Jak czytamy na stronie brytyjskiej telewizji BBC, londyńskie igrzyska skupią wokół siebie tysiące reprezentantów z 204 narodowych komitetów olimpijskich (niezależnych państw i terytoriów zależnych). Dla najlepszych z nich, organizatorzy igrzysk przygotowali 302 komplety medali w 39 dyscyplinach. Wśród tych liczb nie można zapomnieć o tych najbardziej niezwykłych - trzech sportowcach z byłych Antyli Holenderskich i maratończyku z Sudanu Południowego, którzy nie będą w Londynie reprezentować swoich ojczyzn i wystąpią pod flagą olimpijską. Powodem jest brak narodowych komitetów, które mogłyby zgłosić ich do udziału w najważniejszej imprezie sportowej. Karaibskim wyspom przeszkodził w tym rozpad administracyjny holenderskiego terytorium autonomicznego, a młodemu afrykańskiemu państwu kryzys polityczny i społeczny.
O Guorze Marialu amerykański tygodnik Time pisze "Nie ma kraju, nie ma problemu: Jak wziąć udział w igrzyskach olimpijskich bez państwa". Ten 28-letni maratończyk pochodzący z Południowego Sudanu będzie pierwszym w historii olimpijczykiem w historii swojej ojczyzny. Jako dziecko uciekł z ogarniętej wojną domową Sudanu do Stanów Zjednoczonych, gdzie obecnie mieszka. Od władz w Chartumie otrzymał propozycję reprezentowania północnej części kraju, ale jak podkreśla sam sportowiec "nie czuje się obywatelem kraju, w którym zginęło 28 członków jego rodziny". Dlatego zdecydował się reprezentować południową część państwa, która ponad rok temu otrzymała pełną niepodległość. Mimo to, jest ona dalej targana wewnętrznymi konfliktami, w których zginęło już kilkuset mieszkańców Południowego Sudanu. Obywatele Południowego Sudanu muszą na co dzień stawiać czoła wielu problemom. Jeśli osiągnę coś w Londynie, to im pomogę. Dlatego codziennie wstaję rano, zakładam buty i trenuję - podkreśla Guor Marial. Zawodnik spełnił minimum olimpijskie wynikiem 2 godz. 14 min i 32 sek. ale nie mógł wystąpić w Londynie jako reprezentant Stanów Zjednoczonych, ponieważ nie posiada amerykańskiego obywatelstwa. Na kolejnych igrzyskach maratończyk nie będzie musiał występować pod flagą olimpijską, o ile władze w Dżubie powołają do tego czasu narodowy komitet olimpijski.
W innej sytuacji znaleźli się Liemarvin Bonevacia (bieg na 400 m), Reginal de Windt (judo - kat. do 81 kg) i Philipine van Aanholt (żeglarstwo), występujący wcześniej pod flagą Antyli Holenderskich. To terytorium autonomiczne pod jurysdykcją królowej Beatrycze, w wyniku referendum dwa lata temu rozpadło się na pięć osobnych jednostek administracyjnych. Ucierpiał na tym również narodowy komitet olimpijski, który po tym wydarzeniu przestał praktycznie istnieć (jedyny w historii olimpiad srebrny medal zdobył on w 1988 r. w żeglarstwie). Problem rozwiązano w sposób następujący - w Londynie sportowcy z byłych Antyli Holenderskich wystąpią pod flagą olimpijską, a w Rio de Janeiro będą mogli wybrać pomiędzy Niderlandami a Arubą (największą wyspą archipelagu Antyli). Czy trzech reprezentantów karaibskich wysp ma szanse na medale w Londynie? Mówi się, że w sporcie zawsze wygra lepszy, także nikogo nie wolno skreślać.
Warto przypomnieć, że ostatni raz sportowcy występowali na letnich igrzyskach pod flagą olimpijską w 2000 r. (czterech zawodników z Timoru Wschodniego) i 1992 r. (58 sportowców z byłej komunistycznej Jugosławii, zdobyli oni wówczas dwa brązowe i jeden srebrny medal). MKOl nie wyklucza, że w przyszłości nie trzeba będzie sięgać do podobnych doświadczeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?