Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OPINIE: Dwór hrabiego Komorowskiego kontra hodowca zwierząt futerkowych

Robert Ramark
Robert Ramark
Serce rośnie, kiedy "honorowi" członkowie dworu p.o. prezydenta Bronisława Komorowskiego wcielają w życie ideały przyświecające Partii Miłości - czyli Platformie Obywatelskiej.

Mamy więc ideał Polski łączącej ludzi, tak pięknie oddany przez najwybitniejszego polskiego reżysera pana Wajdę. Co prawda stwierdzenie, że jesteśmy w "stanie wojny domowej" może wydać się nie na miejscu, ale przecież szary człowiek nie jest w stanie zrozumieć głębi myśli człowieka opromienionego Oscarem?

Pan Majewski (przypadkowa zbieżność nazwisk z pociechą TVN-u), uroczy satyryk, znakomicie oddaje troskę o zdrowie obywateli tak mocno akcentowaną i wdrażaną w życie przez jednego z najlepszych ministrów zdrowia III RP panią Ewę Kopacz. Co prawda diagnoza stwierdzająca, iż obdarzony charyzmą Jarosław Kaczyński jest psychopatą wydaje się nie na miejscu, ale przecież szary człowiek nie zrozumie głębi dowcipu dworskiego błazna. Takiego Stańczyka mało kto zrozumiał. A jednak pan Majewski już zapisał się w historii „satyrycznej medycyny”. Dołączył w ten sposób do drugiego wybitnego diagnosty pana Sławomira Nowaka, szambelana dworu, który wydał opinię lekarską, że Jarosław Kaczyński jest obywatelem "specjalnej troski".

Nie zapominajmy o jednym z najwybitniejszych Polaków panu Bartoszewskim. On też zarzucił swoje zamiłowanie do historii (rewelacyjna książka o okupowanej Warszawie) na rzecz zgłębiania tak ważnych dla Polski zagadnień jak zboczenia seksualne. Jego niezwykle cenne uwagi o nekrofilii i pedofilii też przeszły już do historii medycyny. Od dawna interesuje się także tak ważnymi dla Polski zagadnieniami hodowli zwierząt. Wszyscy wiemy jak dużą rolę do poprawy sytuacji na wsi przykłada obecny rząd. Pan Bartoszewski postanowił mocą swego autorytetu wspomóc te działania, stąd jakże cenne uwagi o bydle i nie bydle a ostatnio o hodowli zwierząt futerkowych przez samotnych ludzi. Co prawda szary człowiek nic z tego nie zrozumie, ale kto jest w stanie zgłębić myśli człowieka, który był w Burundi i Rwandzie.

Ci szanowani przez wszystkich ludzie sztuki i polityki działają zgodnie z ideałami Partii Miłości. Wszystko dla Polski dla nas nic. Bo przecież tylko idiota doszukiwałby się w tym działaniu drugiego dna. Przecież to, że w ostatnim roku wydano kilka książek z wynurzeniami pana Bartoszewskiego, a pan Wajda może bez umiaru korzystać ze środków PISF-u to tylko wyraz uznania dla ich wielkości i troski o rozwój duchowy Polaków. Pan Majewski też swoje facecje drukuje tylko w pismach przychylnych PO, dlatego, że jest śmieszny a nie broń Boże z innych powodów. Jego słynne rymowanki chętnie by drukowano w najpoczytniejszych pismach satyrycznych świata, ale są niestety nieprzetłumaczalne.

Mając takie wsparcie hrabia Bronisław Maria (coś ta Maria źle się kojarzy panie hrabio, jeden Jan Władysław Maria też już był "premierem z Krakowa") jest pewnym kandydatem do wygranej. Co prawda szary człowiek nie jest w stanie pojąć głębi jego przeuroczych lapsusów językowych, ale taka jest cena wielkości. Mam zresztą dla nich radę. Lepiej pokochajcie hrabiego z jego gafami, bo jak raczył publicznie oświadczyć w programie pana Tomasza Lisa on się nie zmienia od lat i nie zmieni. Tak już ma ten purysta językowy. Do historii przejdzie jego jakże zabawne stwierdzenie po nieudanym zamachu na Lecha Kaczyńskiego podczas wizyty w Gruzji - "Jaka wizyta taki zamach". Taki zbytnik z tego hrabiego.

Po drugiej stronie mamy samotnego i co najgorsze milczącego Jarosława Kaczyńskiego. Jak człowiek, który nigdy nie był niczyim ojcem może być prezydentem? Tak się tym martwi nasz autorytet moralny pan Bartoszewski. Skoro on to i ja. Tylko, co zrobić z kościołem rzymskokatolickim i jego kapłanami? Wszak i oni nie są ojcami a wysłuchują w ciszy konfesjonałów tyle próśb od maltretowanych matek, pokutujących ojców, zagubionych dzieci. Czy mają zrzucić sutanny i wstąpić do Partii Miłości? Na to pytanie pan Bartoszewski, który jak sam mówił kłaniał się tylko papieżowi, nie daje jasnej odpowiedzi.

Jarosława Kaczyńskiego nie otacza 160-osobowy dwór. W jego Honorowym Komitecie jest 50 osób, a więc trzy razy mniej. Jest tylko jedno. Jarosław Kaczyński miał ponad 2 razy więcej głosów popierających jego kandydaturę niż pan hrabia, ale to pewnie przypadek. Z niejakim zdziwieniem zauważam brak diagnozy lekarskiej na milczenie Jarosława Kaczyńskiego, lecz jestem pewien, że takie tuzy medycyny jak panowie Majewski, Nowak i Bartoszewski szybko to narodowi w swoim niezwykłym stylu wyjaśnią.

Szanse pana Kaczyńskiego w starciu z takimi gigantami są bardzo słabe, mimo to nie tracę nadziei. Nasz naród ma tą cechę, że nie lubi jak mu się coś każe. Kazania wymienionych luminarzy życia politycznego, zaś są tak niestrawne dla szarego człowieka, że może ich nie zrozumie i zagłosuje zgodnie ze swoim sumieniem i mądrością. Wtedy dwór ogłosi już na pewno Wojnę Domową, bo Prezydentem zostanie Jarosław Kaczyński.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto