Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O życiu "na złamanie karku" w Pradze

Redakcja
Co zwycięży: rasizm czy miłość?
Co zwycięży: rasizm czy miłość? Materiały prasowe
"Na złamanie karku", czeska tragikomedia autorstwa Jana Hrebejka, to od dłuższego czasu pierwszy film, o którym mogę powiedzieć bez zastanowienia, że mi się podobał. Pokazuje wielonarodowe oblicze współczesnej Pragi i problemy, z jakimi się borykają jej mieszkańcy.

Film opowiada historie z życia kilku mieszkańców Pragi. Dwaj przemytnicy znajdują w ciężarówce, którą nielegalnie przewozili imigrantów, małego hinduskiego chłopca. Miluska, która nie może zajść w ciążę, w akcie desperacji postanawia dziecko kupić. Niestety, jej mąż Frantisek, który jest rasistą, nie może odnaleźć się w tej sytuacji. Hana, Otakar i ich córka - Lenka tworzą pozornie szczęśliwą rodzinę. Kiedy u ojca rodziny zostaje wykryty guz mózgu, Lenka dowiaduje się, że ma przyrodniego brata, a jej rodzice dotąd nie wzięli ślubu...

Jan Hrebejk pokazuje dylematy mieszkańców Pragi na tle obecnej sytuacji społecznej. Ksenofobia i rasizm stają się coraz powszechniejsze, ludzie nie potrafią otworzyć się na odmienność i obawiają się nieznanego. Vera mówi, że w swojej dzielnicy jest "mniejszością etniczną", Frantisek nie potrafi zaakceptować hinduskiego dziecka, a Otakar porównuje ciemny kolor skóry do asfaltu. Wydaje się, że brak tolerancji to obowiązująca doktryna.

W takiej scenerii rozgrywają się dramaty głównych bohaterów. "Na złamanie karku" to opowieść o wzajemnym odnajdywaniu siebie, ponownym zawiązywaniu relacji, tworzeniu się przyjaźni i wybaczaniu. Czy niegdyś rozerwana rodzina będzie potrafiła jeszcze ze sobą rozmawiać? Czy zagrażająca życiu choroba Otakara stanie się czynnikiem ją spajającym?

Duże wrażenie zrobiła na mnie gra Natasy Burger, odtwórczyni roli Miluski. Jej emocje związane z niemożnością urodzenia dziecka - rozpacz, żal, gorycz, desperacja są bardzo prawdziwe i oddziałują na widza. Natomiast w zabawny sposób postać Frantiska kreuje Jiri Machacek. To on występuje w większości scen wywołujących uśmiech. Reżyserowi udało się na tyle zharmonizować strukturę filmu, iż obok tragicznych wydarzeń pojawiają się te, zawierające dawkę humoru; jak to często bywa w czeskich filmach, jest to trochę śmiech przez łzy.

"Na złamanie karku" to jeden z ostatnio pokazywanych w polskich kinach filmów Jana Hrebejka. Zachęcam także do obejrzenia najnowszego "Niedźwiadka" i "Piękności w opałach".

Premiera: 9 listopada b.r.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto