Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogrish - pornografia śmierci

Natalia Julia Nowak
Natalia Julia Nowak
Są drastyczne i nierzadko krwawe. Każdy internauta, który szuka informacji na temat wojen, katastrof lub wypadków, prędzej czy później musi się na nie natknąć. Wyświetlają się nawet wtedy, gdy się ich nie szuka. Czym są ogrishe?

Mianem ogrisha nazywamy materiał dokumentujący jakieś makabryczne zdarzenie. Może to być nagranie z egzekucji, fotografia torturowanych jeńców wojennych, zarejestrowany kamerą lub telefonem komórkowym wypadek komunikacyjny, zamach terrorystyczny albo inny incydent. Ogrish jest zawsze autentyczny - przedstawia prawdziwe cierpienie i prawdziwą śmierć. Jeśli widnieje na nim krew, zmasakrowane zwłoki, odcięta kończyna lub przerażone oblicze katowanego człowieka, to znaczy, że coś takiego wydarzyło się naprawdę.

Sama idea rejestrowania tego typu zdarzeń nie jest niczym złym. Drastyczne zdjęcia i nagrania video mogą mieć ogromną wartość historyczną, tak jak fotografie z nazistowskich obozów koncentracyjnych. Mogą też stanowić dowód w procesie o zbrodnię wojenną czy zaniedbanie w dziedzinie ochrony bezpieczeństwa. Problemem jest jednak to, że ogrishe są ogólnodostępne w internecie i mogą się wyświetlić dziecku albo osobie dorosłej, która sobie tego nie życzy. Zupełnie jak pornografia.

Kiedy otwieram wyszukiwarkę internetową Google, wybieram opcję wyszukiwania grafik i wpisuję w okienko hasło "iraq", otrzymuję wiele zdjęć, wśród których są krwawe ogrishe. Pierwsza fotografia przedstawia chłopca leżącego w kałuży krwi, nieco dalej znajduje się wizerunek płaczącego dziecka z zakrwawioną twarzą, jeszcze dalej jest zdjęcie człowieka z kikutem nogi skierowanym w stronę obiektywu. A przecież, wpisując w okienko nazwę azjatyckiego państwa, nie sugerowałam wyszukiwarce, że życzę sobie ogrishy. Moim celem mogło być znalezienie zwyczajnych zdjęć, przedstawiających irackie krajobrazy i zabytki. Niestety, ogrishe znalazły mnie same, ponieważ są powiązane z hasłem "iraq".

W polskim internecie popularne są zdjęcia z 10 kwietnia 2010 roku, na których widać szczątki ofiar katastrofy smoleńskiej. Internauci różnie wypowiadają się na temat tych materiałów. "Nie kumam - jak ktoś może chcieć przechowywać te zdjęcia? Że co z nimi robi? Na noc ogląda?" - pyta użytkownik serwisu Wykop.pl, ukrywający się pod pseudonimem il68. "Jeśli te zdjęcia są drastyczne, to ja się pytam, jak drastyczne jest stanie koło spalonych zwłok po wypadku samochodowym? Pełnię służbę w Państwowej Straży Pożarnej i wierzcie mi, na tych zdjęciach nie ma absolutnie nic drastycznego prócz tego, że niefajnie wygląda wrak rozbitego samolotu" - twierdzi @@@ ze strony Freeisoft.pl.

Użytkownicy portalu YouTube.com podchodzą do makabrycznych zdjęć ze Smoleńska dosyć lekko. Z ich wypowiedzi przebija fascynacja śmiercią i potrzeba sensacji. "Spoko. Ukazuje, co się tam wydarzyło" - pisze maticool100. "Czy mi się wydaje, czy na 0:37 jest widoczna noga?" - dopytuje się czaban11. "Cała postać, leżąca. W jasnym płaszczu, zgięta, że się wyrażę, pupą do góry. Popatrz jeszcze raz" - odpowiada mu natalencja7676. "No, pewnie tak, tylko nie wiadomo, gdzie ma głowę" - ironizuje autor pytania, czaban11. Bardzo lekkie jest również podejście angielskojęzycznych użytkowników YouTube.com do prezentowanych w tym serwisie zdjęć torturowanych więźniów z Abu Ghraib. Niejaki bartfart42 wyraża swoje niezadowolenie z powodu ubóstwa jednej z prezentacji: "You only have 5 pictures? Stupid movie. I was expecting a lot more!" ("Masz tylko 5 obrazków? Głupi film. Liczyłem na dużo więcej!")

Do materiałów typu ogrish zawsze prowadzą wpisane do wyszukiwarki Google hasła "aborcja" i "abortion". Zdjęcia, które wyświetlają się po wpisaniu tych słów kluczowych, przedstawiają zakrwawione płody z powyrywanymi rękami, nogami i głowami. Drastycznych fotografii nie uniknie także ten, kto wpisze w Google hasło "chechnya". Z wyrazem tym są bowiem powiązane zdjęcia przedstawiające ofiary czeczeńsko-rosyjskiego konfliktu. Ciekawe i zastanawiające jest to, że ogrishe prawie wcale nie wyświetlają się po wpisaniu do wyszukiwarki słowa "libya". Trudno ich też szukać na podstawie hasła "kaddafi". Jeśli chodzi o wyraz "guantanamo", to on również raczej nie prowadzi do krwawych i szokujących zdjęć.

Bez względu na to, jak oceniamy materiały typu ogrish, musimy pamiętać o jednej rzeczy. Drastycznych zdjęć i nagrań video, podobnie jak treści pornograficznych, nigdy nie uda się w pełni wyeliminować. Doświadczenie pokazuje, że jeśli makabryczny materiał zostaje usunięty przez administrację jakiejś strony internetowej, to wkrótce pojawia się ponownie. Czasem w tym samym, a czasem w innym serwisie. Nigdy nie zabraknie ludzi przekonanych, że ogrishe posiadają ogromną wartość edukacyjną i demaskują prawdziwe oblicze współczesnego świata. Nie zabraknie też osób chętnych do oglądania tego typu prac. Wszak pełnią one taką samą funkcję jak niegdyś krwawe igrzyska w Koloseum i publiczne egzekucje w średniowiecznej Europie.

UWAGA: W zacytowanych wypowiedziach zostały poprawione błędy ortograficzne i interpunkcyjne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto