Pomimo powszechnej opinii, która jednak na szczęście już ewoluuje, depresja to choroba, która corocznie zbiera ogromne żniwa. W ciągu ostatnich lat to schorzenie uplasowało się na czwartym miejscu wśród głównych zaburzeń cywilizacyjnych w Europie (według WHO).
Bywa, że depresja jest mylnie postrzegana jako sezonowe obniżenie nastroju, które można wyleczyć ogólnodostępnymi środkami farmakologicznymi.
Depresja jednak ma czarniejsze oblicze.
Jednym z głównych problemów związanych z tym zaburzeniem, jest fakt, że zaczyna ono dotykać osoby coraz młodsze. Pierwsze, często lekceważone, objawy można już zauważyć wśród młodzieży szkolnej. Z pozoru niegroźne symptomy mogą być wyraźnym sygnałem, że czas zacząć walkę z atakującym z ukrycia wrogiem. Psychiatrzy i psychologowie jeszcze w 2008 roku mówili w przypadku Pomorza o tak zwanym efekcie Wertera (który swoje lata świetności przeżywał zaraz po publikacji książki Johann Goethe). Fala samobójstw stała się alarmem do debaty na temat sposobów profilaktyki i zwalczania choroby.
Do głównych objawów tej strasznej dysfunkcji należą przede wszystkim: obniżony nastrój, uczucie ciągłego zmęczenia, zaburzenia snu, apetytu, spadek masy ciała czy stopniowo pojawiające się myśli samobójcze. Wydawać by się mogło, że takie objawy dotykają od czasu do czasu każdego z nas. Jednak utrzymujące się przez kilkanaście dni lub tygodni powinny dać do myślenia.
Co do przyczyn powstawania depresji nawet naukowcy nie są do końca zgodni. Istnieje pogląd, że może ona być uwarunkowana genetycznie. Psychoanalitycy, tacy jak sławny Zygmunt Freud, uważali, że depresja jest skutkiem nierozwiązanych problemów z przeszłości. Teoria neurobiologiczna zwala zaś winę na zaburzenia hormonalne (głównie noradrenaliny czy serotoniny).
Czytaj też: Mam depresję! Rozmowa z Krzysztofem
Jakąkolwiek z wyżej wymienionych teorii by przyjąć, należy przede wszystkim pamiętać o szybkim rozpoznaniu i właściwym leczeniu. Często sam chory nie zdaje sobie sprawy z własnych zaburzeń, dlatego tak ważne są obserwacje poczynione przez rodzinę czy przyjaciół. Co więcej, osoby dotknięte depresją zazwyczaj nie chcą nawet rozpocząć leczenia, a to skutkuje rozwojem choroby nawet przez lata. Konsekwencje takiego zaniedbania mogą być tragiczne - depresja może rozwinąć się w schizofrenię, a nawet doprowadzić do samobójstwa.
Połowa nastolatków ma oznaki depresji
Wraz z postępem techniki i rozwojem farmakologii skrócił się czas leczenia depresji, a przede wszystkim poszerzyła się wiedza na temat profilaktyki. Lekarze, psychiatrzy i psychologowie zalecają regularny sen, przelewanie swoich lęków i obaw na papier, aktywność fizyczną i ograniczenie stresu. Dobry efekt daje też, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, terapia sztucznym światłem słonecznym.
Przede wszystkim jednak najtrudniejsze jest przyznanie się przed samym sobą, że cierpimy na depresję, a także podjęcie decyzji o leczeniu. To pierwsze kroki do zwycięstwa nad chorobą.
Czytaj też: Mam depresję! Rozmowa z Krzysztofem
Źródła:
www.who.un.org.pl,
www.depresja,biz.pl,
www.gazeta.pl.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?