosło, natomiast nadal brakuje rozliczania z minionym okresem.

Mechanizmy demokratycznych sposobów reprezentacji grup społecznych od dawna już istnieją, podstawą ich jest prowadzenie dialogu między różnymi grupami. Niestety nikt lokalnie tego dialogu nie stymuluje. Organizacje i Kongres działają na zasadach gabinetowych, komunistycznych wzorców, nie dopuszczając obsewatorów. Tym sposobem
w polonijnym kociołku jest jak jest... a może właśnie o to chodzi?

Zapraszam na fotoreportaż z tego spotkania.

PS:
Polonijne problemy nie są zjawiskiem odosobnionym. Tylko Redakcja PAP Polonia dla Polonii stara się prezentować cukierkowy obrazek sukcesów polonijnych - zupełnie jak za komuny. Dla porównania proszę zapoznać się z materiałem "Zacznijmy w końcu korzystać z Polonii", autorstwa Jakuba Pacana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto