Od momentu, kiedy o. Rydzyk "rzucił szambem" w spotkanie prezydentowej z grupą mądrych, znanych i uznanych kobiecych autorytetów - jego wypowiedź została usankcjonowana przez osobę, która w razie katastrofy politycznej na szczytach państwa, zostaje tego państwa głową. Przez marszałka Sejmu, pana Jurka.
Gdybyż pan marszałek zdobył się w tym momencie chociażby na okazanie niesmaku, zażenowania lub inny przejaw NIEakceptacji wypowiedzi!
Ale nie. Pan marszałek bez zmrużenia oka przyjął do wiadomości "szambo", co
zaowocowało gorszącymi rozważaniami wśród
rydzykowych podlizywaczy.
A to szwagierka została wprowadzona w błąd (czyli - cóż za bezmyślne babsko!), a to szambo nie dotyczy bezpośrednio pani prezydentowej, a to - słuchajcie, słuchajcie! - szambo nie jest jako słowo wyrazem obraźliwym. To "semantyczne"
filozofowanie wydalił z siebie pan Wierzejski. Zapomniał dodać tylko, że w zasadzie żadne słowo jako takie nie jest obraźliwe - jego obraźliwość zależy wyłącznie od kontekstu w jakim jest użyte. Np. kretyn, baran
lub idiota - są słowami zwyczajnymi, dopóki się ich nie użyje w celu nazwania w ten sposób np. pana X, Y, W.
Inni
- sama elita władzy i świecznik - wypowiadają się
na temat spotkania, prezydentowej i spraw kobiecych w sposób równie obraźliwy, chociaż przy użyciu innego słownictwa. Vide - Sobecka i Giertych, którzy wznieśli na szczyty histerii i religijnego amoku sprawę aborcji.
Nic więc dziwnego, że w atmosferze przyzwolenia i akceptacji dyrektor imperium "Radia Maryja" pozwala sobie na dalsze, publiczne zniewagi; tym razem pod adresem prezydenta "schizofrenika". Słowo to, jak wiadomo, też obraźliwe nie jest. Należy tylko takiego człowieka poddać leczeniu.
W taki to sposób osoba publiczna, znana i niestety uwielbiana przez ileś tam tysięcy zwolenników religijnej ekstremy, poniewiera publicznie już nie tylko małżonkę, ale człowieka pełniącego najwyższy urząd w państwie. Przy pełnej akceptacji ludzi temu urzędowi służących. To jest dopiero schizofrenia! To jest "naszej młodzieży chowanie"! To jest dbanie o autorytet państwa! I to jest faktyczny premier, marszałek i prezydent. Trzy w jednym.
Wczoraj -
w pierwszym dniu obowiązywania nowych
przepisów lustracyjnych – wielu dziennikarzy i działaczy powtarzało jak mantrę: ojciec Rydzyk oczywiście też, bo jest osobą publiczną itd, itd.
Ludzie! Jak znam
życie ojciec Rydzyk pokaże wszystkim gest Kozakiewicza bez smarowania łokcia żelem przeciwbólowym. A w Sejmie
padnie wniosek o "nowelizację" ustawy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?