Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obcy wśród nieswoich - o książce Jacka Hugo - Badera

Redakcja
Okładkę książki zaprojektowała Katarzyna Ewa Legendź.
Okładkę książki zaprojektowała Katarzyna Ewa Legendź. www.znak.com.pl
Najnowsza książka Jacka Hugo - Badera "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" budzi mieszane uczucia i wywołuje kontrowersje, co w rzeczonym przypadku nie musi oznaczać komplementu.

Dlaczego? Ano między innymi dlatego, że podczas całej lektury czytelnik ma wątpliwości (a przynajmniej takie targały piszącym te słowa), co do intencji, którymi kierował się autor tworząc tę książkę, o wątpliwościach natury teoretycznej, a dotyczących przynależności gatunkowej nie wspominając. Ale ad rem...

Zasadniczą treść ostatniego jak do tej pory dzieła znakomitego reportażysty, autora pasjonujących "Dzienników kołymskich" czy "Białej gorączki", Jacka Hugo - Badera zdradza druga część tytułu. Oto bowiem dziennikarz zaopatrzony w kamerę bierze udział w wyprawie mającej na celu znalezienie i pochowanie zwłok dwóch polskich himalaistów: Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego, którzy zginęli w drodze powrotnej z pionierskiej zimowej wyprawy na Broad Peak w Karakorum na początku 2013 roku. Wyprawę, którą Hugo - Bader sarkastycznie nazywa Górskim Ochotniczym Pogotowiem Pogrzebowym, organizuje brak pierwszego z wymienionych, Jacek Berbeka, zwany ze względu na pewne cechy charakterologiczne "Siekierką". Reporter zwietrzył w tej wyprawie "wspaniały temat, samograj" pisze do szefa wyprawy "bezwstydnie marketingowy list" i po początkowej odmowie, w końcu staje się obok Jacka Berbeki, Jacka Jawienia, Krzysztofa Tarasewicza, rodziców i narzeczonej Tomasza Kowalskiego członkiem wyprawy. Czytając "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak", wydany przez krakowski Znak, ma się jednak wrażenie, że głównym tematem są traumatyczne przeżycia samego autora, który co i rusz żali się na to, iż jest ignorowany przez wytrawnych wspinaczy, którzy (zwłaszcza szef ekspedycji) traktują go jak piąte koło u wozu, o wielu rzeczach mu nie mówią, a on liczył na to, że z łatwością napisze porywającą opowieść. I tak się reportażysta nad sobą użala, że bledną przy jego przeżyciach cierpienia bliskich tragicznie zmarłych himalaistów.

Niestety, w zasadzie od początku co bardziej świadomy czytelnik (zwłaszcza ten znający dotychczasowy dorobek książkowy i gazetowy Jacka Hugo - Badera) będzie miał dojmujące wrażenie, że temat ten nie leży, mówiąc kolokwialnie, autorowi, a jego wyobcowanie wśród współtowarzyszy powoduje, iż szuka niejako wątków zastępczych, stąd wyjątkowo dużo w tej książce tak zwanej "waty narracyjnej" w postaci choćby niezwykle drobiazgowej instrukcji obsługi SPOT-a, szczegółowego opisu objawów chorób czyhających na wspinaczy wysokogórskich, mnożenie porównań czy dowcipów o Chucku Norrisie, a także obszerne cytowanie internetowych wpisów oceniających wyprawę na Broad Peak zakończoną śmiercią dwóch Polaków. Motywem przewodnim książki Hugo - Badera są prawdziwe lub wyimaginowane sceny z udziałem osób związanych z tym wydarzeniem, które miałyby się znaleźć w filmie jego autorstwa, a który prawdopodobnie nie powstanie. Na szczęście!

Zdecydowanie ciekawsze i bardziej oddziałujące na emocje czytelnika są fragmenty zawierające szczere wypowiedzi rodziców Tomasza Kowalskiego i jego narzeczonej, Agnieszki Korpal, wdowy po Macieju Berbece, Ewy Dyakowskiej - Berbeki, a przede wszystkim Adama Bieleckiego, którego raport komisji dyscyplinarnej Polskiego Związku Alpinizmu w szczególności obarczył winą za śmierć Berbeki i Kowalskiego, zerwanie integralności grupy i skazał na środowiskowy niebyt, choć gdyby dokonano głębszej analizy całej sytuacji przyczyna tej tragedii okazałby się zdecydowanie bardziej skomplikowana i znaleziono by psychologiczno - środowiskowe jej podłoże. Bo na podstawie książki Jacka Hugo - Badera okazuje się, że polskie środowisko alpinistyczno - himalaistyczne to nie jest "zbiór pięknych dusz, dla których najważniejszy jest magiczny etos koleżeństwa, braterstwa nawet". Tu także panuje nasze rodzime piekło, o czym osoby niezwiązane z tym środowiskiem pewnie nie wiedziały i tym samym dzięki autorowi książki straciły jeden z ostatnich autorytetów etyczno - moralnych. Czy taki cel przyświecał Hugo - Baderowi? Z całą pewnością jednak pozostał wierny reporterskiemu obiektywizmowi i prawdzie, choć naraził(ło) go to pewnie na ostracyzm niektórych wspinaczy, którzy miłością, jak się okazuje, darzą jedynie siebie i góry.

Jacek Hugo - Bader, Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak
Wydawnictwo Znak
Kraków 2014

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto